Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kto stał za propozycjami Rywina - dociekali posłowie komisji śledczej

0
Podziel się:

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz Braun przyznał, że w toku prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji mogło dojść do mataczeń.
Juliusz Braun zeznawał dziś przed sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina.

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz Braun przyznał, że w toku prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji mogło dojść do mataczeń.

Juliusz Braun zeznawał dziś przed sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina. Odpowiadał na pytania członkow Komisji, między innymi Jana Rokity i Zbigniewa Ziobro.

Braun potwierdził, że na czele zespołu ekspertów Rady, pracującego nad nowelizacją, stał doradca prezesa telewizji publicznej Roberta Kwiatkowskiego Witold Graboś. "Więc mógł tu być jakiś konflikt interesów" - mówi Juliusz Braun, ale twierdzi, że gdy zgadzał sie na tę nominację nie znał wówczas tego faktu.

Przewodniczący KRRiT zeznał, że w trakcie prac nad ustawą o radiofoni i tv, zmieniono zapis nowelizacji. W pierwszej wersji brzmiał on, " telewizja publiczna sklada się z dwóch ogólnopolskich programów" a w drugiej wersji, że "składa się ona z programów mających chrakter ogólnokrajowy". Braun twierdzi, że ani on, ani nikt z pozostałych członków Krajowej Rady nie zauważył tej zmiany. Dziś przyznał, że brak słowa dwa ma rzeczywiscie kluczowe znaczenie w sprawie ewentualnej prywatyzacji jednego z kanałów telewizji publicznej.

Juliusz Braun zeznał przed sejmową komisją śledczą, że sekretarz Rady Włodzimierz Czarzasty opowiadał się podczas prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji za wprowadzeniem do niej zapisu umożliwiającego prywatyzację części telewizji publicznej.

Propozycja ta nie weszła jednak do projektu nowelizacji, a Czarzasty nie wracał do tego pomysłu. Braun dodał, że w późniejszej rozmowie z nim Czarzasty popierał zapis z rządowego projektu nowelizacji, według którego minister skarbu mógł podjąć decyzję o prywatyzacji części telewizji.

Juliusz Braun powiedział, że podczas prac w Radzie nie mówiono o ewentualnej prywatyzacji Programu Drugiego Telewizji Polskiej. Pojawiały się natomiast pomysły prywatyzacji Programu Trzeciego.

Braun przyznał, że zapis projektu nowelizacji nie precyzujący, ile programów nadaje Telewizja Polska, jest błędny. Zapis ten może umożliwić ewentualną likwidację jednego z programów, nie pozwala natomiast, zdaniem Brauna, na prywatyzację żadnego z nich. Juliusz Braun powiedział jednak, że nie wie, kto wprowadził ten zapis do projektu. On na pewno tego nie zrobił. Braun dodał, że o ewentualnej prywatyzacji telewizji wspomniał minister skarbu Wiesław Kaczmarek, nie doszło jednak do rozmowy na ten temat. Braun powiedział, że nową wersję zapisów miał przygotować sekretarz Krajowej Rady Włodzimierz Czarzasty razem z Leszkiem Jaworskim, ostatecznie jednak zrobił to sam Czarzasty.

Braun zeznał także, iż Włodzimierz Czarzasty miał podczas prac w Radzie zaproponować zapis, uniemożliwiający jednej firmie posiadanie tytułu prasowego i stacji telewizyjnej.

Według Juliusza Brauna w grudniu 2001-go roku ktoś w biurze Krajowej Rady zmienił tekst nowelizacji, zastępując słowo "czasopisma" słowem "gazety". Juliusz Braun przyznał, że poźniej w rządowym projekcie nowelizacji zapisy dotyczące koncentracji kapitału przygotowywali wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, szef gabinetu politycznego premiera, Lech Nikolski i Włodzimierz Czarzasty.

Braun wyraził opinię, że przepisy ograniczające koncentrację kapitału w mediach, zawarte w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, były wymierzone głównie w spółkę Agora. Przewodniczący Krajowej Rady uważał za niedopuszczalne wprowadzenie takich przepisów wlasnie w zeszłym roku, gdy Agora starała się o kupno telewizji Polsat.

Na pytania posła Jana Rokity, Braun przyznał, że opinie Włodzimierza Czarzastego miały znaczenie decydujące zarówno dla prac sejmowej komisji kultury, opracowującej nowelę do ustawy o radiofonii i telewizji, jak i w pracach Krajowej Rady, przy podejmowaniu decyzji o przyznawaniu koncesji.

Wcześniej Juliusz Braun wyraził opinię, że Lew Rywin złożył swą korupcyjną propozycję dla Agory w imieniu innych osób. Zdaniem Brauna, Rywin wiedział, że sprawa nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest w toku i można na nią wpłynąć.

Sejmowa komisja śledcza ponowiła dziś apel do KRRiT, by na czas prac tej komisji Robert Kwiatkowski przestał pełnić funkcję prezesa TVP.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)