Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Monika Rosmanowska
Monika Rosmanowska
|

To najlepszy czas dla polskiej gospodarki. I nowe wyzwania dla polskich banków

32
Podziel się:

Chcemy Polski ambitnej i innowacyjnej. Wierzę, że kongres dostarczy odpowiedzi na pytanie, jaki ma być nasz kraj i jak uczynić go lepszym - napisał w liście do gości VIII Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie, premier Mateusz Morawiecki. Kongres to jedno z najważniejszych wydarzeń finansowych w tym roku i w tej części Europy.

Michał Krupiński, prezes Pekao S.A.
Michał Krupiński, prezes Pekao S.A.

- Organizując ten okrągły stół chcemy zdefiniować największe wyzwania, również technologiczne, a także opracować prognozy i rekomendacje, które przekażemy najważniejszym instytucjom w państwie i Europie. Począwszy od 2015 roku przygotowaliśmy już 27 stanowisk w najbardziej aktualnych dla Polski i kontynentu sprawach ­- mówi Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący rady programowej.

VIII Europejskiego Kongresu Finansowego. To miejsce, gdzie spotykają się najważniejsi ­przedstawiciele świata finansowego tej części Europy i to do nich w specjalnym liście zwrócił się premier Mateusz Morawiecki.

- Chcemy Polski ambitnej i innowacyjnej. Wierzę, że kongres dostarczy odpowiedzi na pytanie, jaki ma być nasz kraj i jak uczynić go lepszym. Życzę nam, abyśmy w kolejnych latach obserwowali wdrażanie praktycznych rozwiązań, które swoje źródło mają właśnie w tym wydarzeniu - napisał Morawiecki.

Rolę sektora bankowego dostrzega i docenia również minister finansów.

- Jest on bezpieczny i cieszy się społecznym zaufaniem. Utrzymanie tego zaufania, szczególnie wśród klientów detalicznych, to kluczowe zadanie, które wymaga odpowiedzialności i dochowania należytej staranności. Wyzwaniem dla sektora będzie też wprowadzenie nowych technologii do usług finansowych. Jesteśmy otwarci na dyskusję ze środowiskiem bankowym - zapowiada Teresa Czerwińska, minister finansów.

Bank, który zatrudnił Gombrowicza

Trudno jednak mówić o przyszłości sektora finansowego bez krytycznego spojrzenia w przeszłość. Czy transformację 1989 roku można uznać za udaną? I która rzeczywistość - ta sprzed prawie 30 lat, czy ta po odzyskaniu przez Polskę niepodległości - była większym wyzwaniem?

Zdaniem uczestników debaty w 1989 roku mieliśmy społeczeństwo wykształcone, mówiące jednym językiem, dowartościowane i zmotywowane. Poziom zaangażowania Polaków był duży. Pozytywnie do Polski były też nastawione inne europejskie kraje. To dlatego było łatwiej niż w 1918 roku.

89 lat temu powstał także bank Pekao S.A., którego najsłynniejszym pracownikiem był Witold Gombrowicz.
- Bank powstał, by wspierać 8 mln Polaków za granicą. Dziś ta liczba jest dużo większa, ale problemy pozostają te same. Potrzebujemy banku depozytowego, banku, który będzie miał globalny charakter i oddziały na całym świecie - przekonuje Michał Krupiński, prezes Pekao S.A. I dodaje: - Jeśli dziś chcemy sobie poradzić z brakiem zaufania do instytucji europejskich to odpowiedzą są międzynarodowe fuzje. To jedyna szansa dla Europy - dalsza integracja finansowa.

Euro? Tak, ale nie teraz!

Nie tylko przeszłość, ale i przyszłość zajmuje prezesów największych instytucji finansowych w Polsce. Jednym z pytań, na które wciąż szukają odpowiedzi jest to, czy Polska powinna wejść do strefy euro.

- Tak, ale pod dwoma warunkami: gdy strefa euro skutecznie się zreformuje i gdy polska gospodarka będzie na trochę wyższym poziomie dochodów. Nie wcześniej jednak niż za kilka lat - nie pozostawia złudzeń Paweł Borys, prezes PFR.

- Aktualna sytuacja geopolityczna, w tym m.in. coraz silniejsza rywalizacja między USA a Chinami, Europa po Brexicie i końcówka globalnego cyklu makroekonomicznego, nie uzasadnia szybkiego wejścia Polski do strefy euro - dodaje Michał Krupiński.

Polska nigdy nie miała się lepiej

Kolejnym wyzwaniem jest groźba bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości. Dziś ceny mieszkań zaczynają rosnąć w szybkim tempie, a finansowanie i nabywanie lokali ma miejsce jeszcze zanim inwestor wbije w ziemię pierwszą łopatę.

Zdaniem ekspertów jako naród nie mamy jednak problemu z zadłużeniem. Polacy mają za to coraz wyższą zdolność kredytową i zdolność obsługi zaciągniętych zobowiązań.

- Również polska gospodarka nie ma problemu z zadłużeniem. Dług jest dobry. Co ważne jednak kredyty konsumpcyjne powinny być udzielane przez instytucje, które są nadzorowane - przekonuje prezes Krupiński.

Zobacz też: * *Ekspert: przymusowe przewalutowanie kredytów we frankach jest możliwe

Jaka więc będzie przyszłość polskiego sektora finansowego? Według uczestników debaty dziś Polska zbliża się do poziomu dochodów, którego nie udało się osiągnąć nigdy wcześniej i mamy wreszcie szansę dołączyć do najbardziej rozwiniętych krajów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(32)
Ssss
6 lat temu
Bajer musi być. Dla przeciętnego inwestora ważniejsza od tych bajek jest odpowiedź na pytanie: Będzie połączenie Alior Banku z Pekao SA, czy nie będzie? Odpowiedź miała być podana do końca II kwartału 2018. Jeszcze parę dni a tu cisza jak makiem zasiał. Będzie tak samo jak z OFE i PPK? Terminy wyznaczono i zapomniano?
ff
6 lat temu
Spokojnie znajdzie robotę w grupie wsparcia dla ludzi z AA.
deewolucja
6 lat temu
Tak tak, innowacyjna gospodarka z jedną godziną matematyki tygodniowo w szkole... Dobre sobie. Powinno być co najmniej cztery razy więcej jeżeli chcemy w przyszłości próbować zbliżyć sie do krajów technologicznie rozwiniętych. Przy jednej godzinie tygodniowo to przyszłe pokolenie nie będzie w stanie nawet pracować w montowniach...
Będzie jak z ...
6 lat temu
Raczej nie ma szans na wejście do grupy krajow rozwiniętych przy obecnej polityce gospodarczej i społecznej. Za jakiś czas obecny potencjał gospodarki polskiej sie wyczerpie i nastąi spowolnienie i stagnacja, a dystans do innych krajów bęzie rósł (w zasadzie totechnicznie będzie się zmnienjszał bo będa nas stopnowo dopędzać i wyprzedzać kraje mniej obecnie rozwinięte. Rósł będzie tylko dystans do krajów rozwiniętch). Zapewnienie trwałego rozwoju gospodarczgo jest możliwe tylko poprzez głebokie i, niestety społecznie kosztowne, reformy strukturalne. Musimy stworzyć ekonomicznie efektywną gospodarkę i społeczeństwo, a więc takie jak w krajach rozwinietych. Obecnie Polska jest krajem zacofanym, gdzie ponad 70% populacji mieszka na wsi i w małych miastach. W krajach rozwiniętych jest to mniej niz 20% i ta proporcja szybko maleje. Za 22 lata nawet w Afryce połowa ludności będzie mieszkać w miastach. To upośledza wydajność i efektywność gospodarki gdyż te zsoby nie są efektywnie ekonomicznie wykorzystane. Bardzo wielu Polaków wciąż pracuje w rolnictwie. Wielu w innych branżach o małej (lub żadnej) wartości dodanej, jak górnictwo czy przemysł stalowy czy stoczniowy. Dlatego jesteśmy biedni bo ci ludzie wytwarzają bogactwa. Często nawet ich kontrybucja netto jest negatywna. Tak wutwarzają mniej niż konsumują. Podstawą bolączką Polski jest niska przeciętna wydajność pracy. Przeciętny Niemiec czy Francuz na godzinę wytwarza ponad ponad 4 razy więcej niż przeciętny Polak. Poza wymienionymi powyżej czynnikami strukturalnymi podstawową tego przyczyną są niskie nakłady kapitału na pracę. Tymczasem poprzez 500+ my zwiększamy podaż pracy, a zmniejszamy kapitału (wydanego na 500+). To oczywiste, że wydajność pracy spadnie jeszcze bardziej. Zwłaszcza, że znaczna część 500+ trafia i tak na wieś i do małych miast, niwelujc bodźce do migtracji, a więc poprawy ekonomicznej efektywności. Dodatkowo nakłada się dodatkowe obciążenia podatkowe na kapitał co utrudnia jego akumulację oraz ogranicza inwestycje. Co gorsza wskutek przemian w technologii w miarę jak praca ludzka będzie zastepowana przez nowe technologi i roboty udział pracy w dochodzie narodowym będzie stale spadał, a bedzie rósł udział kapitału, . W przyszłości większość dochodów będzie pochodziła z kapitalu, a nie z pracy. W ciągu najbliższych 20 lat w Polsce zniknie ponad połowa obecnych miejsc pracy. To jak mamy się bogacić i dogonić państwa rozwinięte gdy kosztem zmniejszenia ilości kapitału zwiększany podaż, już i tak mało wydajnej pracy? Jak mamy się alej rozwijać, jeśli wszystkie polityki i progray obecnego rządy służą zapobieganiu negatywnym, hoć nieuniknionym skutkom społecznym modernizacji kraju. Utrzymujemy nieefektywne rolnictwo, gdzie kilka milionów ludzi jest faktycznie bezrobotnych i którzy są poza systemem gospodarczym bo nie płaca nawet podatkow dochodowych. Blokujemy ich migrację do dużych ośrodków przez system transferów i administracyjna blokada handlu ziemia rolną. Olbrzymim kosztem utrzymujemu górnictwo, które nie ma szans stać się dochodową gałęzia gospodarki. podobnie z innymi przemysłami, jak stoczniowy. Jak mamy stworzyć nowoczesne i bogate społeczeństwo i gospodarkę gdy wszystkie siły i środki poświęcamy właśnie zapobieganiu temu. Jeśłi ktoś sądzi, ze można zostac krajem rozwinietym kultywując zacofanie to albo łże, albo jest naiwnym ignorantem. Z tym rozwojem to skończy się jak z Mundialem w Rosji. Teraz nakręcamy się, jak to POlska rośnie w siłę i jak to będzie wspaniale, a nasze dzieci będą jeździć do Bangladeszu zmywać tam podłogi.
patriota
6 lat temu
takie bajki dla tepego pisowskiego elektoratu ludzie pracy ktorzy z...ja na innych nierobow rydzykow itd was podsumoja
...
Następna strona