Władze Ukrainy zerwały osiągnięty z przedstawicielami opozycji rozejm. W Kijowie od rana trwają zamieszki. Liczba ofiar śmiertelnych waha się od siedmiu do 70 - w zależności od źródła informacji. Setki osób jest rannych. Milicji wydano broń z ostrą amunicją. Tymczasem włoska minister spraw zagranicznych informuje, że UE wprowadzi zakaz wizowy i zamrozi konta winnych przemocy. Zdaniem Donalda Tuska, ostatnie zdarzenia na Ukrainie pokazują, że wojna domowa w tym kraju to realny scenariusz. Rada Najwyższa Ukrainy zdecydowała o zakazie użycie broni przez milicję i inne służby. Trwają nocne rozmowy unijnych dyplomatów, opozycji i prezydenta Janukowycza
Aktualizacja: 23:30
Liderzy opozycji: Witalij Kliczko z partii UDAR, Arsenij Jaceniuk z Batkiwszczyny i Ołeh Tiahnybok z partii Swoboda udali się z parlamentu na rozmowy z prezydentem Wiktorem Janukowyczem i ministrami spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji.Powiadomiła o tym rzeczniczka Kliczki Oksana Zinowjewa, którą cytuje agencja Interfax-Ukraina.
Kliczko z Jaceniukiem i Tiahnybokiem idą na rozmowy z Janukowyczem. Będą też ministrowie Francji, Niemiec i Polski - napisała na swoim Twitterze Zinowjewa. Z kolei przedstawiciel prezydenta Wiktora Janukowycza w parlamencie Ihor Mirosznyczenko powiedział w telewizji ICTV, że prezydent oczekuje w czwartek wieczorem liderów Batkiwszczyny, partii UDAR i Swoboda. Mirosznyczenko powiedział, że wcześniej prezydent spotkał się z ministrami spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski.
Szefowie dyplomacji: Polski - Radosław Sikorski, Niemiec - Frank-Walter Steinmeier i Francji - Laurent Fabius przedłużyli pobyt w Kijowie do piątku. Przed nami noc ciężkich negocjacji - napisał na Twitterze rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski.
Ostra reakcja USA na wydarzenia na Majdanie
_ Rozwiązania, po jakie może sięgnąć prezydent (Barack Obama)
, są teraz pilnie analizowane _, ale nie ma wśród nich opcji militarnej - powiedział z kolei dziennikarzom zastępca rzecznika Białego Domu Josh Earnest.
Waszyngton rozważa nałożenie kolejnych sankcji na Kijów - dodał Earnest, dodając, że prezydent omawiał sytuację na Ukrainie z niemiecką kanclerz Angelą Merkel. Wcześniej w czwartek Biały Dom poinformował, że skonsultuje się w sprawie sankcji z Unią Europejską, by połączyć z nią siły.
Tymczasem amerykański specjalista ds. Ukrainy Adrian Karatnycky z Atlantic Council of the United States uważa, że sankcje Unii Europejskiej przeciw reżimowi ukraińskiego prezydenta Wiktora Janukowycza są mocno spóźnione, i obawia się dalszego rozlewu krwi. Ekspert liczy jednak, że Janukowycz ustąpi pod naciskiem oligarchów i części własnych zwolenników przechodzących na stronę opozycji.
_ Sankcje są już kompletnie bezużyteczne. Uchwalono je za późno. Teraz, po tym, co się stało, wszystko jest w rękach narodu ukraińskiego. Ludzie już się nie cofną, są zdecydowani na wszystko. Fakt, że zginęło ponad sto osób, oznacza, że sytuacja może się rozwinąć zgodnie z _ modelem rumuńskim _ i Janukowycz może skończyć jak Ceausescu. Jeżeli spróbuje podzielić kraj, większość wojska obróci się przeciwko niemu i weźmie stronę narodu _ - powiedział Karatnycky.
_ Dlatego tak ważne i pilne jest, aby w parlamencie powstała nowa większość, która uzna, że Janukowycz pogwałcił konstytucję, mordując Ukraińców, i odsunie go od władzy. Prezydent odejdzie jednak dobrowolnie tylko pod warunkiem, że jakiś kraj zagwarantuje mu azyl _ - dodał. Karatnycky zwrócił uwagę, że po przejściu około 50 posłów z Partii Regionów do opozycji przeciw Janukowyczowi jest w parlamencie już 222 posłów, podczas gdy do uzyskania większości potrzeba 226 głosów. Podkreślił też, że oligarchowie i niektórzy stronnicy poprzednich prezydentów także skłaniają się ku opozycji.
To już wojna domowa?
Jak podaje na Twitterze EuromaidanPR, według niepotwierdzonych jeszcze informacji, samolot z rodziną Wiktora Janukowycza wylądował na londyńskim lotnisku Heathrow.
Zdaniem Donalda Tuska, ostatnie zdarzenia na Ukrainie pokazują, że wojna domowa w tym kraju to realny scenariusz. Polski premier, który spotkał się z dziennikarzami po rozmowach z przedstawicielami środowisk politycznych i ekspertami w sprawie Ukrainy, dodał, że obecnie szukane są rozwiązania, które uchronią Ukraińców od rozlewu krwi.
W wielu ukraińskich miastach pojawiły się olbrzymie kolejki pragnących podjąć pieniądze z bankomatów i banków, tworzą się też kolejki w sklepach z artykułami pierwszej potrzeby - piszą korespondenci Interfax-Ukraina. W Kirowogradzie problemy z bankomatami zaczęły się po południu, w Charkowie kolejki chętnych do pobrania pieniędzy tworzyły się i w centrum, i w dzielnicach mieszkaniowych na obrzeżach miasta. W Dniepropietrowsku w niektórych miejscach zabrakło gotówki i ludzie udali się do banku.
W niektórych bankach, jak informuje rosyjska RIA Nowosti, ograniczono limity wypłacanych środków. Mieszkańcy Kijowa, gdzie sytuacja gwałtownie się zaostrzyła przed trzema dniami, ludzie rzucili się do sklepów, gdzie wykupywane są głównie towary o długiej przydatności do spożycia, w tym mąka, kasze, cukier. Przed kasami formują się bardzo długie kolejki. O takich samych kolejkach na stacjach benzynowych ludzie informują się na portalach społecznościowych.
Trwa liczenie ofiar. Sprzeczne dane
_ Liczba ofiar dzisiejszych walk w centrum Kijowa przekroczyła 70 _ - podały służby medyczne ukraińskiej opozycji; według źródeł oficjalnych zginęło 67 osób. Władze Kijowa zaapelowały do mieszkańców o zachowanie ostrożności i pozostanie w domach. Informacje o bilansie ofiar w Kijowie są sprzeczne. Doktor Ołeh Musij, koordynujący działania ekipy medycznej antyrządowych demonstrantów, poinformował, że w starciach z milicją zginęło co najmniej 70 uczestników protestów i że ostateczna liczba ofiar może się okazać większa.
Według danych oficjalnych do kostnicy w Kijowie w ciągu dwóch dni trafiło 67 ciał ofiar zamieszek; 39 osób zginęło dziś od godz. 6 rano. Wiceszef partii Batkiwszczyna Ołeksandr Turczynow podał, że od początku zamieszek w Kijowie zginęło co najmniej 100 osób. Ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych informuje, że zginęło 13 milicjantów, a 130 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych na Majdanie w Kijowie jest 22-letni dziennikarz, student geografii Ihor Kostenko - poinformował zatrudniający go ukraiński portal Sportanalytic.com.
Unia Europejska porozumiała się w sprawie sankcji
Unia Europejska postanowiła nałożyć sankcje wizowe i zamrozić aktywa osób winnych użycia siły i łamania praw człowieka na Ukrainie oraz objąć ten kraj zakazem dostaw sprzętu, który może zostać wykorzystany do represji. Skala sankcji oraz ich wdrażanie będą zależeć jednak od rozwoju sytuacji w tym kraju. Decyzję taką podjęli ministrowie spraw zagranicznych państw UE na nadzwyczajnym posiedzeniu w Brukseli, zwołanym po dramatycznych wydarzeniach w Kijowie, gdzie od wtorku w antyrządowych zamieszkach zginęło kilkadziesiąt osób.
_ W świetle pogarszającej się sytuacji zdecydowaliśmy, że natychmiast musimy przyjrzeć się ukierunkowanym sankcjom _ - poinformowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton po zakończeniu spotkania. Przyjęty przez ministrów dokument mówi o _ zamrożeniu aktywów i zakazie wizowym wobec odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka, przemoc i użycie nadmiernej siły _.
_ Uzgodniliśmy zawieszenie licencji na eksport sprzętu, który może zostać użyty do wewnętrznych represji _ - dodała Ashton. Chodzi np. o granaty z gazem łzawiącym czy hełmy policyjne. Wbrew pierwotnym propozycjom nie wprowadzono embarga na dostawy broni na Ukrainę. Szefowa unijnej dyplomacji poinformowała, że ministrowie zwrócili się do odpowiednich instytucji Rady UE, _ by natychmiast podjęły niezbędne przygotowania _ do wdrożenia sankcji.
Szefowa włoskiej dyplomacji Emma Bonino powiedziała dziennikarzom, że _ zapadła decyzja, by działać bardzo szybko, w najbliższych godzinach, w sprawie sankcji wizowych i dotyczących aktywów wobec tych, którzy na Ukrainie splamili się przemocą _. Według Bonino UE wprowadzi też ułatwienia wizowe dla osób, które zostały ranne podczas zamieszek, oraz _ dysydentów _. _ Priorytetem jest to, by kraj nie eksplodował _ - dodała włoska minister. Według niej w porozumieniu z ministrami przebywającymi w Kijowie postanowiono _ podjąć próbę krytycznego, bardzo stanowczego dialogu także z Rosjanami _.
##
Tymoszenko: Nie dla dialogu z Janukowyczem
Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko zażądała od ukraińskiej opozycji, by ta nie prowadziła już żadnych rozmów z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. List Tymoszenko w tej sprawie odczytał w parlamencie deputowany jej partii Batkiwszczyna Ołeksandr Kużel. _ Żądam od opozycji, by już nigdy więcej nie siadała z Janukowyczem za stołem rokowań _ - napisała b. premier. Tymoszenko podkreśliła, że trzeba _ niezwłocznie zdjąć Janukowycza z urzędu prezydenta Ukrainy i pociągnąć go do odpowiedzialności karnej za organizowanie masowych zabójstw nastawionych pokojowo obywateli _
Wiceprzewodniczący ukraińskiego parlamentu Rusłan Koszulinski otworzył po południu posiedzenie Rady Najwyższej. Natychmiast po otwarciu ogłosił godzinną przerwę, by na posiedzenie mogli dojechać wszyscy chętni - pisze agencja Interfax-Ukraina. Według najnowszych danych w parlamencie jest kworum - 227 deputowanych. Tymczasem wiceszef frakcji rządzącej Partii Regionów Ołeh Cariow powiedział, że jego partia nie weźmie udziału w posiedzeniu i głosowaniu. W głosowaniu wezmą jednak udział deputowani, którzy wyszli z frakcji Partii Regionów.
Milicjanci zakładnikami aktywistów
Antyrządowi demonstranci w Kijowie przetrzymują 67 milicjantów jako zakładników - poinformowało ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych, potwierdzając wcześniejsze doniesienia lokalnych mediów. Resort poinformował, że milicji wydano broń z ostrą amunicją. _ W celu uwolnienia zakładników milicja ma prawo użyć swojej broni _ - napisało MSW w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej. Dodało, że trzej milicjanci zostali uznani za zaginionych.
Samoobrona Majdanu szuka w budynkach wokół Majdanu snajpera, który według ich relacji nadal strzela do ludzi. Złożone z kilkunastu osób uzbrojone grupy demonstrantów przeszukują między innymi pomieszczenia hotelu Ukraina, który góruje nad Placem Niepodległości. W hotelu jest specjalny wysłannik Polskiego Radia Radomir Czarnecki.
_ - Uzbrojeni w pistolety i pałki zapukali do mojego i zażądali wstępu, by mogli przeprowadzić inspekcję. Po tym jak opuścili pokój radzili mi, abym uważał, bo gdzieś w okolicy grasuje snajper. Jeszcze do niedawna miał strzelać do ludzi na ulicy, być może z okien hotelu. Jednak mój niemiecki kolega twierdzi, że ktoś strzelał z zewnątrz, stąd ślady po kuli w naszych oknach. Na trzynastym piętrze sytuacje obserwowali deputowani ze swobody, którzy też byli uzbrojeni. _
_ - Był ogłoszony rozejm. Naruszył go Berkut (siły specjalne milicji), który próbował podpalić budynek konserwatorium (na Majdanie). Po tym rozejm się skończył _ - zacytowała przywódcę partii UDAR, Witalija Kliczkę, jego rzeczniczka Oksana Zinowiewa. Kliczko napisał na Twitterze, że Berkut jest wyposażony w broń automatyczną. Janukowycz chce wprowadzić stan nadzwyczajny na Ukrainie - podaje z kolei Euromaidan.
Od rana dochodzi w Kijowie do ostrych walk między demonstrantami a siłami rządowymi. Jest dużo ofiar z ranami postrzałowymi głowy i klatki piersiowej - informują medycy pracujący na Majdanie. Protestujący mówią o snajperach, którzy strzelają do przeciwników rządu. Tak ma być na ulicy Instytuckiej i Hruszewskiego. W internecie pojawiły się zdjęcia snajperów w czarnych ubraniach leżących na dachach. Ślady od kul widać na okolicznych budynkach.
Ukraińskie ministerstwo zdrowia informuje o siedmiu ofiarach śmiertelnych czwartkowych starć w Kijowie. Według resortu od wtorku, kiedy zaczęła się nowa fala zamieszek, śmierć w stolicy Ukrainy poniosło 35 osób. Z kolei szef służby medycznej Sztabu Sprzeciwu Narodowego, deputowany opozycyjnej partii _ Swoboda _ Swiatosław Chanienko poinformował, że według wstępnych danych podczas zamieszek w Kijowie w czwartek zginęło ponad 60 protestujących.
Według agencji Reutera we wtorek śmierć poniosło 21 demonstrantów. Fotograf pracujący dla tej agencji widział 21 ciał cywilów na Majdanie Niepodległości. Reuters pisze, że od wtorku zginęło ponad 50 osób.
Z kolei francuska agencja AFP podaje, że w czwartek w Kijowie zabitych zostało 25 demonstrantów. Dziennikarze tej agencji policzyli ciała znajdujące się w tymczasowych kostnicach, np. w hotelu _ Ukraina _. AFP pisze o ponad 50 ofiarach śmiertelnych w trakcie trzech dni starć w ukraińskiej stolicy.
O co najmniej 50 zabitych w tym tygodniu w Kijowie informuje też amerykańska agencja Associated Press. Według tego źródła w czwartek zginęły co najmniej 22 osoby. Reporter AP widział 21 ciał. Ponadto rzecznik MSW poinformował agencję o śmierci jednego milicjanta.
Wzywają milicjantów by przyłączali się do demonstrantów
Lider opozycyjnego UDAR-u Witalij Kliczko wzywa do buntu wojsko i siły bezpieczeństwa. _ To nie jest wasza wojna. To wojna Janukowycza przeciwko narodowi _ - przekonuje Kliczko i podkreśla, że _ fotel prezydencki Janukowycza nie jest wart poświęceń _.Lider UDAR-u zapewnia, że _ każdy, kto przejdzie na stronę narodu, będzie miał zagwarantowane bezpieczeństwo _. Bezpośrednio zwrócił się do snajperów, by zeszli z dachów. Nagrania z Kijowa pokazują, że osoby w mundurach sił specjalnych, wyposażone w karabiny snajperskie, uczestniczą w walkach. Kliczko wezwał też wojskowych, by nie pozwolili na użycie armii przeciw narodowi i wystąpili w jego obronie.
W związku z zamieszkami w centrum Kijowa rano w parlamencie Ukrainy ogłoszono ewakuację. Teren wokół Rady Najwyższej znajduje się pod kontrolą sił MSW. Również pracowników administracji prezydenta poproszono, aby udali się do domu - poinformował Interfax-Ukraina.
Protestujący masowo biorą do niewoli żołnierzy wojsk MSW - poinformowano. W rezultacie starć antyrządowych demonstrantów z siłami MSW Ukrainy zginęło w Kijowie od wtorku około 66 osób. Liczba rannych wynosi 645.
Spotkanie szefów dyplomacji Polski, Niemiec i Francji z Wiktorem Janukowyczem wciąż trwa. Szef polskiej dyplomacji rozmawiał wcześniej z szefem samoobrony kijowskiego Majdanu. Radosław Sikorski od wczoraj jest w ukraińskiej stolicy. _ - Rano był w Soborze Michajłowskim, w którym jest szpital z rannymi z Majdanu _ - poinformował rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Deputowani przechodzą na stronę opozycji
Zarządzający Kijowem Wołodymyr Makiejenko ostro krytykuje władze i wychodzi z rządzącej Partii Regionów. W nagranym oświadczeniu mówi, że _ żadna władza nie jest warta krwi _.Wołodymyr Makiejenko został niedawno powołany przez prezydenta na stanowisko szefa Kijowskiej Administracji Miejskiej, na którym faktycznie zarządza ukraińską stolicą. Ten zazwyczaj spokojny urzędnik teraz nagrał wyjątkowo emocjonalne oświadczenie, w którym mówi, że zrobi wszystko żeby powstrzymać rozlew krwi: - Nie zginął żaden oligarcha i żaden polityk. A ja codziennie zajmuje się pogrzebami dziesiątek zwykłych Ukraińców - oświadczył Makiejenko.
Zaapelował on do polityków, aby wyszli na Majdan i stanęli między protestującymi a funkcjonariuszami: _ Niech każdy deputowany, niezależnie od legitymacji partyjnej, stanie żywym łańcuchem między obywatelami w mundurze i bez. Aby powstrzymać walki i rozlew krwi _.
Jednym z bezpośrednich efektów decyzji urzędnika jest zapowiedź wznowienia ruchu stołecznego metra. Dotąd nie działało ono paraliżując życie miasta i uniemożliwiając wielu mieszkańcom Kijowa dojazd na Majdan. Poinformowano, że Partię Regionów opuściło dziś 12 deputowanych.
MSW Ukrainy apeluje do mieszkańców Kijowa, by unikali przebywania na ulicach i poruszania się pojazdami po ulicach miasta. Resort ostrzega przed _ uzbrojonymi i agresywnymi grupami _ które opanowały ulice stolicy. Poruszanie się po mieście, jak i wjazd do niego są ograniczone. Nie działa metro, ale według ostatnich doniesień, podziemna kolejka ma zostać uruchomiona na polecenie szefa kijowskiej administracji, który oświadczył, że odchodzi z rządzącej partii regionów.
W okolicach Majdanu, w obawie o zniszczenie, zamykane są sklepy i punkty usługowe. Sam majdan jest wciąż pełen dymu, sąsiadujące z nim budynki pozbawione są szyb, straszy wypalona siedziba związków zawodowych. Wciąż chodzą pogłoski o możliwym szturmie na protestujących. Portal Lb.ua donosi o składzie z 40 wagonami wypełnionymi funkcjonariuszami służb specjalnych, zdążającym do Kijowa z okolic Połtawy.
Rosja naciska na Kijów
Moskwa utrzymuje intensywne kontakty z Kijowem. Wczoraj na Ukrainie przebywał wiceminister spraw zagranicznych Grigorij Karasin, a dziś zapowiadana jest wizyta wicepremiera Dmitrija Rogozina. Komentatorzy wiążą obie wizyty z realizacją rosyjsko - ukraińskich umów gospodarczych. Rosja zapowiedziała, że w tym tygodniu przekaże Ukrainie drugą transzę kredytu. Chodzi o 2 miliardy dolarów z 15 miliardów obiecanych w grudniu ubiegłego roku. Moskwa i Kijów podpisały wtedy również szereg umów dotyczących współpracy w przemyśle: lotniczym, okrętowym i zbrojeniowym. Większość tych umów dotyczy sfer gospodarczych, które podlegają nadzorowi wicepremiera Dmitrija Rogozina.
Ten były ambasador Rosji przy NATO założył w tym miesiącu partię _ Ojczyzna _, która pomagał w stworzeniu na Krymie struktur Słowiańskiego Frontu Antyfaszystowskiego. Rosyjscy dziennikarze przypominają, że między innymi ta organizacja apelowała do Władimira Putina o podjęcie działań na rzecz ochrony praw mniejszości rosyjskiej mieszkającej na Ukrainie.
Janukowycz trafi na czarną listę Brukseli?
Sankcje wobec winnych przemocy na Ukrainie - to temat nadzwyczajnej narady unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. Jest już wstępna zgoda ambasadorów państw członkowskich, by ukarać przedstawicieli władz w Kijowie. Chodzi o zakaz wjazdu do Unii, zamrożenie aktywów finansowych i embargo na dostawy broni. Ostateczna decyzja należy jednak do unijnych szefów dyplomacji.
Belgijski minister spraw zagranicznych Didier Reynders jest przekonany co do słuszności sankcji. _ Nie można tolerować bezkarności. Musimy pokazać, że jest kara za zbrodnie dokonywane na własnym narodzie. I to jest właśnie powód dla którego będziemy dziś decydować o sankcjach _ - dodał szef belgijskiego MSZ-tu.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/101/124005.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/czarnecki;puscil;baka;taki;europejski;styl,138,0,1480586.html) *Czarnecki puścił bąka. Taki europejski styl * O ukraińskiej impotencji i _ humorze _ polityków - pisze Andrzej Zwoliński.
Zdecydowana większość krajów popiera sankcje, ale część chce wprowadzać je stopniowo, między innymi Włochy i Finlandia. Polska, wraz z Niemcami i Francją naciska z kolei, by od razu zakazać wjazdu do Unii czołowym politykom, urzędnikom, oraz wspierającym ich biznesmenom i zamrozić pieniądze, które ulokowali w europejskich bankach. Natomiast Hiszpania, Cypr i Grecja stawiają na dyplomatyczne rozmowy, kwestionują skuteczność sankcji i wskazują na Białoruś, gdzie unijne sankcje nie przyniosły rezultatów.
Ekspertka Centrum Polityki Europejskiej w Brukseli Amanda Paul podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że nie można porównywać Ukrainy z Białorusią. _ - Sytuacja jest inna. Sankcje wobec Ukrainy będą dotkliwe, bo tam jest liczna grupa osób na szczytach władzy, która ma pieniądze w europejskich bankach, czego nie można powiedzieć o reżimie na Białorusi _ - dodała ekspertka. Jeśli chodzi o osoby, które miałyby się znaleźć na czarnej, unijnej liście, to mówi się o szefach kluczowych resortów - sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, doradcach prezydenta Ukrainy i kluczowych oligarchach. A co z prezydentem Wiktorem Janukowyczem? Na razie nie ma planów by go wpisać na listę, Unia nie chce zamykać wszystkich kanałów dyplomatycznych. Dyplomaci tłumaczą, że należy pozostawić osoby, z którymi Bruksela będzie rozmawiać o zakończeniu kryzysu.
Obama ostrzega i wprowadza sankcje
Stany Zjednoczone wprowadziły ograniczone sankcje dyplomatyczne wobec Ukrainy. Dwudziestu urzędników rządu w Kijowie wpisano na listę osób, które nie mogą być wpuszczone do USA. Prezydent Barack Obama wzywa władze Ukrainy by powstrzymały się od użycia siły wobec demonstrantów.Barack Obama oświadczył, że potępia przemoc na Ukrainie.
_ To na rządzie Ukrainy spoczywa główna odpowiedzialność by z uczestnikami pokojowych protestów postępować we właściwy sposób _ - stwierdził amerykański prezydent. Obama ostrzegł, że władze Ukrainy poniosą konsekwencje jeśli posuną się za daleko. _ Na przykład jeśli dojdzie do użycia wojska tam, gdzie sprawy powinni rozstrzygać cywile _. Barack Obama poinformował, że bardzo uważnie śledzi wydarzenia na Ukrainie. _ Oczekujemy od ukraińskiego rządu powściągliwości wobec pokojowych demonstrantów. Liczymy też, że protesty będą mieć pokojowy charakter _.
Departament Stanu poinformował tymczasem, że 20 przedstawicieli władz Ukrainy zostało wpisanych na listę osób, którym nie można wydać wizy do USA. Amerykanie nie podali nazwisk ale poinformowali, że chodzi o osoby, które podejmowały decyzje w sprawie pacyfikacji Majdanu.
Prezydent USA zasugerował też powołanie w Kijowie rządu jedności i dążenie do wolnych i sprawiedliwych wyborów. _ - Mam nadzieję, że tym momencie rozejm da się utrzymać, ale ostatecznie to władza jest odpowiedzialna za pewność, że dążymy do pewnego rodzaju rządu jedności, nawet tymczasowego, który pozwoli nam przejść do sprawiedliwych i wolnych wyborów, w których wola obywateli Ukrainy będzie mogła być właściwie wyrażona bez tego rodzaju chaosu, jaki widzieliśmy na ulicach _ - powiedział przywódca Stanów Zjednoczonych.
Telekonferencja między ministrami w Kijowie a Brukselą?
Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec, którzy przebywają w Kijowie, mogą nie dotrzeć na rozpoczynające się w Brukseli posiedzenie szefów dyplomacji państw UE o sytuacji na Ukrainie. Możliwa jest telekonferencja - twierdzą dyplomaci.
Według tych źródeł około godziny 15 nadal trwały rozmowy między prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem a przebywającymi w Kijowie w imieniu UE ministrami: Radosławem Sikorskim, Frankiem-Walterem Steinmeierem oraz Laurentem Fabiusem.
Rozmawiali oni także telefonicznie z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton, która przewodniczyć ma rozpoczynającej się w czwartek po południu w Brukseli Radzie UE na temat sytuacji na Ukrainie oraz sankcji wobec odpowiedzialnych za eskalację przemocy w tym kraju.
_ Coraz więcej wskazuje na to, że Rada zacznie się bez czekania na trzech ministrów. Możliwe, że nie przylecą tu wcale. W tym wypadku zorganizowana zostanie jakaś forma rozmowy z ministrami na odległość _ - poinformował jeden z unijnych dyplomatów.
Trwają prace nad dokumentem końcowym ze spotkania ministrów, którzy mają podjąć decyzję o sankcjach wobec osób, odpowiedzialnych za użycie siły w Kijowie, a także - jak wynika z nieoficjalnych doniesień - objąć Ukrainę embargiem na sprzedaż broni i sprzętu, który może zostać użyty do represji.
Embargo na broń coraz bliżej
UE jest gotowa nałożyć sankcje na osoby winne użycia przemocy na Ukrainie - podała w czwartek agencja Reutera, która dotarła do projektu oświadczenia unijnych szefów dyplomacji. Z dokumentu wynika, że UE chce nałożyć też embargo na dostawy broni.
Rozmówcy Reutera podkreślili jednak, że tekst oświadczenia może jeszcze ulec zmianom, a ostateczna decyzja na temat jego kształtu zostanie podjęta w późniejszych godzinach przez ministrów spraw zagranicznych UE.
Z informacji agencji wynika, że Unia Europejska czeka na relację szefów dyplomacji Polski, Niemiec i Francji, którzy prowadzą w Kijowie negocjacje z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Decyzja o nałożeniu sankcji i embarga ma być uzależniona od efektów tych rozmów i gotowości władz w Kijowie do ustępstw.
_ W świetle pogarszającej się sytuacji Unia Europejska postanowiła podjąć kroki przeciwko osobom odpowiedzialnym za przemoc i użycie siły (...). Jednocześnie państwa członkowskie (UE) zdecydowały się nałożyć na Ukrainę embargo na dostawy broni wykorzystywanej do represji wobec społeczeństwa _ - napisano w projekcie oświadczenia.
Zaapelowano ponownie do władz Ukrainy o powstrzymanie się od użycia przemocy i powrót do rozmów z opozycją._ Należy uniknąć eskalacji przemocy, w tym wprowadzenia stanu wyjątkowego albo wykorzystania sił zbrojnych przeciwko demonstrantom _ - podkreślono w oświadczeniu.
W środę źródła dyplomatyczne podawały, że możliwe są przede wszystkim sankcje wizowe, polegające na objęciu zakazem wjazdu urzędników, polityków i innych osób, uwikłanych w przemoc i represje na Ukrainie, jak również zamrożenie należących do nich aktywów finansowych, ulokowanych na terytorium UE.
Wielka Brytanii potępia atak na demonstrantów
MSZ Wielkiej Brytanii wezwał dzisiaj ambasadora Ukrainy Wołodymyra Chandogija, by przekazać mu, że brytyjskie władze uznają atak sił rządowych na pokojowych manifestantów w Kijowie za niedopuszczalny - poinformowało w komunikacie brytyjskie ministerstwo.
_ Sekretarz stanu Wielkiej Brytanii ds. Europy David Lidington poinformował o swym głębokim zaniepokojeniu wobec informacji o atakach przemocy oraz ofiarach śmiertelnych i oświadczył, że wszelkie interwencje przeciw pokojowym manifestacjom na Majdanie Niepodległości są niedopuszczalne _ - głosi komunikat ministerstwa.
Wcześniej w czwartek ambasada Wielkiej Brytanii w Kijowie poinformowała na swym profilu na Facebooku, że jest czasowo zamknięta ze względu na sytuację na Ukrainie. _ Z powodu trudnej w obecnej chwili sytuacji na Ukrainie ambasada Wielkiej Brytanii została czasowo zamknięta dla petentów. Jeśli macie państwo jakąś pilną sprawę, należy skorzystać z poczty elektronicznej ambasady _ - głosi komunikat.
We wtorek swą ambasadę w Kijowie zamknęła Kanada, kiedy podczas protestów antyrządowych kilkanaście osób _ wdarło się do hallu _. Ambasada będzie zamknięta do odwołania.
Czytaj więcej w Money.pl