Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Jakimczyk: Zgoda na tarczę w zamian za władzę w NATO

0
Podziel się:

Polska liczy, że w zamian za zgodę na instalację tarczy antyrakietowej w naszym kraju, USA poprą naszego kandydata na najwyższe stanowisko wojskowe w Sojuszu Atlantyckim.

Jakimczyk: Zgoda na tarczę w zamian za władzę w NATO

Polska liczy, że w zamian za zgodę na instalację tarczy antyrakietowej w naszym kraju, USA poprą naszego kandydata na najwyższe stanowisko wojskowe w Sojuszu Atlantyckim.

Chodzi o funkcję przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO, do objęcia której oficjalnym kandydatem RP jest szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Franciszek Gągor.

Polsko-amerykańskie negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej, za które w rządzie odpowiada wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, otoczone są ścisłą tajemnicą.

Czego chcemy za tarczę?

Do tej pory pojawiały się jedynie nieoficjalne doniesienia o tym, że za rozmieszczenie na swym terytorium elementów tarczy Polska oprócz spełnienia szeregu postulatów politycznych żąda rozszerzenia zakresu współpracy wojskowej i wywiadowczej z USA.

Według niektórych źródeł, katalog polskich roszczeń może obejmować też amerykańskie uzbrojenie i sprzęt wojskowy, np. systemy antyrakietowe Patriot, strategiczne samoloty transportowe, bezzałogowe samoloty rozpoznawcze czy też kolejną partię samochodów humvee.

MON jednak, nauczony dotychczasowym doświadczeniem, ostrożnie podchodzi do kwestii pozyskania nowej broni i sprzętu od Amerykanów w zamian za zgodę na tarczę antyrakietową w Polsce.

ZOBACZ TAKŻE:
SLD: Zgodziliśmy się na tarczę bez negocjacjiJak przyznają nieoficjalnie przedstawiciele MON, możemy ubiegać się o sfinansowanie zakupów z amerykańskiego funduszu pomocy, ale końcowy efekt może być taki, że mimo tłumaczenia i wypełniania mnóstwa dokumentów, sprzęt, jaki dostaniemy, okaże się - jak w przypadku samochodów humvee dla Polskiego Kontyngentu Wojskowego Afganistan - inny od tego, który sobie wymarzyliśmy.

Stołek w NATO w zamian za wyrzutnie

Tymczasem - jak twierdzą źródła zbliżone do kierownictwa MON - nasz rząd liczy na poparcie USA w prestiżowej dla Polski sprawie, jaką będą zaplanowane na listopad wybory nowego przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO.

Podczas niedawnej wizyty w Bukareszcie, minister obrony Aleksander Szczygło poinformował, że szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Franciszek Gągor jest naszym kandydatem do tej funkcji.

Kilkuletnie przewodnictwo naczelnego organu wojskowego Sojuszu Atlantyckiego mogłoby trwale wzmocnić pozycję naszego kraju w NATO poprzez wpływ na planowanie strategiczne, operacyjne i polityczne paktu, jaki ma przewodniczący komitetu.

Obrazowo tłumacząc, można wyobrazić to sobie tak, że za priorytet dla NATO uznana zostanie obrona rubieży wschodniej Sojuszu graniczącej z obwodem kaliningradzkim zamiast np. obrony wysuniętej flanki północnej na Spitsbergenie.

Lobbing już działa

Opinia przewodniczącego Komitetu Wojskowego ma też kapitalne znaczenie dla inwestycji paktu. Dlatego polskie władze prowadzą od wielu tygodni bezprecedensową kampanię lobbingową w kwestii obsady stanowiska nr 2 w NATO (nr 1 to sekretarz generalny Sojuszu).

Działania prowadzone są w stolicach krajów Sojuszu, zarówno „starych", jak i „nowych". Oficjalnym kontrkandydatem gen. Franciszka Gągora jest szef sztabu generalnego sił zbrojnych Włoch, adm. Giampaolo di Paola.

ZOBACZ TAKŻE:
Czechy: Polska ma inne podejście w sprawie negocjacjiNa korzyść Polaka przemawia m.in. dobra znajomość funkcjonowania Komitetu Wojskowego NATO. Wlatach 2004-2006 gen. Gągor był stałym przedstawicielem Polski w tym gremium) i stosunkowo młody wiek - 56 lat. Włoski admirał jest starszy o 7 lat czyli całe pokolenie.

Polacy nie lekceważą jednak Włochów, gdyż po kilkudziesięciu latach członkostwa w NATO są oni wytrawnymi graczami, którzy potrafią dbać o swe interesy w Brukseli i Waszyngtonie.

Kto jest z nami?

Z informacji docierających ze źródeł rządowych wynika, że zabiegając o poparcie dla kandydatury gen. Gągora polskie władze dotychczas uzyskały przychylne deklaracje ze strony 12 państw. Co do pięciu krajów, m.in. Grecji, wszystko wskazuje na to, że ich przedstawiciele w Komitecie Wojskowym NATO będą głosować za kandydatem Włoch.

Są to głównie kraje południowej Europy. Wyjątkiem jest Turcja, która, żeby zagrać na nosie Grekom może poprzeć Polaka. Do grupy niepewnych zaliczana jest natomiast Bułgaria.

Pretekstem do lobbingu polskiego generała we Francji stał się pierwszy w historii udział batalionu reprezentacyjnego Wojska Polskiego w uroczystej defiladzie z okazji zburzenia Bastylii w dniu 14 lipca na Polach Elizejskich i Placu Zgody w Paryżu.

Wizyta w stolicy Francji była dla szefa Sztabu Generalnego WP okazją do popisania się przed gospodarzami znajomością ich języka. Dla Francuzów, którzy są ogromnie przywiązani do swej tradycji i kultury, jest to bardzo ważne, zwłaszcza, że rywal gen. Gągora pewniej czuje się mówiąc po angielsku.

Wszelkie rachuby mogą jednak okazać się nieaktualne, jeżeli np. któryś z członków Sojuszu, chociażby Hiszpania, zdecyduje się wystawić własnego kandydata. Pewnym sukcesu nie można być do ostatniej chwili.

Amerykanie poprą Gągora?

W listopadzie 2004 r. głównym pretendentem do objęcia przewodnictwa Komitetu Wojskowego NATO był Duńczyk, który mógł liczyć na poparcie aż 19 państw członkowskich NATO. Nieoczekiwanie zwyciężył Kanadyjczyk, gen. Raymond Henault. Zadecydowała ponoć postawa Stanów Zjednoczonych, którym nie odpowiadała duńska kandydatura.

W przypadku gen. Gągora, Amerykanom byłoby wyjątkowo niezręcznie głosować przeciwko temu kandydatowi, skoro zależy im na dyslokacji w Polsce części systemu tarczy antyrakietowej.

Umowa międzyrządowa dotycząca tarczy będzie musiała przejść trudny proces ratyfikacji w obu izbach polskiego parlamentu. Amerykanie muszą więc liczyć się z tym, że opozycja lub nawet część koalicjantów mogą dla osiągnięcia własnych celów politycznych zagłosować przeciw rozmieszczeniu tarczy na terenie Polski. Lepiej więc ich nie prowokować.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)