Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzik: Kryzys przewidzieli, nikomu nie powiedzieli

0
Podziel się:

W wymiarze finansowym na kryzysie najbardziej ucierpieli inwestorzy, ale jeśli chodzi o reputację, nieźle dostało się wszelkiej maści ekonomicznym analitykom.

Dzik: Kryzys przewidzieli, nikomu nie powiedzieli

W wymiarze finansowym, na kryzysie najbardziej ucierpieli inwestorzy, ale jeśli chodzi o reputację, nieźle dostało się wszelkiej maści ekonomicznym analitykom.

Prognozy sprzed niecałego roku na temat kursów walutowych, wzrostu gospodarczego czy sytuacji na rynku nieruchomości grubo rozminęły się ze stanem faktycznym. Wielokrotnie sprawdzona w podobnych sytuacjach strategia polegała oczywiście na schowaniu głowę w piasek i udawaniu, że nic się nie stało.

Jednak w dobie kryzysu, ludzie okazali się wyjątkowo pamiętliwi. Na internetowych forach bardzo modne stało się wyciąganie starych wypowiedzi różnych specjalistów i konfrontowanie ich z rzeczywistością.

Głosy internautów były na tyle wyraźne, że dziennikarz _ Gazety Wyborczej _ specjalizujący się w rynku nieruchomości i pisujący na łamach _ Rzeczpospolitej _ prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości ostatnio niezależnie podjęli próby polemiki z zarzutami internautów.

Tłumaczenie dziennikarza można streścić jako _ ja tylko cytowałem ekspertów _, a eksperta _ tak jak inni, nie byłem w stanie przewidzieć kryzysu _. Nie brzmią one najlepiej, biorąc pod uwagę, że w wypadku rynku nieruchomości wielu internautów okazało się lepszymi prognostami niż dyżurni specjaliści.

Sprytniej podeszła do sprawy znana firma tworząca ekspertyzy na rynku nieruchomości, która jeszcze sześć miesięcy temu twierdziła, że na wiosnę 2009 roku zabraknie mieszkań na sprzedaż. Wspomniany dziennikarz zacytował ostatnio wyjaśnienia prezesa tej instytucji, brzmiące mniej więcej tak: _ już w 2007 dostrzegaliśmy nadchodzące załamanie, ale nie chcieliśmy wychodzić przed szereg, skoro inni, w tym instytucje rządowe, dalej przedstawiały prognozy wzrostowe. _

Takie tłumaczenie to nowa jakość: _ kryzys przewidziałem, tylko wstydziłem się komukolwiek o tym powiedzieć _. Dziennikarz ekonomiczny nie jest niczemu winien, bo cytuje ekspertów. Eksperci i instytucje doradcze nie są niczemu winne, bo wstydzą się wychylać przed szereg i powtarzają prognozy większości. Presja tłumu, winni są wszyscy, czyli nikt.

Na zdrowy rozum od takich zawodów jak dziennikarz czy analityk powinno się oczekiwać dużej samodzielności i krytycyzmu. Publikowane przez nich prognozy nie są tylko akademicką zabawą, ale służą za istotną wskazówkę zwykłym ludziom, jak zarządzać własnym majątkiem - gdzie ulokować oszczędności i kiedy kupić mieszkanie. Jednomyślność (i niestety towarzysząca jej jedno-mylność) ekspertów były w tym kontekście bardzo szkodliwe.

Co ciekawe, teraz, gdy jednomyślność czasów hossy się skompromitowała, nastał nowy trend - naprzemienne publikowanie radykalnie różnych prognoz, w rodzaju: _ odbicie - kryzys lada moment się skończy _ i _ dla nas kryzys się jeszcze na dobre nie zaczął _.

Niektórzy w tej metodzie rozpędzili się nawet za bardzo, jak pewien duży internetowy portal, który przez moment miał na tej samej stronie odnośniki do artykułów mówiących _ dlaczego warto kupić mieszkanie teraz _ i _ powody dla których warto wstrzymać się z zakupem nieruchomości _.

Metoda ta jest o tyle dobra, że cokolwiek się wydarzy, cytując jedną ze starszych prognoz można będzie tryumfalnie obwieścić _ przewidzieliśmy to! _. Co prawda zwykły człowiek widząc taki zestaw ekspertyz jest całkiem skonfundowany, ale kogo to na dobrą sprawę obchodzi...

Autor jest ekonomistą specjalizującym się w zagadnieniach racjonalności,
autorem publikacji z zakresu ekonomii behawioralnej i psychologii hazardu. Współpracuje z miesięcznikiem psychologicznym _ Charaktery _.

felieton
kryzys
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)