Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Maciej Reluga z BZ WBK spodziewa się obniżki stóp procentowych

0
Podziel się:
Maciej Reluga z BZ WBK spodziewa się obniżki stóp procentowych

Money.pl: Czy Rada Polityki Pieniężnej ulegnie naciskom ze strony rządu i obniży stopy procentowe?* Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK:* Wydaje mi się, że Rada obniży stopy na najbliższym posiedzeniu, ale nie będzie to uleganie naciskowi rządu. Jeśli to będzie uleganie jakiemuś naciskowi, to raczej rzeczywistości. Inflacja pozostaje bardzo niska, wzrost gospodarczy nie powoduje narastania presji na ceny i nie ma dużego zagrożenia dla celu inflacyjnego w przyszłości.

Money.pl: Jakich obniżek możemy się spodziewać? M.R.: Myślę, że będzie to 0,25 punktu procentowego. Jesteśmy już na dosyć niskim poziomie stóp procentowych, co oznacza, że na większe ruchy raczej nie ma miejsca. Rada przyjęła politykę małych kroków jeszcze w 2005 roku i myślę, że będzie ona kontynuowana.

Money.pl: Jaki wpływ na decyzję Rady mogą mieć najnowsze wyniki GUS dotyczące wzrostu PKB? M.R.: Z jednej strony wzrost gospodarczy był nieco mniejszy od oczekiwań i to może powodować większą ochotę na obniżkę stóp procentowych. Jeśli jednak spojrzymy na szczegółowe dane, to okazuje się, że w IV kwartale nastąpiło znaczące przyśpieszenie popytu krajowego, a w tym inwestycji. To z kolei jest argumentem za wstrzymaniem się z obniżką. Jednak - moim zdaniem - te dane nie będą kluczowe. Rada patrzy na całość obrazu gospodarczego, który jest taki, że nawet jeśli następuje przyśpieszenie popytu krajowego, to nie powoduje to dużego nacisku na wzrost cen. Sytuacja dla Rady jest więc dosyć korzystna. Dlatego myślę, że jest miejsce na obniżkę stóp procentowych.

Money.pl Czy niestabilna sytuacja w polityce może wpłynąć na decyzje Rady? M.R.: Gdybym miał szukać argumentów przeciwko obniżce, to byłyby one dwa. Po pierwsze, wysokie ceny ropy, są one jednak neutralizowane przez silnego złotego. A po drugie, to właśnie sytuacja polityczna, która potencjalnie może doprowadzić do osłabienia złotego w takiej skali, że będzie się to negatywnie odbijało na inflacji. Moim zdaniem, RPP powinna zadać sobie pytanie: jeśli złoty kosztowałby za 3 miesiące np. 4 za euro i taki poziom utrzymałby się przez kilka miesięcy, to czy wówczas stanowiłoby to zagrożenie dla celu inflacyjnego. Moim zdaniem, nawet osłabienie złotego dzisiaj do poziomu ok. 4 zł za euro, nie stanowiłoby dużego zagrożenia dla celu inflacyjnego. Punkt startowy, w którym jesteśmy, to jest niecały 1 proc. inflacji.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)