Money.pl: Czy zapowiedź Ministerstwa Finansów o podwyżce akcyzy na paliwa w przypadku odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy o zwrocie VAT-u to realna groźba?
Łukasz Tarnawa: Jestem ekonomistą i nie mnie jest oceniać intencje poszczególnych uczestników naszej sceny politycznej. Ja oceniam skutki makroekonomiczne. Bez wątpienia ustawa o zwrocie VAT-u w budownictwie niesie za sobą negatywne skutki finansowe dla przyszłorocznego budżetu. Zadaniem MF jest ich ograniczenie więc minister znalazł wyjście w podwyżce akcyzy.
Money.pl: Dlaczego dziura budżetowa miałaby być większa, skoro mamy wpływy z tytułu wyższego VAT-u, a MF wcześniej obiecało, że różnicę w stawce będzie zwracać?
Ł.T.: Tak, ale mamy do czynienia z ubytkiem dochodów, bo przecież będziemy musieli zwracać VAT, który został założony w ustawie budżetowej na przyszły rok. Poza tym zwrot ten będzie obciążeniem dla przyszłorocznych wydatków budżetowych.
Money.pl: Ale ministerstwo zapowiadało, że różnicę będzie zwracać. Czyżby od samego początku nie zamierzało tego zrobić?
Ł.T.: Tak. Myślę, że po cichu liczyło na to, że ustawa o zwrocie VAT nie wejdzie w życie i dochody z tego tytułu będą wyższe.
Money.pl: Jak rynki mogą zareagować na odrzucenie weta i podwyżkę akcyzy o 25 groszy na litrze?
Ł.T.: Rynek patrzy na to, co się stanie ze stopami procentowymi i dla niego najważniejsze jest to, jak zareaguje Rada Polityki Pieniężnej. Jeżeli weto prezydenckie zostanie odrzucone, to mamy kilka wariantów do wdrożenia: zwiększenie deficytu budżetowego, podniesienie akcyzy, zmniejszenie wydatków budżetowych. RPP będzie musiała wtedy zdecydować, czy luźna polityka fiskalna w przyszłym roku, bądź też wyższa inflacja jest przesłanką dla niej do powstrzymania się z obniżką stóp procentowych.
Pytała: Donata Wancel