Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Miliony złotych na własny biznes. Także dla firm jednoosobowych

7
Podziel się:

Polska firma produkująca gry planszowe i dostawca niezawodnego internetu. Co łączy te firmy? Obie rozwinęły biznes dzięki pożyczkom z Dolnośląskiego Funduszu Rozwoju. Fundusz czeka teraz na kolejnych przedsiębiorców. Do pozyskania jest 200 mln zł.

Miliony złotych na własny biznes. Także dla firm jednoosobowych

3 mln funtów i 30 tys. wspierających projekt polskiej gry planszowej. Takim rekordowym wynikiem zakończyła się akcja finansowania społecznościowego, którą uruchomiła firma Awaken Realms z Wrocławia. Pieniądze zbierała za pomocą globalnego serwisu Kickstarter. Udało się, stworzy kolejną planszówkę. Tym razem zagrać w nią będą mogli gracze z całego świata.

- Nasza ostatnia produkcja utrzymana jest w kanonie horror - science fiction. Gracz jest zamknięty na statku kosmicznym, który opanowuje obca rasa. I trzeba przeżyć w takich warunkach. To gra kooperacyjna, ale każdy zawodnik ma swój ukryty cel. Może pomagać, może też zdradzić. To rozrywka na wyższym poziomie. Przez najbliższe cztery miesiące będziemy szlifować grę - opowiada Marcin Świerkot, współtwórca firmy.

Pożyczka na kolorowe figurki

Awaken Realms założyło dwóch pasjonatów - Marcin Świerkot i Adrian Komarski. Świerkot był dziennikarzem w portalu ekonomicznym, pisał o gospodarce, giełdzie i biznesie. W końcu postanowił założyć własną firmę.

- Muszę się przyznać, że zawsze chciałem zrobić grę komputerową. Jednak konieczny budżet to co najmniej kilkaset tysięcy złotych, a takich wolnych środków oczywiście nie miałem - śmieje się Świerkot. I dlatego pozostał w świecie gier, ale planszowych. Ich stworzenie również jest wymagające, ale nie potrzeba na to tak ogromnego kapitału.

Zanim jednak przyszedł czas na swoją grę, trzeba było zarabiać w inny sposób. Firma z początku była studiem tworzącym i kolorującym figurki do gier planszowych dla innych firm. Ale nie są to byle jakie figurki. Wszystkie można określić mianem małego dzieła sztuki.

– Kolekcjoner za pięknie pomalowaną figurę z podstawką i tłem może zapłacić nawet kilka tysięcy złotych. A zdarzały się już nam zlecenia o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych - opowiada.

W tej branży klientami bardzo często są osoby bardzo zamożne. Jeden z kupujących od Awaken Realms może się pochwalić kolekcją o wartości kilku milionów złotych.

- Z naszą ofertą trafiamy głównie do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Ameryki czy Kanady. Pojawili się nawet klienci z Arabii Saudyjskiej i Chin - opowiada Świerkot. A wszystko zaczęło się od 5 tys. zł - bo tyle mieli na start i pracę w garażu.

Malowanie figurek do gier innych twórców nie było szczytem marzeń. Celem stało się wydanie własnej gry i tworzenie autorskich projektów.

- Dlatego zgłosiliśmy taki pomysł na jednej z platform crowdfundingowych, czyli amerykańskim Kickstarterze. Udało nam się zebrać ponad 50 tysięcy funtów. To była wystarczająca kwota, aby zrobić grę figurkową na najwyższym poziomie, tak jak sobie ją wymarzyliśmy - opowiada Świerkot.

Pieniądze na projekt pod nazwą "The Edge" pożyczył również Dolnośląski Fundusz Rozwoju, który oferuje między innymi pożyczki inwestycyjne dla firm. Awaken Realms skorzystał z 60 tys. zł.

- Pieniądze to nie wszystko. Dostaliśmy również bardzo duże wsparcie merytoryczne od ludzi tworzących Fundusz. Na początku działalności taka pomoc i wiara w biznes naprawdę się przydają – opowiada Świerkot.

Tak rośli, że firma stała się za mała

Na zupełnie innym biegunie biznesowym stoi Internet Union stworzona przez Pawła Dobosza. Jego zdaniem ”internet, podobnie jak powietrze, zauważalny jest głównie wtedy, gdy jest z nim coś nie tak. Klienci nie chcą być ekspertami od wszystkiego. Dla nich najważniejsze jest to, by internet, który mają, działał zgodnie z ich potrzebami”.

Firma oferuje nie tylko usługi internetowe dla klientów indywidualnych. W ofercie ma również usługi teleinformatyczne skierowane do segmentu rynku klientów biznesowych. We Wrocławiu działa pod marką Moico.

Paweł Dobosz na rozwój biznesu również wykorzystał środki z Dolnośląskiego Funduszu Rozwoju. W jego przypadku było to 750 tys. zł. Skąd taka kwota?

Chciał rozwijać biznes. Przez lata był przekonany, że firmie nie jest potrzebne wystawne biuro. Zamiast tego wszystkie siły rzucał na poprawę jakości usług. Aż się okazało, że pracownicy mieli problem z dostępem do biurek. Firma tak urosła, że dotychczasowe miejsce po prostu stało się za małe. Wtedy Dobosz wystąpił do DFR z wnioskiem o pieniądze. Pożyczka w Funduszu była znacznie atrakcyjniejsza finansowo niż w bankach.

DFR, czyli samorząd inwestuje w biznes

-Dolnośląska gospodarka jest stabilna i dobrze się rozwija, ale zależy nam na jej nieustannym wspieraniu wszędzie tam, gdzie tylko możemy pomóc – mówi Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego. - Dlatego samorząd powołał Dolnośląski Fundusz Rozwoju, wyspecjalizowaną instytucję finansową, która ma budować wieloletni system finansowania firm z sektora MŚP.

Dolnośląski Fundusz Rozwoju to spółka samorządowa, której właścicielem jest województwo dolnośląskie. W ubiegłych latach Fundusz zajmował się dystrybuowaniem środków w ramach projektu JEREMIE, czyli Joint European Resources for Micro-to-Medium Enterprises. To program Unii Europejskiej, którego celem było wspieranie mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw za pomocą zwrotnych instrumentów finansowych.

Po jego zakończeniu samorząd województwa zdecydował, że powinien uruchomić własne działanie. Tym bardziej, że do wykorzystania były tzw. środki post-JEREMIE. To pieniądze wniesione w ramach poprzedniego programu przez Fundusz i zwracane do DFR.

Od początku realizacji z JEREMIE na Dolnym Śląsku skorzystało prawie 6 tys. przedsiębiorców. W sumie wygenerowali akcji kredytowej na 824 mln zł. Jedną czwartą stanowiły firmy, które na rynku działały krócej niż dwa lata. O pieniądze ubiegały się firmy i z różnych branż.

- W tym roku Dolnośląski Fundusz Rozwoju oferuje małym i średnim przedsiębiorstwom nowe produkty. Do pozyskania jest ponad 200 mln zł - mówi Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.

Kto może skorzystać z oferty DFR?

- Programy wsparcia dla dolnośląskich firm dotyczą mikro-, małych i średnich podmiotów, które mają siedzibę na terenie województwa dolnośląskiego lub prowadzą tu działalność. Co ważne, nie ma minimalnego okresu działania firmy – tłumaczy Marek Ignor.

Najwięcej środków Fundusz przeznacza na regionalną pożyczkę hipoteczną. Przedsiębiorcy mogą ubiegać się o 1,5 mln zł na zakup nieruchomości. Ważne, by były położone na terenie Dolnego Śląska. Oczywiście nieruchomość musi być kupowana na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.

Maksymalny okres spłaty takiej pożyczki wynosi 15 lat. Dla przedsiębiorców ważniejsza jest jednak inna informacja. Marża wynosi 0 proc., a oprocentowanie od 2,85 proc.

W ofercie Dolnośląskiego Funduszu Rozwoju jest też tzw. "duża regionalna pożyczka inwestycyjna". W jej ramach przedsiębiorcy mogą się starać o wsparcie od 500 tys. zł do 1,5 mln zł. Pieniądze muszą trafić na wydatki inwestycyjne – podnoszenie nakładów na rzeczowe aktywa trwałe oraz wartości niematerialne i prawne. Co istotne, z tego wsparcia wykluczony jest zakup nieruchomości.

W tym przypadku znów marża i prowizja wynoszą 0 proc., a oprocentowanie od 2,85 proc. Maksymalny okres spłaty to 5 lat.

Kolejny produkt to pożyczka obrotowa. Jest przeznaczona na wydatki bieżące (z wyłączeniem nakładów na rzeczowe aktywa trwałe oraz wartości niematerialne i prawne). Przedsiębiorcy mają do dyspozycji 40 mln zł, pożyczka nie może przekraczać kwoty 500 tys. zł. Maksymalny okres spłaty to 3 lata. I w tym wypadku oprocentowanie oraz marża są na identycznym poziomie. Oprócz pożyczek DFR oferuje finansowanie kapitałowe i quasi-kapitałowe w formule smart money - podkreśla Marek Ignor. W ramach projektu „DFR Inwestycyjny” inwestujemy w przedsiębiorstwa i projekty o dużym potencjale, również innowacyjne i szybko rozwijające się. Finansowanie skierowane jest do przedsiębiorstw znajdujących się w różnych stadiach rozwoju: w fazie zalążkowej (seed), fazie rozruchu (start-up) jak i w fazie ekspansji (later stage).

W ofercie DFR planowana jest również piąta propozycja. To regionalne reporęczenie o wartości do 1,5 mln zł. Taka forma wsparcia może dotyczyć poręczenia kredytu, poręczenia wadialnego, leasingu i transakcji faktoringowych. Wartość jednostkowego poręczenia wynosi 80 proc. kwoty głównej w przypadku kwot do 500 tys. zł. W sumie Fundusz na ten cel ma do wydania 20 mln zł. Trzeba jednak dodać, że reporęczenie do oferty wejdzie dopiero w drugim lub trzecim kwartale tego roku.

Szczegóły dotyczące pożyczek znajdują się na stronie: www.dfr.org.pl

Partnerem materiału jest DFR

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(7)
Pardeep
6 lat temu
Nawet nie liczy sie dobrze prosperująca firma i to ze masz obywatelstwo Polskie i od 20 lat mieszkasz w Polsce. Jeżeli nie jesteś rodowitym Polakiem to nic nie załatwisz. Z dyskryminacją można się już spotkać nawet tam. Wiem to z własnego doświadczenia.
Rafał
6 lat temu
Pięknie wygląda tylko z opisu... jednak gdy zaczniesz zagłebiać się w temat i kontaktować z podanymi przedstawicielami przestaje być tak kolorowo... całkowite olewanie petenta to chyba norma, nie mówie już o tym że od samego początku szukają dziury w całym i robią wszystko byle by kasy nie dać nawet jeżeli spełni się wszystkie wymagania stawiane regulaminem. Nie liczy się chyba dobrze prosperujący biznes i pomysł... niestety w tym kraju chyba nic nie da się załatwić bez znajomości.. tragedia👎👎
Nowel
6 lat temu
Korzystałem i z pożyczek dla firm i z faktoringu, no i dla mnie lepszy był ten drugi, zazwyczaj tańszy i płynniej działał
WagON
6 lat temu
Jeśli obawiacie się błędów w deklaracji, polecam program podatnik info, który na bieżąco poprawia wszystkie nieprawidłowości.
ja
6 lat temu
Pomysły na biznes (produkt) to rzecz powszechna, ale ich realizacja (sprzedaż) już nie. W naszych szkołach za mało stawia się na przedsiębiorczość i na finansową edukację. Produkuje się „niemyślących, mało twórczych pracowników”. Do tego rozdawnictwo pieniędzy wzmaga brak inicjatywy. Przeczytajcie sobie ksiazke „Eme rytura nie jest Ci potrezbna”? Jest o zarządzaniu pieniędzmi, by ludzie mogli zobaczyć, że można budować majątki, pomimo niewysokich zarobków.