- podał Fed w środowym komunikacie.
Podstawowa stopa overnight funduszy federalnych, czyli stopa krótkoterminowych (jednodniowych) pożyczek międzybankowych, została obniżona z 4,00 proc. do 3,75 proc. i jest najniższa od ponad 7 lat, czyli od kwietnia 1994 roku.
Stopa dyskontowa, według której Fed pożycza pieniądze bankom, została zaś obniżona z 3,50 proc. do 3,25 proc.
Taka decyzja Fed może sugerować, że bankowcy Rezerwy Federalnej spodziewają się 'odbicia' w amerykańskiej gospodarce i nie chcą ryzykować pobudzenia wzrostu inflacji poprzez nadmierną redukcję stóp procentowych.
Ostrzegli oni jednak o grożącym nadal amerykańskiej gospodarce ryzyku osłabienia i zasugerowali, że możliwe są dalsze obniżki stóp, jeśli nie dojdzie do odczuwalnego wzrostu PKB.
Do połowy czerwca wśród inwestorów i ekonomistów panowało przekonanie, że Fed tym razem obniży podstawowe stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Jednak duża część ekspertów spodziewała się też obniżenia stóp procentowych o 50 punktów bazowych.
'Gospodarka USA znajduje się wciąż na granicy recesji. Fed ma jeszcze dużo pracy do wykonania, aby ustrzec gospodarkę przez tym zjawiskiem' - oceniał przed posiedzeniem Fed Lyle Gramley, były członek banku centralnego USA.
William Dudley, główny ekonomista Goldman Sachs, uznał, że w USA jeszcze nie ma recesji, ale amerykańska gospodarka jest bardzo blisko niej.
Gramley zwrócił uwagę na gorsze wyniki sektora wytwórczego, gdzie od ośmiu miesięcy notuje się spadek produkcji przemysłowej, a to może pociągnąć za sobą spadek w innych dziedzinach gospodarki.
Z najnowszego raportu Fed, zwanego 'beżową księgą', wynika, że wzrost gospodarczy w wielu działach gospodarki USA w kwietniu i maju został 'zablokowany'.
Coraz więcej amerykańskich firm, w tym komputerowych, finansowych i chemicznych, przedstawia prognozy, które wskazują na osłabienie ich działalności w II kwartale tego roku.
Wzrasta też stopa bezrobocia. W maju do 4,4 proc. z 3,9 proc. odnotowanych we wrześniu i październiku, kiedy znajdowało się na poziomie najniższym do 30 lat.
Pomimo tego na rynku pojawiły się też optymistyczne opinie. 'Nie wydaje się, aby w drugiej połowie tego roku i w pierwszej 2002 r. można było osiągnąć bardzo silny wzrost gospodarczy, ale wszystko wskazuje na to, że w gospodarce można spodziewać się odbicia' - powiedział przed spotkaniem Rezerwy Federalnej Paul Kasriel, główny ekonomista Northern Trust Co w Chicago.
Ken Goldstein, ekonomista Conference Board, zgadza się z opinią, że w dalszej części roku można spodziewać się punktu zwrotnego w amerykańskiej gospodarce.
Goldstein sugerował nawet, że członkowie Komitetu Otwartego Rynku Fed mogą powstrzymać się przed obniżką stóp procentowych, aby sprawdzić, czy osłabienie gospodarcze ma nadal miejsce.
Fed zdecydował od początku tego roku o sześciu obniżkach stóp procentowych. Wielu ekonomistów ocenia jednak, że amerykańska gospodarka nie skorzystała jeszcze z tych zmian.
'Normalnie, w sytuacji obniżania stóp procentowych wzrastają notowania na giełdach, a spada kurs wymiany waluty. A tymczasem od początku stycznia, kiedy rozpoczęto obniżanie stóp, notowania na giełdach nie wzrosły, a dolar umocnił się' - powiedział Dudley.
Bezpośrednio przed podaniem decyzji Fed indeks Dow Jones Industrial wynosił 10.499 pkt. i był wyższy wobec poziomu otwarcia o 28 punktów (0,2 proc.). Nasdaq wynosił zaś 2.077 pkt. (wzrost o 12 pkt., czyli 0,6 proc.).
Po podaniu komunikatu Fed o obniżeniu stóp o 25 punktów bazowych DJI spadł do poziomu 10.458 pkt., czyli o 14 pkt. (0,14 proc.), a Nasdaq odnotował spadek do 2.064 pkt., czyli o 1,5 pkt. (0,07 proc.).
Po decyzji Fed za jednego dolara płacono na rynku międzybankowym w Nowym Jorku 124,30 jenów japońskich wobec 124,26 przed ogłoszeniem. Za jedno euro płacono zaś odpowiednio 0,8612 USD wobec 0,8619.
Środowa obniżka stóp procentowych, o 25 punktów bazowych, chociaż oczekiwana na Wall Street, rozczaruje wielu inwestorów. Analitycy oceniają, że potwierdza ona pojawiające się coraz częściej na rynku oceny inwestorów, że Fed zrobił już prawie wszystko, aby ożywić amerykańską gospodarkę.
Lynn Reaser, główna ekonomistka Banc of America Capital Management Inc. w St. Louis, ocenia, że teraz Fed zaczeka i oceni w ciągu najbliższych kilku tygodni skutki ostatnich obniżek stóp.
'Bankowcy z Fed teraz poczekają i ocenią skutki obniżenia stóp procentowych' - powiedziała Reaser.
'Między dzisiejszym posiedzeniem a najbliższym, które odbędzie się 21 sierpnia, jest sporo czasu. Nie można więc wykluczyć, że Fed zdecyduje o obniżce stóp między posiedzeniami, jak miało to już miejsce dwa razy w tym roku' - dodała.
'Dzisiejsza decyzja o obniżce stóp tylko o 25 punktów bazowych, a nie o 50, jak miało to miejsce już pięciokrotnie w tym roku, może też jednak sugerować, że Fed kończy już swój +cykl+ rozluźniania polityki monetarnej' - oceniła Reaser.
Dan Seto, ekonomista z Sumitomo Life Investment Co. w Nowym Jorku, uznaje ostatnią decyzję Fed za bardzo rozważne działanie.
'Obniżka o 25 punktów bazowych to rozważne działanie' - powiedział Seto. 'Teraz Fed przybiera postawę 'poczekamy - zobaczymy, chociaż na rynku jest jeszcze dużo niepewności co do dalszych losów gospodarki' - dodał.
W styczniu tego roku Fed obniżał stopy procentowe dwa razy: 3 stycznia podczas nadzwyczajnego posiedzenia banku centralnego - o 50 punktów bazowych i o kolejne 50 punktów podczas regularnego spotkania 31 stycznia.
Kolejna obniżka nastąpiła podczas posiedzenia 20 marca - Fed obniżył wtedy stopy procentowe o 50 punktów bazowych, a następnie 18 kwietnia o 50 punktów bazowych i 15 maja ponownie o 50 punktów bazowych.
Od początku tego roku Fed obniżył już podstawowe stopy procentowe łącznie o 275 punktów bazowych.
W 1999 i 2000 r. Fed podwyższył stopy procentowe sześć razy, łącznie o 1,75 punktu procentowego.
Dwudniowe posiedzenia Fed odbywają się dwa razy w roku - na początku nowego roku i w jego połowie, aby Alan Greenspan, szef Fed, mógł przygotować półroczny raport o stanie amerykańskiej gospodarki przedstawiany następnie w Kongresie.
