Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Frankowska
|

Europejczycy zarabiają na dzieciach

0
Podziel się:

Co zrobić by młode kobiety chętniej rodziły? Francja i Szwecja znalazły odpowiedź na to pytanie. Oba te kraje przeżywają prawdziwy baby boom.

Europejczycy zarabiają na dzieciach
(EPA/PAP)

Co zrobić by młode kobiety chętnie rodziły dzieci? Francja i Szwecja znalazły odpowiedź na to pytanie. Oba te kraje przeżywają prawdziwy baby boom.

Z kolei Włochy, Hiszpania i Polska, kraje, gdzie istnieje mocne przywiązanie do tradycji rodzinnych, pozostają daleko w tyle. Okazuje się, że chęć do posiadania potomstwa może poprawić odpowiednie działanie rządu.

Czterdzieści lat temu kobiety w Europie rodziły w życiu średnio powyżej 2,5 dzieci. Obecnie wskaźnik urodzeń w Europie ciągle spada: obecnie kobiety mają średnio mniej niż 1,5 dzieci. Nic dziwnego, że europejskie rządy stosują różne rozwiązania by zachęcić do rodzicielstwa.

Polskie „becikowe”, wydłużenie urlopu macierzyńskiego o kolejne 2 tygodnie nie umywa się do ułatwień jakie przyszłym rodzicom proponowane się w innych krajach. Przykładowo w Niemczech przyznawany jest zasiłek na _ Obecnie wskaźnik urodzeń w Europie ciągle spada: obecnie kobiety mają średnio mniej niż 1,5 dzieci. _dziecko, który wynosi około 150 euro miesięcznie. Rocznie to ponad 7 tys. zł. Długie są też urlopy. Najdłuższe w Szwecji - 480 dni. W Wielkiej Brytanii 9 miesięcy, we Francji, Hiszpanii - 16 tygodni, w Niemczech, Belgii, Danii, Irlandii, Luksemburgu - 14 tygodni, w Portugalii, Holandii - 12 tygodni.

*Baby boom po szwedzku i francusku *
I choć w wielu krajach Europy Zachodniej młodzi rodzice mogą liczyć na różne formy pomocy, to wieloletnia polityka prorodzinna odnosi skutki przede wszystkim we Francji i Szwecji. Oba te kraje przeżywają prawdziwe baby boom.

We Francji, w tej chwili wskaźnik urodzeń wynosi 1,84 dziecka na statystyczną kobietę – czytamy w Dzienniku (z dn. 24.09.06). Rząd szczególne udogodnienia przygotował dla rodziców, którzy zdecydują się na trójkę dzieci. I tak, jak wylicza gazeta, mogą oni wówczas liczyć na 750 euro miesięcznie,

czyli dwa razy więcej niż przy drugim dziecku. Dodatkowo przyznawane są ulgi podatkowe i 40 procentowa ulga na bilety dla dzieci i rodziców aż do pełnoletniości pociech. Młodym kobietom łatwiej zdecydować się na dziecko, gdyż uelastyczniono prawo pracy. Mamy trzeciego dziecka mogą pracować w niepełnym wymiarze czasu pracy, jej pensja jest wówczas dofinansowana przez rząd, do czasu aż kobieta wróci z macierzyńskiego. Państwo może też dofinansowywać opiekę nad dzieckiem.

W Szwecji rekordowy pod tym względem był rok 2004, kiedy w Sztokholmie liczba urodzeń była najwyższa od 50 lat. Szwedzki współczynnik dzietności wynosi około 1,75 i oblicza się, że w najbliższej przyszłości podniesie się do 1,85 (dla porównania w Polsce współczynnik ten wynosi 1,22, we Włoszech -_ Szwedzcy rodzice mają prawo do 480 dni płatnego urlopu rodzicielskiego, który mogą dowolnie podzielić między sobą (z wyjątkiem dwóch miesięcy "urlopu ojcowskiego" zarezerwowanego wyłącznie dla tatusiów). _ 1,25, w Hiszpanii - 1,24). Dzieci i ich sprawy bardzo absorbują Szwedów, można mówić o modzie na posiadanie licznej rodziny. Szwedzi politykę prorodzinną prowadzą konsekwentnie już od lat 80., kiedy drastycznie spadła liczba urodzeń.

Państwo szwedzkie ułatwia rodzicom połączenie pracy z wychowywaniem potomstwa - czytamy na stronie gazeta.pl. Szwedzcy rodzice mają prawo do 480 dni płatnego urlopu rodzicielskiego, który mogą dowolnie podzielić między sobą (z wyjątkiem dwóch miesięcy "urlopu ojcowskiego" zarezerwowanego wyłącznie dla tatusiów), dostają też specjalny dodatek na dziecko (950 koron - ok. 400 zł - miesięcznie na każde dziecko do ukończenia

przez nie 16. roku życia). Dzieci od roku do pięciu lat mają zapewnione miejsce przedszkolu.

Rodzice szwedzcy mają też możliwość zdecydowania się na pracę w niepełnym wymiarze godzin, nie tracąc przy tym prawa do zatrudnienia na pełnym etacie, mogą nań powrócić w dowolnie przez siebie wybranym momencie.

Co ciekawe, to że szwedzcy ojcowie korzystają z urlopów i opiekują się dziećmi, zmniejsza ryzyko rozwodów, aż o 30 procent – tak wykazały badania przeprowadzone przez szwedzkich socjologów.

Nowi członkowie UE niechętni rodzicielstwu

W nowych państwach członkowskich niechęć do posiadania potomstwa jest większa niż w bogatej części Unii. Czechy, Słowacja i Słowenia, gdzie na kobietę przypada statystycznie 1,1 - 1,2 dziecka, należą do dziesiątki
_ Czechy, Słowacja i Słowenia, gdzie na kobietę przypada statystycznie 1,1 - 1,2 dziecka, należą do dziesiątki najgorszych pod tym względem państw na świecie. _najgorszych pod tym względem państw na świecie. Według danych GUS, w Polsce od lat osiemdziesiątych liczba urodzeń zmalała prawie o połowę. Przykładowo w 2003 roku urodziło się ponad 350 tysięcy dzieci. W tym roku, jak wskazują szacunki, urodzić się może około 360 tysięcy dzieci. To wciąż zbyt mało by nie martwić się starzejącym się społeczeństwem.

Becikowe, na które w tym roku rząd przeznaczyć zamierza 360 milionów złotych, nie spowoduje wzrostu urodzin. Jak na razie oprócz becikowego, wydłużenia urlopu macierzyńskiego o 2 tygodnie, rząd niewiele robi w kwestii polityki prorodzinnej. Do wielkich wyczynów nie zaliczymy Narodowego Programu Wspierania Rodziny. Sejm przyjął zaledwie rezolucję w sprawie pilnego przygotowania i wprowadzenia takiego planu w życie. Ma to być coś na kształt strategii polityki prorodzinnej. Kiedy powstanie? Nie wiadomo.

Kuriozalnie problem tkwi w przede wszystkim w sytuacji na rynku pracy i obciążeniach, które nałożone są na pracodawców. Młode Polki boją się zdecydować na dziecko z obawy przed utratą pracy. Formalnie chroni je prawo pracy, jednak_ Narodowy Program Wspierania Rodziny ma wziąć pod uwagę: gwałtowne załamanie demograficzne, zwiększającą się liczbę rozwodów i związków pozamałżeńskich, załamujący się system ubezpieczeń społecznych oraz wzrost przestępczości i patologii wśród małoletnich. _ właściciele firm często wybierają mężczyznę na dane stanowisko zamiast kobiety. Często też młoda mama po zakończeniu urlopu wychowawczego musi szukać nowej pracy. Najczęściej bezrobocie dotyka młode kobiety od 18 do 30 roku życia, ale także te w średnim wieku.

Są też inne przyczyny tego, że Polki decydują się bardzo późno na macierzyństwo i coraz częściej model rodziny to zaledwie 2 plus 1, a nie 2 plus 2. Jednym z nich jest to, że rodziny mają problem z zapewnieniem dzieciom opieki. To wnioski z raportu, który na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej opracował TNS OBOP. Wyniki ankiety, które opisuje Rzeczpospolita, pokazują, że z dzieckiem najczęściej zajmuje się dziadek lub babcia, zdecydowanie rzadziej przedszkole czy żłobek. Nawet jeśli są w nich miejsca, wielu matek nie stać na opłaty. Co dziesiąta kobieta musiała z tego powodu zrezygnować z pracy.

Polityka prorodzinna w krajach Europy Zachodniej prowadzona jest od bardzo wielu lat. Przynosi efekty we Francji i Szwecji, niemniej kosztuje sporo. W obliczu starzejącej się szybko Europy nie ma chyba innej drogi jak ułatwianie decyzji o urodzeniu dziecka przyszłym rodzicom poprzez m.in. uelastycznienie rynku pracy.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)