W Sejmie wraca kwestia zakazu handlu w niedziele i święta. Projekt w tej sprawie zgłosiła jeszcze w ubiegłym roku LPR.
Dziś jednak głośniej mówi się o ograniczeniu handlu w święta państwowe i religijne. Chodzi o pięć do ośmiu świąt, w tym 11 listopada, 1 i 3 maja i Boże Ciało.
Tadeusz Cymański z PiS podkreśla, że dyskusja nie toczy się wokół zakazu handlu a jedyne jego ograniczenia. "Dyskusja dotyczy skali ograniczeń" - mówi Cymański.
Zdaniem Janusza Maksymiuka z Samoobrony, kwestia ograniczeń w handlu jest trudna, ale politycy nie powinni na siłę zaganiać ludzi do obchodzenia świąt narodowych.
ZOBACZ TAKŻE:
Według wicemarszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, ograniczenie handlu w niedziele jest tematem dyżurnym wywoływanym przez niektórych polityków, aby bulwersować Polaków. Komorowski zaznacza, że wiele zawodów wykonuje się właśnie w niedziele.
Wacław Martyniuk z SLD opowiada się przeciwko całkowitemu zakazowi handlu w niedziele, ale jest gotowy do debaty na ten temat.
Wielu posłów wskazuje na ekonomiczne aspekty handlu w niedziele i święta. Według Wojciecha Wierzejskiego z LPR, warto ograniczyć handel w hipermarketach, bo pozwoli to na otworzenie miejsc pracy w małych sklepach.
Podobnie mówi prezes PSL Waldemar Pawlak. Jego zdaniem, trzeba się zastanowić nad tymi ograniczeniami, bo warto wesprzeć krajowych handlowców.
Związkowcy z "Solidarności" pikietowali w południe pod Sejmem. Gwizdami i okrzykami około 100 manifestantów wspierało prace posłów nad wprowadzeniem ustawowego zakazu handlu w niedziele i święta.