Koleje Mazowieckie są zaniepokojone zajęciem przez komornika kont samorządu województwa, mimo to są przygotowane na krótkotrwałe perturbacje finansowe z tym związane - podała spółka. Mazowsze co miesiąc dokłada 19 mln zł do funkcjonowania przewoźnika.
Koleje Mazowieckie w przesłanym oświadczenie wyraziły _ głębokie zaniepokojenie _ sytuacją w jakiej znalazł się samorząd województwa mazowieckiego. We wtorek marszałek Adam Struzik poinformował, że komornik zajął konta samorządu województwa z powodu niezapłaconego janosikowego.
_ Dzisiaj dzięki stabilnej polityce właściciela i regularnym miesięcznym rekompensatom Koleje Mazowieckie od 10 lat realizują misję pasażerskiego transportu kolejowego dla milionów mieszkańców Mazowsza, notując ciągły wzrost liczby podróżnych _ - podkreślono.
Spółka poinformowała, że jest przygotowana na _ krótkotrwałe perturbacje finansowe _ związaną z zajęciem konta Mazowsza przez komornika. Dodała jednak, że pozyskanie dodatkowego finansowania zwiększy koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa. Przewoźnik zaznaczył, że jest w stałym kontakcie z samorządem woj. mazowieckiego. _ Analizujemy sytuację, ale na pytanie, co będzie dalej, trudno jednoznacznie odpowiedzieć _ - napisano w piśmie.
Koleje Mazowieckie zapewniają jednak pasażerów, że zrobią wszystko, aby utrzymać dotychczasowy zakres pracy przewozowej. Co miesiąc Mazowsze dokłada do Kolei Mazowieckich ponad 19 mln zł. Wpływy z biletów nie pokrywają kosztów ich funkcjonowania.
Jak tłumaczył Struzik, zajęcie kont samorządu miało związek z niezapłaconymi ratami janosikowego za grudzień 2013 r. Skarbnik woj. mazowieckiego Marek Miesztalski informował, że rata to ok. 55 mln zł, a łącznie z odsetkami i kosztami komorniczymi kwota zajęcia komorniczego wynosi ok. 60 mln 211 tys. zł. Mówił, że obecnie Mazowsze ma na kontach ponad 30 mln zł.
Według Struzika m.in. w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego państwo _ doprowadza świadomie i z premedytacją do bankructwa największy region, który wytwarza prawie 1/4 PKB _. Nie zgodził się z zarzutem, że samorząd wydaje za dużo pieniędzy. _ Jesteśmy w stanie udowodnić, że wszystkie pieniądze i wydatki w ostatnich piętnastu latach były wydatkami racjonalnymi, oszczędnymi i realizowanymi zgodnie z zasadą gospodarności _ - podkreślał Struzik.
Samorząd chce odwołać się do naczelnika praskiego urzędu skarbowego lub do sądu administracyjnego. Chce też przekonywać komornika, by 13,5 proc. udziałów Mazowsza w Przewozach Regionalnych mogły być zaliczone na poczet długów z janosikowego.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w marcu, że przepisy o tzw. janosikowym dotyczące województw samorządowych są niezgodne z konstytucją. Zdaniem konstytucjonalistów, z którymi rozmawiała niewykluczone, że samorząd mazowiecki wygra w sądzie sprawę dotyczącą wpłat janosikowego, niemniej zgodnie z obowiązującymi przepisami teraz województwo powinno płacić kolejne raty. Również resort finansów uważa, że samorząd powinien nadal regulować należności, bowiem zakwestionowane przez Trybunał przepisy nadal obowiązują. Przestaną obowiązywać po 18 miesiącach od ogłoszenia orzeczenia TK.
Rzeczniczka prasowa MF Wiesława Dróżdż mówiła, że problemy finansowe Mazowsza to nie tylko wina janosikowego. Powołała się na raport Regionalnej Izby Obrachunkowej, która wskazała, że nie ma uzasadnienia stanowisko marszałka Struzika, który wskazywał, iż problemy budżetu województwa w 2013 r. były skutkiem spadku dochodów województwa i wpłat tytułem janosikowego.
RIO podkreśliła w dokumencie, że już w 2012 r. zwracała uwagę na błędy w dysponowaniu przez województwo mazowieckie środkami publicznymi oraz na konieczność ograniczenia wydatków i rozchodów. Zaznaczono, że uwagi te nie dotyczyły janosikowego, lecz zaciągania zobowiązań i kreowania długu publicznego. Izba w 2012 r. ostrzegała samorząd o wysokim zadłużeniu Mazowsza.
Czytaj więcej w Money.pl
