Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Wiesław Gałązka
|

Gałązka: Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz - pieniędzy!

0
Podziel się:

Te żartobliwe życzenia nabrały powagi. Oto znów, zwłaszcza w ciągu ostatnich dni, wiele mówi się o zdrowiu, a zwłaszcza pieniądzach dla pracowników resortu, którzy zdążyli już zaprotestować przeciw nazywaniu go służbą zdrowia.

Gałązka: Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz - pieniędzy!

*Te żartobliwe życzenia nabrały powagi. Oto znów, zwłaszcza w ciągu ostatnich dni, wiele mówi się o zdrowiu, a zwłaszcza pieniądzach dla pracowników resortu, którzy zdążyli już zaprotestować przeciw nazywaniu go służbą zdrowia. * Zresztą słusznie, gdyż mało kto wierzy, iż studiowaniu sztuki lekarskiej towarzyszy wyłącznie misja, na przykład chęć niesienia pomocy bliźnim. W medycynie, jak w każdej profesji, pracują fachowcy i przeciętniacy, a nawet brakoroby. Zaś łączy ich dziwnie pojmowana solidarność zawodowa. Między innymi w dążeniu do urawniłowki zarobkowej.

ZOBACZ TAKŻE:
PiS: Pieniądze na służbę zdrowia są w kieszeniach podatnikówTu mała dygresja: samolotem, zwłaszcza pasażerskim, sterować może pilot, który swoje umiejętności - w całym zakresie - musi potwierdzić na egzaminie, między innymi wioząc instruktora. Trudno mu dostać dyplom i pracę w liniach lotniczych, uzyskując na przykład ze startu czwórkę, z akrobacji piątkę a z lądowania tylko trójkę minus...

Tymczasem akademie medyczne (w których przedmiot nazwany etyką lekarską traktowany jest marginalnie), opuszczają absolwenci z różnymi, także słabymi ocenami w indeksach. Nie przeszkadza im to, by już na początku drogi zawodowej żądać pensji wyższych, niż adekwatne do stopnia posiadanej wiedzy oraz kwalifikacji.

Z wieloma roszczeniami lekarzy oczywiście należy się zgodzić. Jest jedno ,,ale". Otóż wynagrodzenia ludzi zajmujących się naszym zdrowiem powinno zależeć od poziomu ich umiejętności i osiągnięć, o przyzwoitej opinii nie wspominając. Zarobki powinny im gwarantować możliwość stałego podnoszenia poziomu wiedzy i kultury kontaktów z pacjentami - czyli prawdziwymi ich chlebodawcami. Dopiero dalsze efekty takiego postępowania mogłyby determinować właściwe wynagrodzenie, dając im nawet możliwość opływania w luksusy.

ZOBACZ TAKŻE:
Szpitalom łatwiej będzie zostać spółkąPrzysłuchując się obradom ,,białego szczytu" można dojść do wniosku, że patologiczny system służby zdrowia nie był wyłącznie dziełem polityków. Oto prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł twierdzi, że ,,nie ma reformy bez pieniędzy"... Zapominając, że to właśnie z reformy powinny wynikać większe fundusze na służbę zdrowia, w tym na wynagrodzenia dla personelu medycznego. Dziwne to podejście do problemu.

Jeszcze dalej w asertywności posuwa się przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel, który stwierdził: ,,Nie mamy zaufania do rządu". I żąda indywidualnych rozmów z premierem, co pewnie jest wynikiem niespełnionych ambicji politycznych - trzykrotnie nie dostał odpowiedniej ilości głosów wyborczych, które pozwoliłyby zasiadać mu w parlamentarnych ławach.

Na razie rozmowy dotyczące poprawy sytuacji w publicznej opiece medycznej natrafiły na przeszkody, bo partykularyzm miesza się z populizmem. Jak na przykład kapitalistycznie opłacać za socjalistyczny dostęp do świadczeń medycznych?

ZOBACZ TAKŻE:
"Biały szczyt" nie zdecyduje o podwyżkachNFZ to dysponent corocznie odnawialnej puli finansów pochodzących z obowiązkowych składek ubezpieczenia zdrowotnego - grubo ponad 40 miliardów złotych. Na razie płacący składki nie są oficjalnie informowani, ile z ich pieniędzy trafia do lekarzy, ile na sprzęt i medykamenty i jak ,,bardzo ile" na pensje zastępów urzędników i ich gabinety? Nie wytłumaczono także, do czego w dobie informatyzacji niezbędne są rozbudowane wojewódzkie struktury biurowe tej instytucji?

Swego czasu minister Religa krytykował NFZ. Może minister Kopacz i rząd Tuska powinni pójść tym tropem, tylko krok dalej?

Autor jest dziennikarzem i publicystą, ekspertem w zakresie etyki
i prawa reklamy, mediów i PR. Był doradcą ds. wizerunku w sztabach wyborczych różnych ugrupowań politycznych w latach 2000, 2001, 2002 i 2005.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)