Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Szykuje się początek końca wzrostów. Spółki Morawieckiego nie nadążają za rynkiem

124
Podziel się:

Portfel spółek, które znajdują się pod bezpośrednią kuratelą rządu premiera Morawieckiego rósł w styczniu wolniej niż cała giełda. To już kolejny miesiąc z rzędu, gdy państwowi giganci przyciągali mniej środków z rynku niż mniejsze spółki. Wiele wskazuje na to, że półtoraroczna hossa w Warszawie zbliża się ku końcowi.

Portfel skarbu państwa rośnie, ale już nie tak szybko jak giełda
Portfel skarbu państwa rośnie, ale już nie tak szybko jak giełda (Andrzej Hulimka/REPORTER)

Na koniec stycznia wartość wszystkich spółek, które bezpośrednio kontroluje rząd, wzrosła do 113 mld zł. Rok wcześniej było to 92 mld zł. Państwo w ciągu jednego tylko miesiąca 2018 roku zarobiło ponad 3 mld zł na wzroście wartości akcji, czyli 2,8 proc. To najlepszy wynik od sierpnia ub.r. Powód do radości? Nie do końca. Cała giełda rosła jednak szybciej.

Indeks WIG, grupujący większość spółek notowanych na GPW, czyli nie tylko te duże, ale i mniejsze, zyskał w styczniu 3,6 proc. - rósł więc szybciej niż wartość wielkich państwowych firm. Co to może oznaczać?

Tak się składa, że pod koniec hossy zyskują zwykle na popularności mniejsze spółki. Te duże nadal co prawda ciągną rynek w górę, ale wyniki „podkręcają” akcje średnich i mniejszych spółek.

Zobacz także: Zobacz też: Światowe rekordy omijają warszawską giełdę

Patrzmy na surowce

Jak wskazuje Włodzimierz Liszewski, prezes firmy Ontima, zarządzającej powierzonymi portfelami, przy wypatrywaniu momentu końca hossy trzeba jeszcze zwrócić uwagę na surowce. Ich wzrosty też następują pod koniec dobrej koniunktury. A ta na rynku amerykańskim trwa już od 2009 roku, czyli bardzo długo.

- Dziś najbardziej logicznym kierunkiem, w którym może popłynąć kapitał, jest rynek surowców. Bo to ostatni zwykle rynek, na który płynie kapitał przy końcu hossy - mówi money.pl Włodzimierz Liszewski. - Jest szansa na pokonanie długoletnich oporów - dodaje.

W tym roku większość surowców ruszyła w górę. Najbardziej ropa - amerykańska WTI zyskała już prawie 8 proc., a europejska Brent 4,3 proc. Rosną też metale przemysłowe z wyjątkiem miedzi. Na razie ostrożnie poszły w górę metale szlachetne - złoto zyskało 1,9 proc. Czy można z tego wyciągać już fundamentalne wnioski?

- Pytanie, kiedy się skończy wzrost akcji, jest z dziedziny wróżbiarstwa. Szukanie odpowiedzi na takie pytanie jest tylko ciekawostką. Jeśli ktoś mówi, że wie, kiedy to nastąpi, to znaczy, że kłamie - twierdzi prezes Ontimy.

- Można się jednak pokusić o spekulacje - mówi. - Dzisiaj jest bardzo ciekawy moment na rynku, bo mamy połączenie kilku elementów, które do siebie nie pasują. Fed podnosi stopy, a pomimo tego dolar spada. Kolejnym elementem układanki jest wzrost presji inflacyjnej. Przyczyną hossy w USA było luzowanie ilościowe, a teraz mamy ruch odwrotny. Zacieśnianie ilościowe przekłada się ostatnio na wzrost rentowności obligacji, co teoretycznie jest korzystne dla akcji, bo oznacza, że kapitał odpływa z obligacji. Biorąc te wszystkie elementy i patrząc na wykresy, to widać, że zbliżamy się do końca hossy. Ale czy to będzie za tydzień, czy za pół roku to trudno powiedzieć - ocenia Liszewski.

Wskazuje, że rok temu relacja potencjalnego zysku do ryzyka była dużo większa niż dziś.

- Na dziś z analizy technicznej wynika, że potencjał jest na surowce. Na rynkach akcji trzeba być ostrożnym - twierdzi Liszewski. - Czasami jednak lepiej grać do pierwszej krwi, czyli nie starać się trafić w górkę. Trzeba zdawać sobie sprawę, że portfel może się cofnąć. Kwestia tylko w tym, by rozpoznać to właściwe „cofnięcie” - wskazuje.

Poleca tu analizę techniczną, którą dobrze zestawić z badaniami dużych firm inwestycyjnych.

- Analiza techniczna potrafi odpowiedzieć na wiele pytań, bo z kresek widać często więcej, niż z tego co się dzieje w gospodarce. My staramy się to łączyć, słuchać badań dużych firm inwestycyjnych - mówi Liszewski.

Uważa przy tym, że trzeba płynąć pod prąd komentarzy, jeśli z analizy technicznej wynika jasno, gdzie płynie kapitał.

Rok na minusie?

- Jeśli miałbym bawić się we wróżkę, to powiedziałbym, że 2018 rok powinien na rynku USA zakończyć się minusem S&P500. Trudno się spodziewać, że jeśli tak będzie, to na innych rynkach będzie odwrotnie - dywaguje.

Koniec dobrej koniunktury nie nastąpi prawdopodobnie jeszcze w maju - mówili w połowie stycznia na śniadaniu prasowym analitycy Vestor DM. Maj często bywa spadkowy - fraza "sell in May and go away" (sprzedaj w maju i daj sobie spokój) powtarzane jest prawie co roku.

Vestor spodziewa się późniejszego odreagowania, około połowy roku, może później. Wynika to z prawdopodobnego przerwania dodruku pieniądza przez Europejski Bank Centralny. Analitycy twierdzą, że po ostatnich sygnałach można się tego spodziewać już na posiedzeniu banku we wrześniu.

- Hossa zawsze trwa dłużej niż się wszystkim wydaje - mówi Liszewski. - Jak wszyscy uznają, że może tylko rosnąć, to zaczyna się bessa. Dzisiaj można jeszcze na akcjach zarobić, ale przy dużym ryzyku. Do inwestycji trzeba podchodzić ostrożnie - podsumowuje.

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(124)
Andrzej
6 lat temu
Jak główne giełdy światowe zaczną tracić a mają z czego to Totalni obciąża za to Polaki Rząd-buhaha
WERT
6 lat temu
PANIE MORAWIECKI- INZYNIEROWIE W WARSZAWIE NIEZLE ZARABIAJA- MOZNA IM JESZCZE ZABRAC SPORO KASY- SZYBKO DO DZIELA
zawa
6 lat temu
PIS celowo zarzyna polską giełdę i polskie spólki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chce okraśc Polaków z e wszystkiego!!!!!!!!!!!!!
agda
6 lat temu
Deweloperzy już też mogą zacząć obgryzać paznokcie.
Ewa
6 lat temu
Jaka hossa? co za brednie. Obserwuje giełdę od 2002 roku i nie widzę żadnej hossy tylko bardzo słabe ruchy. Ok, parę spółek z WIG 20 jest mocno przewartościowane ale są też i takie że choć mają ogromne zyski-PGE czy PZU są zbyt mocno przecenione. Brakuje informacji ekonomicznych a tych bredni od finansów już mi się nie chce czytać
...
Następna strona