Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kaczmarek: Kryzys to zły moment na sprzedaż

0
Podziel się:
Kaczmarek: Kryzys to zły moment na sprzedaż

Money.pl: Resort skarbu jest tak zdeterminowany, by sprzedawać państwowe spółki, że gotów jest to zrobić taniej niż początkowo planował. Czy rozsądnym jest prywatyzować polskie przedsiębiorstwa w obecnej sytuacji gospodarczej?

Wiesław Kaczmarek, były minister Skarbu Państwa: Jestem zaskoczony taką postawą. Ministrowi skarbu nie powinno zależeć, żeby sprzedawać tanio. Czasy kryzysu to moment, gdzie dobry interes mogą co najwyżej zrobić kupujący.

Jestem zdziwiony, że gdy podjęto próbę weryfikacji budżetu, nie podjęto próby weryfikacji programu prywatyzacyjnego. Nie ma dzisiaj bowiem warunków, żeby realizować transakcje w optymalnym przedziale cenowym ponieważ zewnętrzne warunki makroekonomiczne nie są do tego zachęcające.

Zwłaszcza, że polskie firmy pokazały wyniki, które wprawiły mnie w osłupienie! Takie tuzy jak Orlen czy LOT wykazują gigantyczne straty. W obecnych warunkach weryfikacji powinien ulec długoterminowy program prywatyzacji przedsiębiorstw, bo mam duże wątpliwości, czy jest teraz właściwy moment na sprzedaż tego, co jeszcze posiada Skarb Państwa.

Dlaczego więc tak niewiele zrobiono w ostatnich latach, mimo że były ku temu sprzyjające warunki rynkowe? Może zwyciężała chęć obsadzania swoimi ludźmi stanowisk w państwowych firmach?

Władza się bardzo przyzwyczaja do gier personalnych. Mam wrażenie, że te firmy często stanowią obszar, gdzie można skorzystać z władzy, odwołując jednych i mianując drugich, tworząc przestrzeń dla swoich sojuszników. To jest taki nie merytoryczny podtekst konieczności posiadania niektórych przedsiębiorstw.

ZOBACZ TAKŻE:

MSP zamierza wprowadzić nowatorski sposób na prywatyzację. Małe i średnie firmy będzie można kupować na aukcjach. Czy taki sposób sprzedaży będzie korzystny?

Problem polega na tym, że proces prywatyzacji danego przedsiębiorstwa nie powinien sprowadzać się tylko do kwestii ceny. Co możemy jeszcze zlicytować? Pakiety inwestycyjne, zobowiązania socjalne, albo gwarancje praw pracowniczych. Wszystko zależy od tego, co będzie przedmiotem licytacji.

Jeśli będzie to licytacja o charakterze macierzowym, to będzie to unikalne rozwiązanie w skali świata, bo nigdzie takiego nie znajdziemy. W innym przypadku system aukcyjny będzie taką prywatyzacją na chybił trafił, na zasadzie: jak się znajdzie klient, to może ktoś to kupi. Chyba, że będzie to sposób na pozbycie się przedsiębiorstw z tzw. drugiej ligi, mniej cennych, które stanowią obecnie przewagę w zasobach Skarbu Państwa.

Jak daleko powinniśmy posunąć się z prywatyzacją? Czy należy oddać w prywatne ręce możliwie jak najwięcej przedsiębiorstw, czy jakąś ich grupę powinnyśmy zostawić pod kontrolą Skarbu Państwa?

Samo posiadanie dla posiadania ma sens tylko wówczas, kiedy mamy do czynienia z przedsiębiorstwami zdolnymi do osiągania przyzwoitych wyników finansowych. Wtedy mamy korzyści w postaci dywidendy wypłacanej właścicielowi. Chyba, że ktoś wychodzi z założenia, że prywatny właściciel będzie lepszy od państwowego.

Tymczasem trwający kryzys stał się tego zaprzeczeniem. To właśnie prywatni właściciele doprowadzili do katastrofy zarządzanych przez siebie przedsiębiorstw powodując kłopoty całych gospodarek. Stawianie w obecnej sytuacji wyższości właściciela prywatnego nad państwowym nie jest żadnym argumentem. Sens posiadania widzę wówczas, gdy przedsiębiorstwa te będą źródłem stabilnych przychodów z własności państwowej albo elementem prowadzonej polityki przemysłowej.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)