Według niej, należy zwrócić uwagę na negatywny aspekt
takiego przywileju. Osoby, które skorzystają ze zwolnienia, nie będą bowiem przez ten czas odkładać na emeryturę w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i otwartych funduszach emerytalnych. W przyszłości dostaną więc niższe świadczenia. Nikt za nie przecież składek ma nie odprowadzać. Rząd w programie "Pierwsza praca" przyznał, iż na tego typu wydatki nie ma pieniędzy - zauważa gazeta.
Obecnie znalezienie pracy przez młodych ludzi kończących
szkoły jest dużym problemem już w całym kraju. Dlaczego więc każdy
zainteresowany pracą na własny rachunek ma nie mieć możliwości
zmniejszenia obciążeń z tym związanych? - pyta "GP".
GP/d.nyg