Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Miskiewicz
|

Miskiewicz: Ministrze Drzewiecki, karty na stół!

0
Podziel się:

Wbrew lamentom działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej wprowadzenie kuratora i zawieszenie wszystkich - łącznie z prezesem Listkiewiczem - członków zarządu rodzimej federacji, może tylko pomóc polskiej piłce.

Miskiewicz: Ministrze Drzewiecki, karty na stół!

Jednak by - firmowana przez ministra sportu - akcja rozprawienia się z Grupą Trzymającą Władzę w polskim futbolu nie skończyła się tak, jak próby podejmowane przez jego poprzedników, musi zostać spełniony jeden, podstawowy warunek.

Trzeba szybko przedstawić opinii publicznej, nie pozostawiające żadnych wątpliwości, dowody potwierdzające, że władze związku co najmniej tolerowały istnienie korupcyjnego raka toczącego rodzimy futbol. Do tego dorzucić raport o nieprawidłowościach w działaniach samego zarządu i niektórych wydziałów związku. A informację o całej sprawie wysłać do centrali UEFA.

Niestety póki co minister sportu unika jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczyny wprowadzenia kuratora. A z futbolowej europejskiej centrali płyną głosy, że wszystko jest możliwe. Łącznie z wykluczeniem naszej reprezentacji z eliminacji do mundialu w RPA, polskich klubów z rozgrywek pucharowych a nawet rewizja decyzji o przyznaniu nam praw do współorganizowania mistrzostw Europy w 2012 roku. O tym, że nie są to czcze pogróżki ma świadczyć pierwsze ostrzeżenie, czylinieuznanie kuratora, co jest swoistym wotum zaufania dla Michała Listkiewicza.

Słuchając głosów z futbolowej centrali warto jednak pamiętać, że w 2005 roku ówczesny prezydent Rosji Władimir Putin niezadowolony z m.in. z braku awansu Sbornej na Mistrzostwa Świata w Niemczech dokonał piłkarskiej rewolucji.
UEFA też nie była zadowolona. Skończyło się jednak tylko na groźnych pomrukach, choć wszyscy wiedzieli, że sprawa jest czysto polityczna.

Na szczęścieMirosław Drzewieckizapowiedział, że włodarze UEFA wkrótce dostaną na biurka przetłumaczony na angielski i francuski liczący 38 stron raport o grzechach PZPN-u. I to w zasadzie powinno zakończyć dyskusję nad tym, czy radykalne działania były usprawiedliwione.

Miejmy nadzieję, że minister ma w ręku naprawdę mocne karty, a cała zamieszanie nie zakończy się tak , jak działania ministrów: Lipca i Dębskiego, którzy połamali sobie zęby na próbach zdobycia twierdzy _ leśnych dziadków/. _

Bo bez radykalnej rozprawy ze skostniałą i rachityczną strukturą PZPN dystans między cywilizowanym piłkarskim światem a grajdołkiem nad Wisłą będzie wciąż się zwiększał.

Poważni inwestorzy będą trzymać się z daleka od rozgrywek Ekstraklasy. Polskie kluby wciąż będą zarabiały pieniądze śmiesznie małe nie tylko w porównaniu z drużynami z: Premier League, Serie A, Primera Division czy Bundesligi, ale też tymi z lig: rumuńskiej, czeskiej, że o greckiej czy tureckiej nie wspomnę.

Kibice wciąż będą skandować jedyną chyba stadionową przyśpiewkę, która jednoczy wszystkich: _ PZPN! PZPN! J...ć J...ć PZPN!. _ Działacze z ul. Miodowej wciąż będą z siebie zadowoleni, bo kolejny minister nie dał im rady. A wizja z kultowego programu satyrycznego wciąż będzie bardzo aktualna...

Autor jest dziennikarzem Money.pl

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)