Gowin: Chlebowski i Drzewiecki powinni odejść z PO

Jarosław Gowin, poseł PO: Po pierwsze, my politycy Platformy jesteśmy kompletnie zaskoczeni tą sytuacją, nie mamy nic wspólnego z decyzją ministra. I doszukiwanie się tutaj drugiego dna, jeśli chodzi o Platformę, jest wyssane z palca.

Jeśli natomiast chodzi o samego pana ministra, to ja oczywiście nie wiem jaki jest stan jego zdrowia. Ale mówiąc szczerze, po przesłuchaniachZbigniewa Chlebowskiegonie pojawił się żaden nowy element, który stawiałbyMirosława Drzewieckiegow kłopotliwym świetle i zmusiłby go np. do szukania dłuższego czasu na przygotowanie.

Już to, że Pani o to pyta świadczy, że rzeczywiście nie. Bo wszystkie wydarzenia, czy to związane z PO, czy z poszczególnymi jej politykami, które sprawiają wrażenie prób tuszowania czegokolwiek, są szkodliwe. I dla Platformy i dla tych konkretnych polityków. W związku z tym myślę, że w interesie Mirosława Drzewieckiego było to, żeby stanąć przed komisją.

O aferze hazardowej czytaj w Money.pl.
Nie wiem, czy są jakieś dodatkowe przesłanki. Na razie nie widzę podstaw, do tego żeby wysuwać taką hipotezę.

Natomiast, że on się stawi przed komisją, to mogę Pani zagwarantować. Nie ma możliwości, żeby przed zakończeniem prac komisji, nie stanął przed nią Mirosław Drzewiecki. Jest on jednym z kluczowych świadków. A gdyby się okazało, mówię czysto hipotetycznie, że jego stan zdrowia na to nie pozwoli, to należałoby przedłużyć pracę komisji.

Ja źle oceniałem wyłączenieZbigniewa Wassermannai Beaty Kempy z prac komisji, głosowałem inaczej niż mój klub. A to co dzieje się w ostatnich dniach, po ich powrocie, satysfakcjonuje mnie. I uważam, że tak powinna komisja działać od początku.

Natomiast co do efektów jej prac, to byłem i jestem mocno sceptyczny. Uważam, że prawdopodobnie potwierdzi się to co już wiem, czyli wina Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego. Wina polegająca na utrzymywaniu niedopuszczalnych kontaktów z przedsiębiorcami. Natomiast cała reszta to będzie kwestia spekulacji i hipotez, jak te które snułMariusz Kamiński.

Nie no, oczywiście że afera hazardowa istnieje. Polega ona m.in. na poddaniu polityków Platformy lobbingowi ze strony branży jednorękich bandytów. Natomiast są też jakieś wcześniejsze fazy, działania lobbystów jeszcze za rządów PiS. To też wymaga wyjaśnienia.

Kłopotek: Chlebowski już utonął, atak mu nie pomoże
Rzeczywiście nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że mogło dojść do korupcji. Natomiast tłumaczenia Zbigniewa Chlebowskiego nie przekonały mnie o jego braku winy. Bo jego wina, w sensie moralnym, a nie prawnym, polegała na tym, że pozwalał się używać jako instrument nacisków na podejrzaną branżę przemysłową.

Na razie nie widzę podstaw do tego, żeby Mirosławowi Drzewieckiemu albo Zbigniewowi Chlebowskiemu stawiać jakiekolwiek zarzuty natury prawnej. Ale oczywiście ja mam tylko taką wiedzę, jak opinia publiczna, a przecież poza tym jest część materiału jeszcze nieodtajnionego, albo takiego który zawsze pozostanie niejawny. Ja w ogóle myślę, że czas na formułowanie wniosków przyjdzie dopiero za kilka miesięcy.

Ja mam zupełnie inne zdanie. Uważam, że dla pewnej czystości zasad i dla budowania autorytetu klasy politycznej należałoby skłonić Chlebowskiego i Drzewieckiego do wycofania się z czynnej polityki. Tym samym do wycofania się z PO.

• Premier stanie przed komisją śledczą za 2 tygodnie
  • Cichocki: Kamiński nie mówił o zagrożeniu państwa
  • Wiadomości z kraju i ze świata na Twojej stronie internetowej