Kandydat na ministra obrony narodowej Jerzy Szmajdziński uważa, że najważniejszym problemem w armii jest teraz pomoc dla odchodzących z wojska zawodowych żołnierzy. Przyszły szef resortu obrony w wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia przypomniał, że w ramach modernizacji sił zbrojnych liczebność wojska spadnie do 150 tysięcy. Gość Polskiego Radia zapewnił, że będzie kontynuowany proces uzawodowienia armii. Teraz w Wojsku Polskim już służy blisko 50 procent żołnierzy zawodowych, gdy 10 lat temu stanowili oni niewiele ponad 30 procent naszej armii. Jerzy Szmajdziński zapowiedział, że wśrod jego głównych zadań na nowym stanowisku będzie też zapewnienie naszej armii nowych samolotów wielozadaniowych, nowszesnych transporterów opancerzonych i innego najnowszego sprzętu. Poza tym - zdaniem przyszłego ministra obrony - większe środki finansowe trzeba będzie przeznaczyć na jednostki specjalne i wojska obrony przeciwchemicznej. Gość Polskiego Radia podkreślił, że dobre przeprowadzenie przetargów na zakup nowego
sprzętu dla naszej armii może ożywić gospodarkę. Jerzy Szmajdziński wyjaśnił, że jeśli na przykład wydamy 3 miliardy złotych na samolot wielozadaniowy, to jego zachodni dostawca powinien co najmniej taką sumę zainwestować w polski przemysł zbrojeniowy.
