Wysokie ujemne saldo handlu towarami zanotowała w 2013 r. Białoruś. Wyniosło ono 5,8 mld dolarów, podczas gdy rok wcześniej tylko 345 mln - poinformował główny urząd statystyczny Biełstat.
Eksport białoruskich towarów spadł w ubiegłym roku o 19,2 proc. i wyniósł 37,2 mld dol. Wprawdzie import także spadł, ale mniej - o 7,3 proc., do 43 mld dol.
Deficyt handlu zagranicznego towarami był najwyraźniejszy w wymianie z państwami Wspólnoty Niepodległych Państw - wyniósł 2,2 mld dol.
Ujemny był także bilans handlu z państwami UE - wyniósł 20 mln dolarów, choć rok wcześniej Białoruś notowała nadwyżkę wysokości 8,2 mld dol. Eksport białoruskich towarów do krajów Unii spadł w zeszłym roku o 40 proc., a jednocześnie wzrósł o 13 proc. import.
W zeszłym tygodniu prezydent Alaksandr Łukaszenka zażądał od rządu rozwiązania problemu zalegania białoruskiej produkcji w magazynach. Obecnie wartość wciąż niesprzedanych towarów wynosi około 70 proc. miesięcznej produkcji przedsiębiorstw. Według danych Biełstatu odsetek białoruskich towarów w handlu detalicznym na Białorusi spadł w 2013 r. o 3 pkt proc. do 71 proc.
W listopadzie premier Michaił Miasnikowicz tłumaczył zwiększanie się importu towarów konsumpcyjnych wzrostem dochodów ludności. Podkreślał jednak także, iż jest to świadectwo niekonkurencyjności białoruskiej produkcji. - _ Nasze firmy niedostatecznie się starają, skoro człowiek swoim portfelem głosuje na towar importowany, albo kupując go na rynku wewnętrznym, albo wyjeżdżając za zakupy za granicę _ - zaznaczył.
Czytaj więcej w Money.pl