Mieszkańcy Hiszpanii będą jeszcze bardziej zaciskać pasa. Tamtejszy parlament zaakceptował projekt przyszłorocznego budżetu - najoszczędniejszy z dotychczasowych.
Przeciwko przyjęciu ustawy o finansach publicznych głosowały wszystkie kluby parlamentarne oprócz deputowanych rządzącej Hiszpanią większościowej Partii Ludowej.
Nierealny, niesprawiedliwy, antyspołeczny - to tylko niektóre z epitetów określających budżet, jakie padały z parlamentarnej mównicy. Po raz pierwszy ustawa była głosowana przez Kongres Deputowanych we wrześniu. Potem trafiła do Senatu, gdzie wprowadzono do niej 89 poprawek.
Jednak żadna z nich nie zmieniła zapowiadanych cięć. Wydatki państwa zmniejszono o blisko 40 miliardów euro. Oszczędności dotknęły wszystkich resortów: o ponad 22 procent zmniejszono pulę dla ministerstwa zdrowia, o 20 - edukacji i kultury. W 2013 roku mniej dostaną bezrobotni, a także studenci, którym przysługują stypendia.
Opozycja uważa, że jest to budżet, który faworyzuje bogatych i chroni polityków. Mimo oszczędności, rząd przeznaczył bowiem prawie 3 miliony euro na fundacje i partie polityczne.
Decyzja parlamentu spowodowała niezadowolenie Hiszpanów. Przed parlamentem zebrali się ubrani na czarno manifestanci, którzy mówią, że przyszli na _ pogrzeb hiszpańskiego dobrobytu _.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Apelują: Nie wpadajcie w szał zakupów Akcja pod tym hasłem towarzyszy w Hiszpanii przedświątecznym zakupom. | |
Cięcia w bankach w Hiszpanii. Komisja na tak Otwiera to drogę do uzyskania przez nie pomocy z funduszu ratowania strefy euro EMS. Banki te zostaną zrekapitalizowane kwotą 1,9 mld euro. | |
Nie chcą cięć. A rząd liczy na 530 mln euro Tysiące pracowników służby zdrowia protestowały w Madrycie przeciwko planom regionalnego rządu, który zamierza zrestrukturyzować i częściowo sprywatyzować ten sektor. |