Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Premier zapowiada wybicie się na gazową niezależność. Sprawdzamy, jakie mamy na to szanse

486
Podziel się:

Nowe złoża gazu na Podkarpaciu to cenne odkrycie, ale nie pokryją nawet naszego rocznego zapotrzebowania. - Byłoby wspaniale zobaczyć wyniki badań, które pokazują, że mamy potężne złoża. Jednak jak o tym myślę, to zawsze powracam myślami do naszych łupkowych planów - mówi money.pl Krzysztof Księżopolski z SGH.

Mateusz Morawiecki liczy na kolejne sukcesy w poszukiwaniach polskiego gazu.
Mateusz Morawiecki liczy na kolejne sukcesy w poszukiwaniach polskiego gazu. (PAP/Darek Delmanowicz)

Premier Morawiecki, komentując odkrycie złóż gazu złóż w Kramarzówce na Podkarpaciu, zapowiedział, że właśnie "idziemy w stronę niezależności, suwerenności energetycznej". Pytanie tylko: czy - przyjmując nawet, że takich odkryć będzie więcej - mamy na to kiedykolwiek szanse?

Krzysztof Księżopolski, ekspert od bezpieczeństwa ekonomicznego i energetycznego, gdy słyszy podobne zapowiedzi, przypomina sobie o łupkach. Chyba większość z nas pamięta tę chwilę, kiedy na papierze zobaczyliśmy, ile ich mamy.

Zobacz także: Co jest najtańszą metodą ogrzewania? Zadaliśmy to pytanie ekspertowi

Wtedy pewnie nie tylko piszący te słowa pomyślał, że jednak emerytury możemy mieć na sensownym poziomie. Jednak doskonale pamiętamy, jak to się skończyło. Dość brutalnie zostaliśmy wyrwani z tego pięknego snu o potędze.

Hurraoptymistyczne zapowiedzi budowania w Polsce łupkowego eldorado były daleko bardziej idące niż to, co PGNiG odkryło na Podkarpaciu. Z wczorajszego komunikatu spółki wynika, że tamtejsze złoża oszacowano na ok. 12 mld metrów sześciennych tego paliwa. Rzecz jednak w tym, że w zeszłym roku nasz krajowy apetyt na gaz opisuje dużo większa liczba - 18,4 mld metrów sześciennych.

Głębsze odwierty i badania

Zatem to znaczące odkrycie nie wystarczy nawet na rok. Są oczywiście jeszcze inne złoża. W sierpniu PGNiG zakończył m.in. pogłębianie o około 200 metrów odwiertu Przemyśl-49. W efekcie tych prac większy przepływ gazu pozwala szacować roczną produkcję z tego odwiertu na 25 mln metrów sześciennych gazu. Przed pogłębieniem wydobywano z niego 0,5 mln metrów sześciennych surowca rocznie.

Spółka, opierając się na wynikach nowoczesnych, trójwymiarowych metod obrazowania geologicznego, sprawdziła również jedną z warstw pod wyeksploatowanymi już poziomami. Okazało się, że tam też są atrakcyjne złoża, a dostępne dziś innowacyjne metody wydobycia pozwalają mieć nadzieję, że uda się do nich dotrzeć.

Za sprawą największych badań sejsmicznych w Europie w ostatnich latach udało się stwierdzić, że może tam czekać nawet 20 mld metrów sześciennych gazu. W związku z tym na Podkarpaciu w ciągu najbliższych trzech lat PGNiG planuje wykonać około 70 odwiertów poszukiwawczych. Może znów coś uda się znaleźć.

Kolejne sukcesy nie przenoszą jednak wielkości naszego wydobycia na inny poziom. Obecnie nie przekracza ono 3,8 mld m3. Jak już pisaliśmy w money.pl, na takim poziomie przewiduje je PGNiG również do końca tego roku i w 2019 r.

Gazowa ruletka

W ocenie eksperta nawet w obliczu nowych odkryć i zakończonych sukcesem poszukiwań ciągle trzeba być bardzo ostrożnym, wypowiadając się o naszych szansach na niezależność gazową. Wszystko dlatego, że nie wiemy, co mamy pod ziemią, bo do końca tego nie przebadaliśmy.

- Nasz potencjał jeśli chodzi o złoża gazu jest trudny do określenia, ponieważ poszukiwania są bardzo kosztowne i niosą ze sobą ryzyko dla przedsiębiorstw. Z drugiej jednak strony wzrost cen surowców powinien nas przekonywać do tego, że warto szukać. Trzeba jednak pamiętać, że to jest prawdziwa ruletka - mówi Księżopolski.

Jak przekonuje ekspert, poszukiwanie gazu to jedno z najbardziej ryzykownych działań biznesowych, jakie można sobie w ogóle wyobrazić.

- Inną strategią przedsiębiorstw jest kupowanie koncesji już udokumentowanych zasobów. PGNiG oraz inne firmy idą w obu tych kierunkach. Przestrzegam jednak przed myśleniem, że nowe złoża i poszukiwania są doskonałym sposobem do zapewnienia niezależności gazowej naszego kraju - przekonuje Krzysztof Księżopolski.

Gospodarstwa domowe bezpieczne?

Jak dodaje, nadal więc jesteśmy skazani na import (prawie 80 proc.), dlatego tak istotne jest funkcjonowanie terminala LNG w Świnoujściu czy budowa Baltic Pipe.

- Oczywiście byłoby wspaniale zobaczyć wyniki badań, które pokazują, że mamy potężne złoża. Jednak jak o tym myślę, to zawsze powracam do naszych łupkowych planów, które zakończyły się niepowodzeniem - mówi ekspert.

W jego ocenie to, że mamy swoje zasoby, nie jest jednak bez znaczenia. Tego oczywiście nie jest zbyt dużo, ale te około 4 mld metrów sześciennych jest istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego.

- Dzięki temu wydobyciu pokrywamy całkowicie zapotrzebowanie gospodarstw domowych. Zatem w przypadku jakiś kłopotów z pozyskiwaniem paliwa na zewnątrz zawsze mamy tę podstawę - dodaje Księżopolski.

W ocenie Janusza Steinhoffa, byłego wicepremiera, ministra gospodarki i eksperta rynku gazowego, to, że część poszukiwań kończy się niepowodzeniem, nie dowodzi, że trzeba zaprzestać poszukiwań. Zwłaszcza że są nowoczesne metody pozyskiwania gazu.

- Poszukiwania trwają cały czas. Nie tylko PGNiG, ale inne podmioty ciągle to robią. Zatem trzymajmy kciuki, może się uda. Nadzieję daje też wydobywanie metanu z pokładów węgla, co testuje PGNiG - mówi Steinhoff.

Gaz z węgla

Jednak i drugi z naszych rozmówców przypomina, że od wielu już lat nasze wydobycie się nie zmienia i oscyluje wokół tych 4 mld metrów sześciennych. - Niestety zapowiadany sukces łupkowy nie znalazł potwierdzenia w faktach. Inne odwierty i innowacje też nie usprawiedliwiają przekonania, że np. możemy nagle zacząć wydobywać dwa razy tyle gazu co teraz. Nie ma na to żadnych dowodów - konkluduje były wicepremier.

Dowodów nie ma, są tylko szacunki. Wydobywalne zasoby metanu z węgla kamiennego PGNiG szacuje na 170 mld metrów sześciennych. To dużo więcej niż na Podkarpaciu czy w okolicach Przemyśla.

Paradoksalnie, jak przekonywał w rozmowie z money.pl Łukasz Kroplewski, wiceprezes ds. rozwoju spółki, tym razem poszukiwania alternatywnych metod pozyskania gazu mają szansę. - Wiele się nauczyliśmy na łupkach - wyjaśniał Kroplewski.

Jednak i w przypadku tego źródła gazu spółka ocenia, że możliwe jest roczne wydobycie metanu z węgla na poziomie półtora miliarda metrów sześciennych. W połączeniu z innymi złożami to ciągle zbyt mało.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

energetyka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(486)
Jarosław
6 lat temu
Tam to może opowiadać takie pierdoły bo tam wszyscy ,no prawie wszyscy po ośmiu klasach szkoły podstawowej
Plan Gaz
6 lat temu
Kolektory w sejmie pozakładać niech napierdzą .Stołówkę zasilić grochówką.
Stanczyk
6 lat temu
A bal szalencow jeszcze trwa, komuna sie niby skonczyla i postkomuna tez, dziki liberalizm tez.. . Dlaczego rzad nie chce zainwestowac w surowce typu zloza wolframu i magnetytu pod wieluniem i w metale pod suwalkami tylko w gazu ktory mozna tanio kupic z nd2?Nie blokujac interesow niemiecko rosyjskich.. Slask moglby byc zamiast terenem pokopalninanym tylko nasza dolina krzemowa. .sciagajac np technologie tytanu od rosjan i niemcow.. Przeciez nie mozna we wszystko inwestowac na raz. A tych metali w europie jak na lekarstwo..
felek
6 lat temu
To nie Polacy są głupi tylko premier IV RP.
Valdemort
6 lat temu
ho ho ho udał nam się ten Mateuszek - najpierw wynalazł samochodzik na baterię, a tera gaz ziemny - zuch
...
Następna strona