Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk nie wykluczył, że sąd koleżeński partii ponownie zajmie się sprawą tak zwanej afery mostowej, jeżeli okaże się, że byli w nią uwikłani członkowie jego partii.
Z raportu NIK, ujawnionego dzisiaj przez stołeczny Urząd Miasta, wynika, że Warszawa straciła na budowie Trasy i Mostu Siekierkowskiego co najmniej 30 milionów złotych. Prezydent Lech Kaczyński, który uważa to za celowe działanie i winą za straty obwinia poprzednią ekipę rządzącą miastem, skierował już sprawę do prokuratury.
Goszczący w Krakowie Donald Tusk powiedział, że szefowie Platformy Obywatelskiej muszą się najpierw zapoznać z raportem NIK-u. Dodał, że jeżeli wskaże on na odpowiedzialność za nadużycia lub niegospodarność kogokolwiek z Platformy, zostaną uruchomione obowiązujące w partii procedury, włącznie z sądem koleżeńskim.
Z nieopublikowanego jeszcze raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że urzędnicy kilkakrotnie zawyżyli cenę budowy trasy, przepłacili za projekt i zbyt późno zabrali się za skupowanie działek pod budowę. Za metr trasy miasto musiało zapłacić ponad 7 tysięcy złotych, czyli kilkakrotnie więcej niż wynoszą koszty podobnych inwestycji.