Saddam Hussein powiedział, że wstrzymany zostanie eksport przez rurociągi prowadzące do Turcji, morze śródzemne i wszystkie porty irackie nad Zatoką Perską. Dodał, że wstrzymanie eksportu potrwa 30 dni lub do bezwarunkowego wycofania się wojsk izraelskich z terytoriów palestyńskich.
Od czasu wojny w Zatoce Perskiej Irak objęty jest ONZ-towskim embargiem na eksport ropy. Może sprzedać wyłącznie określoną ilość baryłek w ramach programu "ropa za żywność". Dochód ze sprzedaży irackie władze muszą przeznaczyć na żywność i lekarstwa dla obywateli kraju. Nieoficjalnie jednak Irak sprzedaje niektórym krajom ropę poza wyznaczonym limitem.
W przemówieniu telewizyjnym wygłoszonym z okazji rocznicy powstania socjalistycznej partii Bas, Saddam Hussein nazwał działania izraelskie policzkiem wymierzonym całej społeczności arabskiej.
Na wieść o decyzji Iraku o wstrzymaniu eksportu ropy naftowej ropa na giełdzie londyńskiej zdrożała o blisko półtora dolara na baryłce w stosunku do notowań z piątku. Zdaniem Urszuli Cieślak analityka rynku paliwowego, jest to jednak reakcja wynikająca z "pewnej nerwowości, paniki i spekulacji", która nie daje podstaw, by sądzić, że tak duży i gwałtowny wzrost utrzyma się na giełdach międzynarodowych przez trzydzieści dni.
Urszula Cieślak uważą, że trwały wzrost cen ropy naftowej nastąpi, jeśli decyzję Iraku poprą pozostali arabscy producenci ropy.