Rząd przyjął proponowane przez minister finansów, wicepremier Zytę Gilowską założenia reform podatkowych. Zmiany popiera i chwali premier Kazimierz Marcinkiewicz. Money.pl przedstawia relację z konferencji.
Czy likwidacja kosztów uzyskania przychodów będzie dotyczyła wszystkich grup, włącznie z artystami? Ile budżet na tym zyska – mówiło się o 700 milionach złotych…
Kazimierz Marcinkiewicz, premier: Wszyscy na tym, co robimy, zyskują. Od pierwszego stycznia 2009 roku będziemy płacić tylko dwie stawki podatkowe – 18 oraz 32 proc. To jest radykalne zmniejszenie podatków dla wszystkich. Obniżamy podatki dla wszystkich. Żeby do tego dojść te dzisiejsze ulgi, które mają niektóre środowiska będą sukcesywnie zmniejszane, tak by dojść do tych dużo lepszych, niższych stawek.
Zyta Gilowska, minister finansów: Dodatkowe wpływy do budżetu państwa, w sytuacji, gdy osoby, które dotychczas wprowadzały 50 proc. zryczałtowane, wysokie koszty uzyskania przychodów, wprowadzą te koszty też wysokie, bo 20 proc. a osoby, które wprowadzały wysokie, zryczałtowane 20 proc. koszty uzyskania przychodów, wprowadzą koszty uzyskania przychodów 10 proc… W tej sytuacji budżet państwa zyska kwotę, której jeszcze do końca nie zdołaliśmy policzyć. Kompromis powstawał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin, ale szacuję tę kwotę na około 300 milionów złotych.
Gilowska zabiera ryczałtowe koszty uzyskania przychodów. Ekonomiści mówią, że te zmiany, które Pani proponuje są zmianami czysto kosmetycznymi i tak naprawdę bez poważnej reformy np. KRUSu, to o żadnych poważnych oszczędnościach nie może być mowy. Oskarżają, że rząd się boi ostrych reform, takich jak te, związane z rolnikami.
Z.G.: Rząd się w ogóle nie boi. Ja się nie boję swoich kolegów, profesorów, chociaż wiedziałam, że propozycję, które przedkładam są wielce ryzykowne. Kiedy słyszę, że naukowcy protestują, to odpowiadam: ja jestem jednym z nich. Ja z tych przywilejów korzystałam przez lata. Nie będzie zmian w Polsce, jeżeli nie wkomponujemy do ścieżki tych zmian choćby elementów myślenia kategoriami „dobro wspólne”. Jeśli ekonomiści uważają, że nie ma znaczenia odmrożenie zamrożonych od lat parametrów podatku dochodowego od osób fizycznych, wprowadzenie zryczałtowanego sposobu rozliczania podatku od towaru i usług, a także obniżenie klina podatkowego, to musiałabym bym z nimi spokojniej i obszerniej porozmawiać, bo nie zdaje mi się, żeby tego rodzaju pogląd był logiczny.
Propozycje, które zostały przez rząd przyjęte nie są satysfakcjonujące dla pracowników służby zdrowia. Jak zamierzają Państwo zażegnać konflikt?
K.M.: Sprawa w służbie zdrowia jest oczywista. Przyjęliśmy projekt ustawy, który wynegocjowali związkowcy. Ten projekt przeszedł bez żadnych Gilowska:
Rząd się w ogóle nie boi. problemów. Mamy do czynienia z podwyżkami od 1 października. Kolejna tura podwyżek będzie od 1 stycznia 2007. To jest bardzo uczciwa i bardzo porządna propozycja dla służby zdrowia. Jestem przekonany, że większość pracowników służby zdrowia przyjmie ją z zadowoleniem.
*Z.G.: * Tłumaczyliśmy lekarzom, iż nie jest możliwe wcześniejsze uruchomienie cyklu podwyżek, z tej przyczyny, że takich pieniędzy w systemie nie ma. Gdyby chcieć szukać - ale szukać można tego, co się zgubiło – tych środków w budżecie trzeba by znowelizować ustawę budżetową, a postulat takiej nowelizacji jest postulatem politycznym.
Strategią rządu jest utrzymanie stałej proporcji między ceną benzyny a LPG Rząd zrównuje stawkę akcyzy na olej opałowy. Wiele osób, jeszcze kilka lat temu, było zachęcanych do inwestycji w kotłownie na olej opałowy. W tej chwili wymiana kotłowni to jest koszt kilku, kilkunastu tys. złotych.
Z.G.: Tutaj nie trzeba wymieniać. Wszystkim, którzy dysponują instalacjami na olej opałowy i wykorzystują je do ogrzewania m.in. budynków, czy lokali mieszkalnych przysługuje zwrot dodatkowych wydatków w związku ze wzrostem stawki akcyzy. Ten zwrot będziemy się starali tak wkomponować w ustawę, żeby w ciągu 30 dni od przedstawienia faktury, nastąpił zwrot środków.
Podniesiona ma być akcyza na gaz LPG. Czy rząd zamierza opracować strategię podwyżki akcyzy, czy w ogóle strategię cen nośników energii?
Z.G.: Ta strategia jest. Powstała ona w UE i obowiązuje nas trajektoria zmian tam wyznaczonych. W tym sensie, że nie możemy wyskoczyć poza to pasmo, a jesteśmy bardzo blisko. W odniesieniu do relacji między cenami gazu LPG, a benzyną to strategią jest utrzymywanie proporcji między jednym, a drugim.
Notował: Piotr Pilewski