Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

IBnGR ocenia polską gospodarkę

0
Podziel się:

Deficyt sektora finansów publicznych w 03 roku spadnie do 5,5 proc. PKB, czyli będzie o 0,2 pkt. proc. niższy niż w 02, a deficyt budżetu w 04 wzrośnie do 52,43 mld zł, uwzględniając skutki akcesji z UE

- oceniają ekonomiści IBnGR.

"Deficyt sektora finansów publicznych w 2003 roku wyniesie 5,5 proc. PKB. Oznacza to najgorszą relację od 1992 roku. Jest to oparty na najgorszych od 10 lat założeniach makroekonomicznych budżet" - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej Wojciech Misiąg z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Eksperci z IBnGR prognozują dwuwariantowy przyszłoroczny poziom deficytu budżetowego. Pierwszy, nieuwzględniający transferów związanych z akcesją do UE zakłada, że deficyt wzrośnie do 46,8 mld zł, z 38,7 mld zł planowanych na ten rok.

Natomiast drugi wariant wskazuje na jeszcze wyższy wzrost, do 52,43 mld zł, przy założeniu skutków integracji z UE dla budżetu państwa.

"Szacujemy, że przyszłoroczny deficyt budżetowy wyniesie ponad 52 mld zł, czyli ponad 6 proc. PKB. Oznacza to, że pogłębią się problemy wewnętrzne, a wejście do EMU zostanie oddalone" - powiedział Misiąg.

Ekonomiści instytutu uważają, że niezbędne byłoby cięcie o 14 mld zł rocznie wydatków, aby realne stało się spełnienie kryteriów konwergencji w 2007 roku.

"W celu spełnienia w 2007 roku kryteriów należałoby od przyszłego roku rocznie o 14 mld zł ograniczyć wydatki. Pozostałe kryteria spełnimy. Optymistyczną datą wejścia do strefy euro byłby 2008 rok, pesymistyczną 2009 lub 2010 rok" - powiedział Misiąg.

Eksperci IBnGR twierdzą, że proponowane przez resort finansów oraz gospodarki reformy finansów publicznych nie będą wystarczające do znacznego pobudzenia polskiej gospodarki, ponieważ nie zawierają kluczowych zmian w podatkach, niedostatecznie też ograniczają koszty pracy, wydatki budżetu oraz deficyt budżetowy.

"Obecnie proponowane reformy nie dadzą perspektyw wzrostu o 5-6 proc. PKB rocznie, co najwyżej zdynamizują gospodarkę do 2-3 proc. PKB rocznie" - powiedział Misiąg.

"Ani program Hausnera, ani Kołodki, nie może być podstawą do uzdrowienia finansów. Korekty systemu podatkowego są znikome, nie ograniczono wysokich wydatków, zarzucono też poważne reformy systemu zatrudnienia" - dodał.

W ocenie ekspertów IBnGR realizacja tegorocznego budżetu przebiega zgodnie z planem i nie wzbudza poważnych obaw o wykonanie.

"Dochody są realizowane jak planowano. Może nastąpi realizacja 99 proc. planu w całym roku. Natomiast wydatki nie są zbyt zaawansowane" - powiedział Misiąg.

IBnGR szacuje, że dochody budżetu w całym roku wyniosą 153,8 mld zł, wobec 155,7 mld zł planu. Będą zatem niższe od założeń budżetu na ten rok, głównie z powodu mniejszych dochodów z tytułu podatków pośrednich, PIT oraz ceł.

"Wyższe od prognozowanych będą zaś wpływy z CIT oraz dochodów jednostek budżetowych" - oceniają ekonomiści IBnGR.

Niepokojąca jednak, zdaniem Misiąga, pozostaje realizacja przychodów z prywatyzacji, które w I kwartale 2003 roku wyniosły zaledwie 3 proc. planu, czyli 223,5 mln zł.

"Nadal niepokojąca pozostaje sprawa prywatyzacji. Jedna trzecia planu pewnie nie uda się zrealizować w tym roku. W kolejnych miesiącach nie można oczekiwać przyspieszenia procesu prywatyzacji" - powiedział.

Minister finansów spodziewa się, że przychody z prywatyzacji w tym roku wyniosą co najmniej 5 mld zł, wobec 9,1 mld zł zaplanowanych.

gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)