Według Kwaśniewskiego, żadne z kandydatów - ani Donald Tusk, ani Lech Kaczyński nie ma tak dużej przewagi, aby mógł ogłosić, że "ma wygrane wybory". Zdaniem prezydenta, znaczące w II turze będzie m.in. to, jak zachowa się elektorat lewicy, a także ci, którzy w I turze nie poszli głosować. "Zapowiada się ciekawie"- podsumował.
Pytany na kogo on sam odda głos w II turze odparł: "Słucham co kandydaci powiedzą i w zależności od oferty przedstawionej przez dwóch kandydatów podejmę decyzję".
Komentując frekwencję wyborczą prezydent powiedział: "To zasmucające i nie rozumiem skąd taka pasywność. Trzeba to przeanalizować, bo nie możemy narzekać na brak kampanii" - oświadczył.
Według wstępnych sondaży GfK Polonia do urn poszło 49,82 proc. Polaków.