_ - Należy zadbać o dzieci, których rodzice od dłuższego czasu pozostają bez pracy, tak aby nie nabrały one przeświadczenia, że niepracowanie to normalność _ - radzi rządowi Joanna Kluzik-Rostowska, była minister pracy, obecnie poseł PiS.
Money.pl: Większe, ale stopniowo malejące zasiłki i groźba odebrania statusu bezrobotnego - tak Platforma chce walczyć z bezrobociem. Czy to dobry pomysł
Joanna Kluzik-Rostkowska: Jestem za, aczkolwiek sama kwestia zasiłku dla bezrobotnych nie wystarczy dlatego, że ma on charakter czasowy. Później bezrobotni pozostają i tak na utrzymaniu budżetu państwa, korzystając z innych świadczeń. Sam model jest właściwy, lecz moim zdaniem powinien on traktować problem bardziej kompleksowo.
Money.pl: Co więc rząd powinien zrobić? *
*J.K.: Trzeba wykorzystać ustawowe narzędzie, które już istnieje - kontraktowanie pomocy społecznej. Bezrobotny otrzymywałby pomoc po spełnieniu pewnych warunków np. jeżeli zaprzestanie pić alkohol. Obecnie to rozwiązanie nie funkcjonuje należycie. Zarówno na poziomie samorządowym, jak i w skali kraju.
* Money.pl: Dlaczego? *
J.K: Aby to zadziałało muszą ze sobą ściśle współpracować urzędy pracy oraz instytucje odpowiedzialne za szkolenie bezrobotnych. W innym wypadku będziemy mieć do czynienia z sytuacją grożenia kijem - utrata zasiłku, bez perspektywy otrzymania marchewki - brak ofert pracy pomimo spełnienia określonych warunków i przejścia cyklu szkoleniowego.
ZOBACZ TAKŻE:
Money.pl: Największy problem stanowią jednak osoby długotrwale bezrobotne. Ci ludzie oduczyli się pracować. Jak ich ponownie przywrócić dla rynku pracy?
J.K: Im człowiek dłużej pozostaje bez pracy tym jest go trudniej wyciągnąć z bezrobocia. Należy więc w pierwszym rzędzie stymulować szybki powrót na rynek pracy tych osób, które z niego wypadły niedawno. A ponadto zadbać o dzieci, których rodzice od dłuższego czasu pozostają bez pracy, tak aby nie nabrały one przeświadczenia, że niepracowanie to normalność