Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej

0
Podziel się:

Spełniły się przewidywania poprzedzające specjalny szczyt Unii Europejskiej. Polski premier został nowym prezydentem Europy.

Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej
(Kancelaria Prezesa Rady Ministrów)

Polski premier zastąpił na stanowisku Hermana Van Rompuya, który potwierdził informację na Twitterze. Decyzja zapadła podczas specjalnego szczytu UE w Brukseli. Polski premier od kilku dni wymieniany był jako faworyt na stanowiska szefa Rady. Oficjalnie ma on poparcie swojej rodziny politycznej: Europejskiej Partii Ludowej.

Elected. The European Council has elected PM Donald Tusk as the next President of the European Council & Euro Summits #EUCO @premiertusk

-- Herman Van Rompuy (@euHvR) sierpień 30, 2014

Wcześniej media donosiły, że takie potwierdzenie miało paść podczas przypadkowo usłyszanej rozmowy przewodniczącego Hermana Van Rompuy`a z prezydentem Cypru. Kamerom udało się uchwycić fragment rozmowy dwóch polityków. Padają w niej zdania: _ Mamy coś do ogłoszenia? Rozumiem, że jest zgoda co do Donalda Tuska? _ oraz _ Tak , ale zachowaj to... _ Szef Rady, gdy zorientował się, że jest obserwowany przez kamery, uciął w połowie zdania, dając do zrozumienia, że należy jeszcze trzymać język za zębami.Niedawno potwierdzenie tej informacji zamieścił na Twitterze.

Polski premier od kilku dni wymieniany był jako faworyt na stanowiska szefa Rady. Oficjalnie ma on poparcie swojej rodziny politycznej: Europejskiej Partii Ludowej.

Kompetencje prezydenta Europy

Kończące się 30 listopada rządy Hermana Van Rompuya pokazały, że dużo zależy od cech osoby, która sprawuje to stanowisko.

Przewodniczący Rady Europejskiej jest wybierany przez Radę Europejską na trwającą dwa i pół roku kadencję z możliwością jej jednokrotnego przedłużenie. Reprezentuje on Unię w sprawach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Do jego obowiązków należy m.in. przewodzenie Radzie i prowadzenie jej prac oraz przedstawianie sprawozdań Parlamentowi Europejskiemu.

W związku z tym, że szefem Rady Europejskiej nie może być osoba, która sprawuje krajową funkcję publiczną, Donald Tusk będzie musiał podać się do dymisji. Nie wiadomo jeszcze, kto zastąpi go na stanowisku.

Ustanowiony w Traktacie z Lizbony przewodniczący Rady Europejskiej miał być osobą, do której zadzwoni prezydent USA, kiedy zechce _ porozmawiać z Europą _, ale w Brukseli są wątpliwości, czy Van Rompuy zdołał wypracować sobie aż taki autorytet. Potwierdzają to - zdaniem komentatorów - ostatnie tygodnie, gdy szef Rady zupełnie nie był widoczny w rozmowach dotyczących eskalacji działań Rosji na Ukrainie, oddając inicjatywę głównym unijnym stolicom, w tym przede wszystkim Berlinowi.

Wybrany większością kwalifikowaną przez szefów państw i rządów, przewodniczący Rady zwołuje unijne szczyty (czyli posiedzenia Rady Europejskiej) i im przewodniczy, zapewniając ciągłość prac i pomagając - jak stanowi Traktat - _ osiągnąć spójność i konsensus _ między przywódcami. Za te umiejętności Van Rompuy był powszechnie chwalony. Wszyscy - od przywódców i towarzyszących im delegacji, przez dziennikarzy, po tłumaczy i obsługę techniczną - byli wdzięczni za sprawne prowadzenie przez niego szczytów w Brukseli, których wyniki zwykł ogłaszać na Twitterze tuż po podjęciu decyzji przez przywódców.

Za jego rządów szczyty kończyły się dużo wcześniej niż poprzednio, a redagowane pod jego kierunkiem wnioski końcowe, zwane w unijnym żargonie konkluzjami, stały się krótsze i lakoniczne. Spotkania przywódców zaczęły się za to odbywać z dużo większą częstotliwością, bo Van Rompuy zwoływał specjalne szczyty: dawniej zwykle w sprawie walki z kryzysem, a ostatnio np. w sprawie konfliktu na Ukrainie - w marcu, czy po to, by przywódcy porozumieli się w sprawie obsady unijnych stanowisk - w sobotę, a poprzednio w lipcu.

Po każdym szczycie przewodniczący Rady Europejskiej składa sprawozdanie Parlamentowi Europejskiemu. Ale nie odpowiada przed tą instytucją politycznie ani w żaden inny sposób. Eurodeputowani nie mają też żadnego głosu - odmiennie niż jest to w przypadku Komisji Europejskiej i jej szefa - w procedurze wyboru szefa Rady, który uosabia międzyrządowy, a nie wspólnotowy wymiar europejskiej integracji.

Kadencja przewodniczącego Rady trwa 2,5 roku, ale można ją odnowić. Z takiej możliwości przywódcy skorzystali w przypadku Van Rompuya, który piastował unijny urząd w sumie przez 5 lat.

Przewodniczący Rady Europejskiej zapewnia również _ na swoim poziomie oraz w zakresie swojej właściwości reprezentację Unii na zewnątrz w sprawach dotyczących wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, bez uszczerbku dla uprawnień wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa _. W traktacie nie określono jednak, jak prace między tymi dwoma urzędami mają być podzielone, pozostawiając kwestię tego podziału do rozwiązania w praktyce. Te obowiązki w czasach Traktatu z Nicei należały do szefa rządu kraju, który sprawował półroczne rotacyjne przewodnictwo w UE.

Ekspertka Instytutu Spraw Publicznych (ISP) dr Agnieszka Łada w rozmowie z przyznaje, że wiele zależy nie tylko od oficjalnych kompetencji szefa Rady, ale cech piastującej ten urząd osoby. A także od tego, na ile unijne stolice pozwalają mu działać. Van Rompuy został wybrany, gdyż już wcześniej sprawdził się jako dobry negocjator na rodzimej, belgijskiej scenie politycznej, _ jako polityk, który umie łączyć różne głosy i doprowadzać do kompromisu _.

Gdy został mianowany, Van Rompuy był osobą dość mało znaną szerokiej opinii publiczne w Unii Europejskiej. Od niecałego roku stał na czele belgijskiego rządu. Nie ukrywał, że nie jest człowiekiem wielkiej charyzmy. Zgodnie z zapowiedziami był przewodniczącym _ dyskretnym _, nie wybiegającym poza kompetencje traktatowe swej funkcji, a także dbającym o to, by decyzje zapadały w duchu kompromisu wszystkich państw UE.

Mimo tych zapewnień podczas ostatnich pięciu lat Van Rompuy _ był silniejszy niż państwa członkowskie się spodziewały _ - przyznaje ekspertka ISP. _ Umiał forsować swoje zdanie albo inicjować pewne rzeczy, wychodzić z propozycjami - czasami odważniejszymi, czasami mniej _ - mówi Łada.

_ - Nie wszystko mu się udawało, ale na pewno nie był tylko wykonującym polecenia państw członkowskich, tak jak one sobie wyobrażały _ - dodaje.

Według ekspertki przykład Belga pokazuje, _ jak wiele znaczy osoba, która piastuje tę funkcję _. _ Van Rompuy nadał pewien ton, a po tych paru latach Rada Europejska jako instytucja jest zdecydowanie mocniejsza niż wtedy, gdy obejmował on stanowisko _ - podkreśla.

Ekspertka przypomina, że kluczową rolę Van Rompuy odgrywał w momencie kryzysu strefy euro. Potem jego znaczenie wzrosło, gdy zaczął także przewodniczyć szczytom krajów strefy euro. Donald Tusk przejmie po nim także te obowiązki.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)