Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zawadzka
|

Katarzyna Zajdel-Kurowska: Nie spełniły się czarne prognozy

0
Podziel się:
Katarzyna Zajdel-Kurowska: Nie spełniły się czarne prognozy

Money.pl: Zdecydowanie, bo o ponad 18% wzrósł w ciągu roku polski eksport. Jak to możliwe, wobec faktu, że przez ten czas złotówka wciąż się umacniała. Przecież powinno to zmniejszyć konkurencyjność naszych eksporterów?

*Katarzyna Zajdel-Kurowska, główny ekonomista Citibanku Handlowego: *Wynika to częściowo z faktu, że zmieniła się struktura naszej produkcji – jest to w coraz większym stopniu produkcja przetworzona, mniej podatna na wahania kursowe. Tym samym widać wyraźnie, że wpływ kursu na wysokość eksportu jest jednak ograniczony. Nie spełniły się czarne prognozy, umocnienie naszej waluty nie miało, jak widać, dużego wpływu na konkurencyjność krajowych producentów.

Money.pl: Dlaczego tak się dzieje?

*K. Z.-K.: *Proszę zauważyć, że silna złotówka to także tańszy import. A polscy producenci od 17 lat produkują coraz więcej towarów eksportowych w oparciu o półprodukty i surowce zagraniczne. Gdy sprzedajemy za granicę węgiel, stal czy miedź, czyli nieprzetworzone towary, mamy do czynienia z nierównowagą – jest duży wpływ kursu przy sprzedaży, a niemal żaden przy zakupie. Im większa taka nierównowaga, tym bardziej przekłada się na zyski.

Money.pl: Ale z powiązania eksportu z importem najbardziej korzystają chyba działające u nas duże koncerny, np. producenci samochodów, sprowadzający podzespoły zza granicy?

*K. Z.-K.: *Z pewnością, dużym koncernom jest łatwiej, dla nich efekt drogiej złotówki jest znacznie bardziej neutralny. Wynika to zresztą nie tylko z efektu powiązania eksportu i importu, ale też z lepszych umiejętności zarządzania ryzykiem kursowym.

Money.pl: Co mają więc robić mali i średni przedsiębiorcy, by utrzymać się na zagranicznych rynkach?

*K. Z.-K.: *Najważniejsze jest zwiększenie wydajności pracy. Czym większy jej wzrost, tym mniej szkodliwy jest wpływ kursu. Poza tym, jak widać, nie ma potrzeby wpadać w panikę. Z naszych badań wynika, że kurs złotego wcale nie jest przewartościowany. Można nawet powiedzieć, że złoty jest jeszcze trochę niedowartościowany.

Money.pl: Jaki więc kurs byłby dla naszego rynku naprawdę szkodliwy?

K. Z.-K.: Poniżej 3,6 złotego za euro. Na pewno kurs na poziomie 3,5 – 3,2 byłby dla gospodarki zabójczy.

POCZYTAJ TAKŹE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)