Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do Henryki Bochniarz, prezydenta Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych: Jak prywatni przedsiębiorcy oceniają zmiany w gospodarce po wejściu Polski do UE?

0
Podziel się:
Do Henryki Bochniarz, prezydenta Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych: Jak prywatni przedsiębiorcy oceniają zmiany w gospodarce po wejściu Polski do UE?

Money.pl: Jak prywatni przedsiębiorcy oceniają zmiany w gospodarce po wejściu Polski do UE?
Henryka Bochniarz: Gospodarka, mimo tak istotnego zdarzenia jakim było wejście do UE, zachowuje się w sposób wyjątkowo spokojny. Myślę, że z jednej strony te podstawy wzrostu okazują się bardzo stabilne, z drugiej obawiamy się żeby politycy, zwłaszcza zajmujący się gospodarką nie zaczęli działań, które by starały się pewne czynniki w jakiś sposób korygować. W tej chwili potrzebujemy stabilności i zostawienia przestrzeni na to, żeby te relacje między różnymi elementami makroekonomii, mogły dojść do swojej wewnętrznej równowagi. I wygląda na to, że jesteśmy na dobrej ścieżce, że tak się zdarzyło.

Money.pl: Jakich działań ze strony państwa oczekują teraz przedsiębiorcy?
H.B.: Bardzo byśmy oczekiwali, że te następne miesiące, nie będą miesiącami, w których ktoś zacznie gwałtownie ręcznie manipulować i to dotyczy zarówno ministerstwa finansów, ministerstwa gospodarki, jak również RPP. Wydaje się, że sektor prywatny potrafi sobie już całkiem nieźle radzić. I jeżeli tylko te instrumenty, które powodują, że dzisiaj przedsiębiorcy jednak wykazują większą skłonność do tego żeby produkcję utrzymywać na wysokim poziomie, jeżeli nie będziemy mieli do czynienia z szybkim wzrostem stóp procentowych, to już zaryzykowalibyśmy jednak, że ten trend inwestycyjny zaczyna się powoli utrwalać.

Money.pl: Dzięki utrwalającemu się wzrostowi gospodarczemu, możemy już sobie pozwolić na zwiększoną konsumpcję?
H.B.: Pamiętajmy o tym, że nawet gdybyśmy rozwijali się w tym tempie zbliżonym do 6 proc. rocznie, a Unia koło 2 proc., to i tak zabierze nam to 20 lat, żeby dojść do średniej unijnej, jeżeli chodzi o standard życia. Mamy masę do zrobienia i bardzo nas martwią takie pomysły na to, żeby już odcinać kupony od tego wzrostu. Niedobrze byłoby, gdyby się okazało, że najpierw konsumpcja, a potem produkcja, bo wtedy ten czas dochodzenia, do dzisiejszego średniego stanu wydłuży nam się znacznie.

Przepytywała: Donata Wancel

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)