Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gilowska zabierze miliardy z rąk polityków?

0
Podziel się:

Likwidacja funduszy samorządowych przyniesie duże oszczędności i wzmocni budżety samorządów - zapowiada wicepremier.

Gilowska zabierze miliardy z rąk polityków?
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Reforma finansów publicznych zakłada likwidację wszystkich samorządowych funduszy celowych - informuje wicepremier Zyta Gilowska.

Wicepremier podczas prezentacji programu naprawy finansów publicznych stwierdziła, że wzmocni to budżety samorządowe, które staną się większe i mocniejsze.

Minister Gilowska powiedziała, że przy wprowadzeniu w życie reformy finansów publicznych oszczędności sięgną jednego procenta PKB, czyli około 10 miliardów złotych. Ponadto po wprowadzeniu reformy środki publiczne będą wydawane w sposób bardziej jawny. Minister Finansów ma nadzieję, że reforma wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2008 roku.

Premier Jarosław Kaczyński w pełni popiera propozycje Gilowskiej. Stwierdza, że polskie finanse publiczne wymagają przede wszystkim konsolidacji.

"Cały plan jest zasługą przede wszystkim minister Zyty Gilowskiej, która opracowała go już prawie 10 lat temu" - stwierdził premier podczas prezentacji programu reformy finansów publicznych.

Kaczyński zaznacza, że choć program został opracowany jeszcze za rządów AWS, to od tamtego czasu kolejne rządy nie chciały zająć się jego wdrożeniem.

Według premiera, działo się tak dlatego, że ten projekt narusza interesy całej klasy politycznej. Szef rządu wyjaśnił, że wydatkowanie tych pieniędzy rozproszonych w różnych funduszach znajdowało się do tej pory de facto pod kontrolą polityków z różnych ugrupowań.

Program oszczędności zakłada między innymi likwidację około tysiąca państwowych i samorządowych gospodarstw pomocniczych. Zamkniętych ma też zostać około trzech tysięcy zakładów budżetowych. Według wicepremier Gilowskiej zadania jak i środki zostaną przekazane samorządom.

Ekonomiści pytani przez "Gazetę Wyborczą" twierdzą, że propozycje wicepremier są dobre, ale nie zastąpią prawdziwej reformy finansów publicznych. Nie ma mowy, by oszczędności pokryły ubytek w budżetowych dochodach, wynikający z obniżki podatków, składki rentowej czy waloryzacji emerytur.

"To może być 10 mld złotych oszczędności brutto, ale nie netto. Ktoś musi przejąć te zadania i to będzie kosztowało" - podkreśla na łamach "Gazety" Mirosław Gronicki, były minister finansów w rządzie Marka Belki.

Propozycję reformy finansów publicznych autorstwa wicepremier Gilowskiej popierają przedsiębiorcy z Business Centre Club. Ich zdaniem zmiany powinny być jednak kompleksowe, a więc znacznie głębsze od dzisiejszych zapowiedzi.

Według rzecznika BCC Arkadiusza Protasa, reformy wymaga chociażby niewydolny i nieszczelny system ubezpieczeń społecznych, czy też nieracjonalnie dystrybuowane wydatków socjalnych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)