Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Sankcje dla Korei Północnej. Im gorzej się zachowują, tym więcej pieniędzy dostają

116
Podziel się:

Ogień i furia, jakiej świat nie widział - to według słów prezydenta Trumpa spotka Koreę Północną, jeśli nie przestanie grozić Ameryce. Póki co jednak reżim w Pjongjangu dobrze wychodził na swoich pogróżkach. Im gorzej się zachowywał, tym więcej pieniędzy podsyłał mu Zachód.

Kim Dzong Un, północnokoreański przywódca, od lat prowadzi z Zachodem grę
Kim Dzong Un, północnokoreański przywódca, od lat prowadzi z Zachodem grę (REUTERS)

Reżim Kimów pohukuje w stronę Stanów Zjednoczonych od lat. Już piętnaście lat temu prezydent George W. Bush zaliczył ten kraj do "osi zła", razem z Iranem i Irakiem. Od tego czasu w Iraku była wojna, która obaliła Saddama Husseina, Iran po 12-letnich sankcjach zrezygnował z dążeń do produkcji broni nuklearnej. Korea Północna natomiast zapowiedziała test rakiet, które mają przelecieć nad terytorium Japonii i spaść do oceanu tuż przed amerykańską bazą na wyspie Guam.

Zobacz także: Ostra wypowiedź Trumpa. "Spotka ich ogień i gniew, jakich świat nigdy nie widział"

Cena prowokacji

Taki obrót spraw nie dziwi Sung-Yoon Lee, profesora z Korei Południowej.

- Pjongjangowi opłaca się prowokować - powiedział telewizji CNBC. - Za bycie grzecznym można kupić co najwyżej obojętność bogatych sąsiadów. Bycie czarną owcą oznacza uwagę i miliardową pomoc - dodaje.

Na poparcie tych słów przytacza liczby. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza Korea Północna otrzymała pomoc szacowaną na 20 mld dolarów. Złożyły się na nią Stany Zjednoczone, Japonia, Chiny i Korea Południowa.

- To już sprawdzona polityka - wskazuje Sung-Yoon Lee. - Wrogość przeplata się w cyklach z negocjacjami i połowiczną współpracą - dodaje.

Pomoc popłynęła w formie leków, żywności, benzyny i gotówki. Wystarczało, by reżim Kimów postraszył świat, po czym zrobił krok w tył, dając nadzieję, że ograniczy swój arsenał. Wówczas pojawiała się pomoc. Ponieważ Korea Północna jest obłożona sankcjami, przekazanie jej pieniędzy nie jest takie proste. Zachodnie dolary wędrują do najbardziej izolowanego kraju świata jako pomoc humanitarna.

Pieniądze ze Stanów popłynęły do Korei w styczniu, jeszcze zanim urząd objął Donald Trump. Był to milion dolarów na pomoc ofiarom powodzi. Poprzednio, w 2011 r., była to pomoc dla ofiar tajfunu. Łącznie ze Stanów do kraju Kimów trafiło miedzy 1995 r. a 2008 r. 1,3 mld dolarów.

Kto płaci Kimowi

Jak się okazało w kwietniu, również Brytyjczycy przekazywali pomoc do Korei Północnej. W ciągu sześciu lat trafiło tam 4 mln funtów - jako pomoc zagraniczna. Za te pieniądze uczono funkcjonariuszy reżimu języka angielskiego i kupiono sprzęt do fizjoterapii.

- Projekty, które przeprowadzamy w Korei Północnej, są częścią naszej polityki zaangażowania i są wykorzystywane do promowania wartości brytyjskich. Pokazują ludziom Korei Północnej, że współpraca z Wielką Brytanią i światem zewnętrznym to okazja, a nie zagrożenie - tłumaczył wówczas przedstawiciel brytyjskiej administracji.

Południowa Korea przekazała północy 7 mld dol. między 1998 r. a 2007 r. W 2013 r. Seul przekazał 6 mln dol. na północnokoreańskie dzieci, a w ubiegłym miesiącu - kolejne 6 mln.

Wartość pomocy finansowej kierowanej do Pjongjangu przez Pekin jest szacowana na 1-1,5 mld dol.

Zachód jest w wyjątkowo trudnej sytuacji. Z jednej strony północnokoreański rząd regularnie pręży muskuły i grozi innym państwom, a z drugiej - jest to kraj niekończącego się głodu i katastrofy humanitarnej. Przykład: w samym 1990 r. głód zabił tam 5 proc. populacji. UNICEF od lat alarmuje, że północnokoreańskie dzieci cierpią na niedożywienie. Dlatego bogate kraje mają do czynienia jednocześnie z dyktatorem z palcem na guziku atomowym i dwulatkami, którym głód nie pozwala normalnie rosnąć.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(116)
tomaszŁ
7 lat temu
Twarz skrajnego dewianta i odmóżdżeńca .
Nina
7 lat temu
Korea jak zaczyna im brakować pieniędzy na zbrojenie to zaczyna straszyć świat bąmbą a bogate kraje posypują pieniądze dyktatorowi i cwaniakówi jak osiągnie swój cel to przestanie straszyć a zacznie dalej ulepszać swoje założenia ulepszenia bomby
monika
7 lat temu
i mozna sie bawic mozno
PRZYSZLOSC PO...
7 lat temu
Sluchajmy dalej pisu to wyladujemy tam gdzie sa nasi sojusznicy z Wegier o tej samen retoryce politycznej. Identyczne "reformy" nacjonalizacja bankow,spolek itp. TYLKO to Wegrzy zaczeli pare lat wczesniej przed wspanialym pisem. Dzis syf asocjalny, nedza kontrolowana przez orbana, pozniej dlugi i bieda jak w Grecji.
andrzej
7 lat temu
Wiadomo, ANGOLE jak przeważnie bardzo naiwni !
...
Następna strona