Money.pl: Czy SLD jest zadowolony z kształtu uchwalonej przez Sejm ustawy zdrowotnej?
Krzysztof Janik: To jest pierwsza część pracy, która porządkuje system opieki zdrowotnej, co do której mamy polityczną satysfakcję, bo zobowiązaliśmy się dokonamy ją przed przerwą urlopową. Ustawa została przyjęta. Jesteśmy przekonani, że Senat – szanując prace Sejmu, także jak najszybciej zajmie się tą ustawą po to abyśmy mogli spokojnie na początku września powiedzieć iż wszyscy obywatele naszego kraju od 1 stycznia mają w pełni zabezpieczone świadczenia medyczne
Money.pl: Opozycja jednak nie jest zadowolona, co wyraziła w braku poparcia podczas głosowania?
K.J.: Nas dziwi zachowanie opozycji, która odgrywała dość aktywną rolę w przygotowaniu tej ustawy w zgłaszaniu różnego rodzaju poprawek i propozycji. Pomimo to brakło odwagi, aby zagłosować za przyjęciem tej ustawy.
Money.pl: Czy będą przywracane przywileje dla VIP-ów, chodzi o prezydenta, premiera i marszałków Sejmu i Senatu, którym podobno przez pomyłkę te przywileje zabrano?
K.J.: To nie jest centralny problem tej ustawy. Opiekę zdrowotną nad tymi czterema osobami, chronionymi z mocy ustawy regulują odrębne przepisy. Jest też kwestia zdrowego rozsądku. W dnia kiedy obraduje Sejm i Senat, tu pracuje 3 tys. ludzi, to jest największy zakład pracy w Warszawie. I jest rzeczą naturalną, że funkcjonuje wtedy gabinet lekarski i rozumiem, że będzie on teraz opłacany z funduszy kancelarii Sejmu i Senatu. W moim klubie, już kilka osób wynosiliśmy z sali obrad. To są zwykłe zasady, standardy obsługiwania ludzi, którzy w jednym miejscu przebywają.
Money.pl: Ile rocznie kosztuje leczenie wszystkich VIP-ów?
K.J.: W budżecie państwa, na leczenie tzw. VIP-ów jest zarezerwowana kwota 4 mln zł. Natomiast składki ubezpieczenia zdrowotnego płacone tylko przez parlamentarzystów – 560 osób, to jest rocznie 4 mln 800 tys. zł. Myślę, że niepotrzebnie wokół tej sprawy istnieje taki hałas, ale my respektujemy opinię publiczną. Jeśli coś byśmy tu zmieniali, to w sposób bardzo umiarkowany.
Przepytywała: Donata Wancel