Money.pl: O ile będą mniejsze wpływy do budżetu z tytułu nie podwyższania akcyzy na paliwa? Premier ocenia je na 1,2 miliarda złotych, a analitycy mówią o dwóch miliardach.
Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK: Na dzisiaj nie mam podstaw, żeby nie wierzyć słowom premiera, że to będzie 1,2 miliarda złotych. Zdaję sobie jednak sprawę, że z punktu widzenia budżetu, aż tak dużej różnicy to nie stanowi, czy to jest 1,2 miliarda, czy na przykład 1,5.
Money.pl: Skąd wziąć pieniądze na zapełnienie tej dziury? Premier ma jakiś pomysł, co to może być?
M.R.: Tego tajemniczego pomysłu premiera nie jestem w stanie odgadnąć. Jednak premier wspominał, że jakimś sposobem na załatanie tej dziury będzie szybsze wykorzystanie funduszy unijnych, szybsza budowa mieszkań i autostrad. Jak dla mnie, te elementy wiążą się z większymi wydatkami, które by tą dziurę powiększały, a nie z wyższymi dochodami. Problem jest w tym, że są zbyt duże nadzieje są na to, iż aktywność rządu w wydawaniu publicznych pieniędzy szybko doprowadzi do zwiększenia dochodów w postaci większej aktywności ekonomicznej. Myślę, że w tak krótkim okresie to się nie sprawdzi.
Money.pl: Jakie czynniki mogły mieć wpływ na taką decyzję premiera? Czy powstałą ona pod wpływem nacisków polityczno-społecznych, jak uważa prof. Witold Orłowski?
M.R.: Nie jestem w stanie ocenić czyje naciski wywołały taką decyzję, nawet mam wrażenie, że każda decyzja byłaby krytykowana. Decyzja o braku podwyżki akcyzy jest krytykowana z punktu widzenia dochodów budżetowych. Natomiast ewentualna podwyżka tej akcyzy byłaby krytykowana bo wzrosną ceny paliw i inflacja. Cieszę się więc z tego, że została podjęta decyzja o tym, że obciążenie podatkowe obywateli będą mniejsze.
Money.pl: Czy w tej sytuacji uda się utrzymać deficyt budżetowy na poziomie 30 miliardów zł?
M.R.: Myślę, że się uda. Kotwica 30 miliardów przynajmniej w roku 2006 będzie utrzymana. Co będzie w kolejnych latach, to już jest sporą niewiadomą. Przyszły rok pokaże deficyt właśnie w takiej wysokości, chociażby dlatego, że mamy bardzo dobre wykonanie budżetu w roku 2005. Jest możliwe, na przykład, przerzucenie części dochodów z tego roku na rok przyszły, dzięki czemu łatwiej będzie realizowało się deficyt 30 miliardów w roku 2006.
Pytała: Donata Wancel