- Dla krajów Europy Środkowej wzrost gospodarczy pozostaje celem, państwa te muszą znaleźć sposoby jego stymulowania - powiedział w piątek w Warszawie prezes NBP Adam Glapiński (na zdjęciu).
"Ze względu na niepewności, mam nadzieję, że banki Europy Środkowej pozostaną wierne starym narzędziom" polityki monetarnej - zauważył Glapiński.
Zwrócił uwagę, że choć podobnie jak na Zachodzie inflacja jest niska, "sytuacja w Środkowej Europie różni się od tej w USA czy Europie Zachodniej". "Poziom zadłużenia jest na ogół niższy, ale co najważniejsze wzrost gospodarczy jest wyższy niż w rozwiniętych gospodarkach. Wzrost jest satysfakcjonujący. Musimy jednak znaleźć sposoby, aby lepiej stymulować wzrost, by nadrabiać zaległości. To jest nasz cel długookresowy. I myślimy o tym wzroście" - mówił.
"Wzrost to cel, który pozostaje niezmienny" - podkreślił.
Glapiński otworzył konferencję NBP pod hasłem "Central Europe's Growth Perspectives in a New Normal World". Wśród gości i prelegentów znaleźli się ekonomiści, przedstawiciele banków centralnych, międzynarodowych instytucji finansowych i środowisk akademickich z całego świata.
Wystąpił m.in. wicepremier Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił, dla Polski lepiej byłoby nie wchodzić do strefy euro na obecnym etapie konwergencji. Ale jeśli wszystko pójdzie "fantastycznie", nastąpi to w ciągu 5-10 lat - powiedział.
"Wciąż jesteśmy do tego zobligowani i to rozumiemy. Ale brak konwergencji wskazuje na ogromne ryzyka w kontekście tzw. optymalnego obszaru walutowego" - dodał. Ocenił przy tym, że strefa euro nie jest optymalnym obszarem walutowym.
"Niektórzy twierdzą, że powinniśmy wejść do strefy euro, ale z drugiej strony jest pytanie, czy strefa euro to część rozwiązania czy część problemu? Gdy się ogląda strefę euro, coraz więcej ekonomistów - wbrew temu, co się mówiło kilka lat temu - mówi, że nie jest to optymalna strefa, że to część problemu, a nie rozwiązania" - mówił.
"Dziś znajdujemy się w epoce wielkich nierównowag. Poszukujemy nowego normalnego świata. To, co obserwujemy obecnie, ten rodzaj nierównowagi, jest daleki od optymalności. Musimy znaleźć nowy poziom równowagi. My, kraje Europy Środkowej, musimy stanowić część rozwiązania, a nie problemu" - dodał.
Morawiecki wskazywał, że część zasad UE pracuje na korzyść bogatych państw zachodniej Europy. Zwrócił m.in. uwagę na problem demograficzny; przypomniał, że Polskę w ostatnich latach opuściły ok. 2 mln ludzi i pracują dla innych krajów. "To - jak podkreślił - ogromna strata dla Europy Środkowej".
Zauważył, że Europa Środkowa mogłaby z Zachodem konkurować usługami. Zwrócił jednak uwagę na funkcjonujący na zachodzie Europy protekcjonizm rynkowy, który narzuca konkurencji środkowoeuropejskiej np. wymóg pensji minimalnej. Wolny przepływ kapitału według niego działa natomiast na korzyść bogatszych, a nie państw, które budują własny kapitał.
"Różne regulacje utrudniają ekspansję naszych firm" - podkreślił.