Szczecińscy stoczniowcy zakończyli protest. Wcześniej przemaszerowali przez miasto i blokowali trasę wyjazdową ze Szczecina.
Rano po bezowocnym spotkaniu z prezesem holdingu stoczniowego komitet protestacyjny zadecydował o wyjściu załogi stoczni na ulice Szczecina.
Od godziny 7-ej demonstranci maszerowali głównymi ulicami miasta, blokując ruch i wznosząc okrzyki "Złodzieje". Protestowali między innymi pod budynkiem powiatowego Urzędu Pracy i Urzędem Miejskim. Stoczniowcy są zdeterminowani - od marca nie otrzymują pensji. Mówili, że chcą blokować miasto, by cała Polska usłyszała o ich proteście.
Potem trzy tysiące pracowników stoczni usiadło na jezdni głównej trasy wylotowej ze Szczcina i torowisku tramwajowym blokując je. Doszło do przepychanek z policją, która siłą próbowała zepchnąć protestujących. Jednak po zdecydowanym oporze stoczniowców policja ustąpiła.
Był to już czwarty marsz załogi stoczni ulicami miasta.