"Gazeta Wyborcza" pozytywnie ocenia wyniki wizyty Kazimierza Marcinkiewicza w Brukseli. Dziennik zwraca jednak uwagę, że teraz decydujący głos w sprawie unijnego budżetu ma nie Komisja i Parlament Europejski, lecz Brytyjczycy, z którymi Marcinkiewicz będzie rozmawiał dzisiaj w Londynie.
Gazeta zauważa, że podczas wczorajszej wizyty w Brukseli premierowi Marcinkiewiczowi mogło się udać przekonać Barroso i Borrella do swojej proeuropejskości. Gazeta wskazuje jednak, że nie przekonał zachodnioeuropejskich mediów, które w ostatnich miesiącach przekazywały dość negatywny wizerunek Polski pod rządami konserwatywnego rządu. Według "Wyborczej", powód był prozaiczny - wizyta Marcinkiewicza nie wzbudziła w Brukseli większego zainteresowania zagranicznych dziennikarzy. Ich uwaga bowiem była skierowana na nową niemiecką kanclerz Angelę Merkel, która w tym samym dniu także przyjechała do Brukseli. "Premier powinien jednak uznać wizytę w Brukseli za udaną, głównie dlatego, że uzyskał spory kredyt zaufania nawet od tych polityków zachodnioeuropejskich, którzy do tej pory byli nastawieni do nowej ekipy sceptycznie" - konkluduje "Gazeta Wyborcza".