Prezes PZU Andrzej Klesyk miał ostatnio sen o potędze. To, co mu się przyśniło, modnie okrzyknął strategią spółki na lata 2009-2011 i zaprezentował wczoraj publicznie.
Zaintrygowała nas szczególnie faza marzeń sennych prezesa, w której z ułańską fantazją dokonywał on inwestycji zagranicznych, dzięki czemu przychody grupy PZU wzrosły w ciągu dwóch lat o 15 procent.
Swą fantasmagorią z gatunku financial-fiction Andrzej Klesyk wywołał dreszczyk emocji na rynkach finansowych informując, że PZU posiada obecnie ok. 10-12 mld zł nadwyżki, z czego na przejęcia na międzynarodowym rynku ubezpieczeniowym zamierza przeznaczyć 5-7 mld zł.
Po krótkiej analizie dialektycznej snów o potędze wielkiego stratega polskich ubezpieczeń odkryliśmy w nich równania z kilkoma niewiadomymi. Oto bowiem najpierw prezes olśnił nas zmyślnym konceptem odkupienia aktywów ubezpieczeniowych należących do amerykańskiego AIG w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym również w Polsce, lecz zaraz potem uraczył nas stwierdzeniem, iż w pozostałej części Europy Południowej, Środkowej i Wschodniej są firmy do kupienia, przy czym - jak zaznaczył - nie są to spółki w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech i w Rumunii.
Po tych słowach najtęższe mózgi analityków Reutersa, Bloomberga i Dow Jonesa głowią się nad tym, co poeta, to jest, przepraszam, prezes miał na myśli, gdyż w naszym regionie AIG posiada poza tym jeszcze spółkę w Bułgarii. Może o ten kraj chodziło Andrzejowi Klesykowi, gdy mówił, że grupa PZU przygląda się rynkowi na Bałkanach? Po zakupie AIG Bulgaria Ins. and Reins. Co. grupa PZU raczej nie stanie się _ największą i najbardziej zorientowaną na klienta firmą ubezpieczeniową w Europie Środkowo-Wschodniej _ - o czym głośno marzył wczoraj jej prezes.
Rosję Andrzej Klesyk wykluczył mówiąc, że nie ma mowy o ekspansji w tym kraju, zaś w przypadku Ukrainy oświadczył jedynie, że gdyby pojawiła się interesująca okazja do zakupu w tym kraju, to ... PZU jej się przyjrzy. Jeśli chodzi o pozostałe aktywa AIG spoza zachodniej części naszego kontynentu, to Grecji, Cypru i Malty do Europy Środkowo-Wschodniej czyli teatru przyszłej ekspansji PZU pod światłym przywództwem prezesa Klesyk mimo najszczerszych wysiłków nijak zaliczyć nie możemy. Z portfela AIG pozostały jeszcze Azerbejdżan, Gruzja i Turcja, ale one także znajdują się poza naszym regionem i stanowią raczej swego rodzaju przedmurze czy - jak kto woli - obrzeża Europy.
Wobec tak nieprzejrzystej strategii największej polskiej instytucji finansowej na najbliższe dwa lata, a nie doszliśmy jeszcze do samego dna kryzysu globalnego, mam jedną radę dla prezesa PZU: kup Pan Eureko, a będą z tego ognia co najmniej dwie pieczenie: Skarb Państwa pozbędzie się inwestora z miliardowymi roszczeniami, a grupa PZU stanie się prawdziwie europejskim koncernem ubezpieczeniowym.