_ - Skutki powodzi będą widoczne w budżecie na 2011 rok - _ ocenia wiceminister finansów Ludwik Kotecki.
_ - Tegoroczne wydatki wzrosną z tytułu powodzi nieznacznie, nie ma więc potrzeby nowelizacji budżetowej _ - uważa Kotecki, cytowany przez _ Dziennik Gazetę Prawną _. Wiceminister dodaje, że przyjęcie wstępnych założeń do budżetu na przyszły rok odkłada się, bo rząd potrzebuje czasu na uwzględnienie w nim skutków powodzi.
Do końca nie wiadomo, jakie będą jej finansowe skutki_ , jednak jak zaznacza wiceminister finansów _ w tegorocznym budżecie nie będą zbyt widoczne _. _
_ - Koszty doraźnej pomocy powodzianom w skali całego budżetu nie są duże - mówi wiceminister. I dodaje, że nakłady choćby na odbudowę infrastruktury będą dużo większe. - Tyle, że te będziemy ponosić w większej części już w 2011 roku. Prawdopodobieństwo nowelizacji tegorocznego budżetu jest więc bardzo niskie. Przesunięcie między kategoriami wydatków nie wymagają nowelizacji budżetu _- cytuje słowa Koteckiego gazeta.
Jak dodaje dziennik, to z powodu szacowania skutków powodzi opóźnia się przedłożenie rządowi założeń do przyszłorocznego budżetu. Rada Ministrów czeka, aż koszty kataklizmu podliczą poszczególni wojewodowie. Zgodnie z prawem założenia powinny być znane najpóźniej w połowie czerwca - tymczasem możliwe, że poznamy je dopiero pod koniec miesiąca. Rząd potrzebuje czasu, bo jak mówi _ DGP _ wiceminister Kotecki, zamierza uwzględnić koszty powodziowe już na etapie założeń.