Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Marek Belka: Państwo tanie to państwo dziadowskie

0
Podziel się:

Gospodarka odporna na szoki, nowoczesny rynek pracy i inwestowanie w przyszłość - to, zdaniem prezesa NBP Marka Belki, najważniejsze wyzwania stojące przed polską gospodarką.

Marek Belka: Państwo tanie to państwo dziadowskie
(Michal Dyjuk/REPORTER)

Gospodarka odporna na szoki, stworzenie nowoczesnego rynku pracy i inwestowanie w przyszłość - to, zdaniem prezesa NBP Marka Belki (na zdjęciu), najważniejsze wyzwania stojące przed polską gospodarką po 25 latach przemian. - Państwo tanie to państwo dziadowskie - twierdzi szef Narodowego Banku Polski.

Podczas wystąpienia na XIV Europejskim Forum Bankowo-Ubezpieczeniowym, Belka, w ramach wykładu pt. "25 lat transformacji: sukcesy, wnioski i rekomendację na przyszłość", zaprezentował swoje poglądy na najważniejsze problemy polskiej gospodarki.

Prezes NBP odtwarzał m.in. dwie "narracje" mówienia o polskich przemianach i aktualnych potrzebach polskiej gospodarki. Według jednej z narracji, trzeba wycofać państwo z gospodarki tam, gdzie jest ono nieefektywne i generalnie zmniejszyć zaangażowanie państwa. - To jest narracja uboga i w niektórych sytuacjach fałszywa, a w Polsce tym bardziej fałszywa - mówił Belka.

Według drugiej narracji, mówił, trzeba państwo usprawnić, usunąć bariery dla przedsiębiorczości i uelastycznić rynek pracy. Belka przyznał, że z tą narracją zgadza się w 70 procentach, choć też z nią polemizował.

Według prezesa w Polsce kuleje zwłaszcza implementacja prawa. Jednocześnie jednak polskie państwo należy do najtańszych w Europie, a "państwo tanie to państwo dziadowskie". - Jak słyszę "tanie państwo", nóż mi się w kieszeni otwiera - powiedział Belka.

Przekonywał jednocześnie, że Polska jest jednym z najlepszych krajów do inwestowania. - Jak ktoś mówi, że poprawa klimatu dla przedsiębiorczości jest w Polsce największym problemem, to ja się z tym po prostu nie zgadzam - mówił prezes NBP.

Rynku pracy nie trzeba uelastyczniać

Zdaniem Belki rynek pracy w Polsce jest jednym z najbardziej elastycznych w Europie i nie trzeba go dodatkowo uelastyczniać. Właśnie dzięki temu przetrwaliśmy, zdaniem Belki, kryzys lat 2008-09 bez gwałtownego wzrostu bezrobocia.

Tym niemniej, przyznał, w Polsce nastąpiło wypaczenie idei elastycznego rynku pracy. Dał przykład firmy zewnętrznej, która zapewnia serwis sprzątający w gmachu NBP, w której zatrudnione panie prowadzą jednoosobową działalności gospodarczą. Dodał, że zapewne nie dlatego, że są tak przedsiębiorcze, ale dlatego, że ich pracodawca chce unikać płacenia składek.

- Trzeba utrzymać elastyczne formy zatrudnienia, ale bez przywilejów fiskalnego i składkowego - ocenił. Zdaniem prezesa NBP, od wszystkich form zatrudnienia należałoby płacić składki, choć jednocześnie powinna istnieć możliwość zatrudnienia na różny okres.

Kwestia nowoczesnego rynku pracy to jeden z elementów, który zdaniem Belki, może polskiej gospodarce zapewnić dobrą przyszłość po 25 latach przemian. Pozostałe dwa elementy to gospodarka odporna na szoki gospodarcze oraz inwestowanie w przyszłość.

Gospodarka odporna na sytuacje kryzysowe będzie wtedy, mówił, gdy będzie mieć "przestrzeń budżetową", pozwalającą na zwiększanie deficytu w warunkach recesji, gdy dochody z podatków będą spadać. Inny sposób łagodzenia ewentualnych wstrząsów gospodarczych to, zdaniem Belki, inwestowanie w rynek mieszkań na wynajem.

Z kolei najlepsza forma inwestowania w przyszłość to produktywne wykorzystywanie budżetowych oszczędności.

Wejście do strefy euro nie zależy tylko od nas

Prezes NBP mówił też o perspektywach wejścia do strefy euro. Przyznał, że to, kiedy do niej wejdziemy bardziej będzie zależało od stanu samej strefy euro, niż od stanu polskiej gospodarki. - To nie my mamy w sobie słabość, tylko strefa euro nie jest zbyt apetyczna, by się do niej śpieszyć - powiedział.

Był też przez uczestników Europejskiego Forum pytany o likwidacje OFE. Sam Belka przedstawił się jako zwolennik ich likwidacji. Gdyby nie likwidacja OFE, zaznaczył, dziś mielibyśmy być może do czynienia z zapaścią gospodarczą. - Społeczeństwo jako całość nie może zaoszczędzić na emerytury, może tylko zainwestować w emerytury przyszłego pokolenia - powiedział prezes NBP. A w OFE "sposób wykorzystania naszych oszczędności był zły".

Przyznał jednocześnie, że likwidacja OFE "to był wielki wysiłek Jacka Rostowskiego, który być może spowodował, że Bronisław Komorowski przegrał wybory". W opinii prezesa NBP bowiem te 18 proc. społeczeństwa, które zdecydowało się mimo wszystko pozostać w OFE, "prawdopodobnie zagłosowało przeciw elitom".

Czytaj więcej w Money.pl
PKB Polski przyspieszy, ale nie od razu Czynnikiem wspierającym wzrost konsumpcji będzie stopniowe zwiększenie realnych dochodów Polaków.
Hausner chce odbudować zaufanie do NBP W ocenie Hausnera Belka nie powinien się ubiegać o kolejną kadencję szefa NBP.
Balcerowicz o Polsce: republika bananowa Były szef NBP podkreśla, że w nagranej rozmowie Marek Belka i Bartłomiej Sienkiewicz dopuszczają się czegoś nieznanego w krajach o wyższej kulturze politycznej.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)