Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

Kowal: Łukaszenka poczuł słabość Europy

0
Podziel się:
Kowal: Łukaszenka poczuł słabość Europy

Money.pl: Rezolucja Parlamentu Europejskiego, uchwała polskiego Sejmu czylist prezydenta, to wystarczy by Polacy na Białorusi nie byli więcej represjonowani?

Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych, dziś europoseł PiS: Na tyle mamy dzisiaj wpływ. Najważniejsze, żebyśmy działali wspólnie, dlatego dobrze, że z Polski sygnał biegnie z różnych miejsc sceny politycznej.

Koniecznie jest jednak bardziej zdecydowane działanie MSZ na forum organizacji międzynarodowych. Szczególnie OBWE i Rady Europy. Niewystarczające jest moim zdaniem również stanowisko pani Catherine Ashton, szefowej unijnej dyplomacji, która wypowiedziała się jedynie ustami swojego rzecznika.

Dyplomacja rozwiąże problem?

Musimy być przygotowani na scenariusz negatywny. Plan na taką ewentualność powinny ustalić wszystkie siły polityczne. W grę powinno wchodzić przywrócenie sankcji, jakie pojawiły się jeszcze w czasach rządów Marka Belki, a potem utrzymywane były przez rządy PiS.Obecny MSZ zrezygnował z tej polityki. To wyrwa, za którą odpowiada minister Sikorski.

Zakaz wjazdu na teren Unii dla białoruskich prominentów ma dla nich jakiekolwiek znaczenie? Taki argument jest w stanie cokolwiek zmienić?

Poprzednio okazało się, że takie ograniczenie wizyt polityków białoruskiego reżimu i utrudnienie im działania w Europie w różnych sferach doprowadziły do tego, że działania restrykcyjne wobec mniejszości polskiej zmalały.

Mamy w ręku jakiś oręż, którego prezydent Łukaszenka teraz się przestraszy?

Ale poprzedni był skuteczny. Teraz można do tego dołożyć na przykład choćby zamrożenie kont bankowych na Zachodzie, czy możliwość utrzymywania depozytów przez czołówkę reżimu. Najważniejsze, aby takie restrykcje nie trafiały w społeczeństwo białoruskie.

Dlatego zdumiewa mnie deklaracja MSZ, które chce _ zakazać wjazdu do Polski osobom odpowiedzialnym za te represje _. Ja pytam: komu dokładnie? Naczelnikowi milicji? Szefowi Rady Obwodowej? Kilku nauczycielkom z reżimowego Związku Polaków? Działanie musi być precyzyjne, trzeba po imieniu nazwać winnych.

Trudno uwierzyć, że zakaz podróżowania i niemożność założenia konta w krajach Unii będzie znaczącym argumentem dla reżimu Łukaszenki...

Dla samego Łukaszenki nie, ale dla ludzi z jego otoczenia z całą pewnością tak. Dlatego trzeba je wymierzyć precyzyjnie w osoby z najbliższego otoczenia białoruskiego prezydenta. Tak, żeby odczuwały osobiste dolegliwości. To lepsze, niż wprowadzanie embarga handlowego.

To oczywiście plan minimum. To są kroki możliwe do zrealizowania, a jak pokazała praktyka - skuteczne. Daleko idących sankcji przez dłuższy czas zapewne nie uda się utrzymać. Mam też wątpliwości, czy będą skuteczne. Najważniejsza jest stanowcza, wspólna polityka.

Nawet najostrzejsze sankcje nie załatwią jednak najważniejszego problemu.

Zgadza się, celem są wolne wybory i wolna prasa na Białorusi. Nie powinniśmy sobie stawiać celów minimalistycznych, choć być może w takich wolnych wyborach Białorusini wybraliby właśnie Łukaszenkę. Jednak, co dziś wygląda może bardzo odlegle, taki demokratycznie wybrany polityk musi szanować reguły, w jakich został wybrany.

Przecież Europa zamroziła sankcje właśnie po poprzednich wyborach, argumentując to między innymi poprawą standardów demokratycznych.

To był potężny błąd, działanie zupełnie w poprzek sytuacji. Wybory przeprowadzone były kompletnie bez poszanowania demokracji. Nawet jeśli ta decyzja nie jest bezpośrednią przyczyną dzisiejszej sytuacji, na pewno się do niej przyczyniła. Łukaszenka poczuł słabość Europy i próbuje ją wykorzystać.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)