Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Olszewski
Krzysztof Olszewski
|

Polskie firmy podbijają Europę. Przejmujemy zagranicznych konkurentów

25
Podziel się:

Atlas, Amica, Kross, czy Wielton - to tylko kilka przykładów krajowych firm, które nie tylko inwestują za granicą, ale również wykupują zagraniczne firmy z wieloletnią tradycją. Jak to możliwe? Odpowiedź na to pytanie padła podczas Kongresu 590 w Rzeszowie.

Przejmowanie zagranicznej konkurencji, to proces długotrwały, który może trwać kilka lat.
Przejmowanie zagranicznej konkurencji, to proces długotrwały, który może trwać kilka lat. (MICHAL DYJUK/REPORTER)

Atlas, Amica, Kross czy Wielton - to tylko kilka przykładów krajowych firm, które nie tylko inwestują za granicą, ale również wykupują zagraniczne firmy z wieloletnią tradycją. Jak to możliwe? Odpowiedź na to pytanie padła podczas Kongresu 590 w Rzeszowie.

Wartość polskich inwestycji zagranicznych to dziś ok. 28 miliardów złotych rocznie. Znaczna część tych pieniędzy jest przeznaczona na przejęcia przez polskie firmy, ich zagranicznych partnerów.

Zobacz także: Kongres 590: Czy Polska potrzebuje nowych rynków zbytu? Rozmowa z Robertem Zmiejko dyrektorem Biura Strategii i Relacji Międzynarodowych PKO BP

Taki model szybkiego rozwoju wybrała m.in. polska firma Wielton, dla której rynek w Polsce był za mały, aby dalej się rozwijać. Wielton zajmuje się produkcją naczep, przyczep i zabudów do samochodów - kilkanaście tysięcy rocznie.

W tym roku Wielton przejął niemiecką firmę Langedorf, która ma 70-letnią tradycje w produkcji przyczep, dwa lata wcześniej wykupił lidera rynku francuskiego Fruehauf oraz część włoskiej spółki Viberti Rimorchi.

Dzięki temu polska firma jest trzecim w Europie producentem przyczep do samochodów.

- Przy przejęciach szanujemy różnice kulturowe. Menadżerowie z różnych krajów zachowują się zupełnie inaczej, dlatego nie faworyzujemy żadnego kraju, lecz wybieramy najlepsze praktyki z firm, które przejmujemy - mówi Mariusz Golec, prezes zarządu Wielton.

Co jest największym wyzwaniem przy przejmowaniu zagranicznej firmy przez Polaków?

- We Francji była to obawa, że produkcja zostanie przeniesiona do Polski, dlatego dużo czasu zajęła nam rozmowa ze związkami zawodowymi, które bały się połączenia. Z kolei podczas przejęcia firmy w Niemczech nie było żadnych obaw, negocjacje trwały zaledwie pół roku i poruszano podczas nich jedynie kwestie formalne - dodaje Golec.

Czy są branże w których polskie firmy są szczególnie mocne i mają większe szanse na przejęcie konkurentów?

Zdaniem Pawła Nierady, pierwszego wiceprezesa zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego niekoniecznie, bo najważniejsze jest to, że sam fakt przejmowania przez polskie firmy zagranicznych jest zjawiskiem pozytywnym.

- To następny etap rozwoju gospodarczego dla Polski - dodaje Nierada.

Robert Zmiejko, dyrektor Biura Strategii i Relacji Międzynarodowych PKO BP, ostrzega, że przejmowanie zagranicznej konkurencji, to proces długotrwały, który może trwać kilka lat. Polacy doskonale sobie z tym jednak radzą, bo to nasza kadra zarządzająca jest młoda, zna języki obce i doskonale wie jak poruszać się za granicą.

Jak jednak polska firma powinna przygotować się do takiej transakcji, czyli międzynarodowego przejęcia?

- Na początku ważny jest eksport towarów i usług. Potem polska firma powinna poznać lokalnego partnera, który ma już bazę klientów, ale również licencje i pozwolenia niezbędne do prowadzenia działalności na lokalnym rynku - wylicza Zmiejko. - Następnym krokiem jest uruchomienie placówki, w kraju, gdzie chcemy zainwestować np. sklepu. Dopiero później można myśleć o przejęciu. To jednak nie koniec wyzwań. Do samego przejęcia też trzeba się odpowiednio przygotować. Do tego potrzebni są prawnicy, specjaliści od rachunkowości, a na końcu niezbędne jest dopasowanie struktur organizacyjnych - dodaje Zmiejko.

PKO BP przyznaje, że już dziś pomaga polskim firmom w ekspansji za granicą. Służy temu m.in. ponad 1300 relacji korespondenckich na całym świecie, a także możliwości dokonywania rozliczeń w 23 walutach. Bank posiada również swoje oddziały we Frankfurcie nad Menem oraz czeskiej Pradze.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(25)
MOps
6 lat temu
Ja zawsze będę wpierał polskie firmy. Niech się nasze przedsiębiorstwa rozwijają. Pko to już ma nawet kilka oddziałów za granicą!
Marek
6 lat temu
Najważniejsze, że propaganda kwitnie jak za Goebbelsa.
jan raczek
6 lat temu
naprawde jest cudownie jeszcze chwile i tylko my zdobedziemy marsa i tylko w/g fachowcow i tylko ekspertow pro pisowych zreszta ciagle tych samych tylko dlaczego ludzi nie stac na czynsz w komunalce na leki emeryta rencisty za 1200 z dlaczego rzadzacy nie oglosili koszyka minimum ubustwa i egzystencji dlaczego miliony polakow nie wracaja do dobrobytu i nadal emigruja za normalnoscia a 90 proc bezdomnych w berlinie to polacy moznabyloby jeszcze wymienic duzo cudow ala co to da klamstwa sa domena rzadzacych tych i poprzednich
afrykaner
6 lat temu
w polaczkowie nie ma polskich firm ,prawie wszystkie przejęła bandycka unia,te które zostały produkują różańce,medaliki ,kropidła,precz z unią i kościołem,wracaj PZPR.
aaa
6 lat temu
Maja niemal darmowych pracownikow, pracujacych nadgodziny za pensje siegajadze dna. Wiec nie ma sie co dziwic ze na hinskim rynku beda takie firmy sie rozwijac a potem chwalic
...
Następna strona