Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nasi związkowcy dotarli do Brukseli

0
Podziel się:

Unia domaga się redukcji mocy produkcyjnych Stoczni Gdańskiej. Związkowcy pokazują, co myślą na ten temat.

Nasi związkowcy dotarli do Brukseli
(PAP/Stefan Kraszewski)

Rozpoczął się protest około stu związkowców ze Stoczni Gdańskiej. Sprzeciwiają się ograniczeniu produkcji. Redukcji mocy domaga się Komisja Europejska i od tego uzależnia zgodę na przyznanie stoczni rządowego wsparcia.

"Żądania Brukseli są dla stoczni krzywdzące" - uważają związkowcy i dodają, że zamknięcie dwóch z trzech pochylni doprowadzi do utraty wielu miejsc pracy.

Podkreślają, że "pochylnia, to życie stoczni, jeśli pochylni nie będzie to nie będzie pracy".

_ Stocznia Gdańska, w przypadku niewykonania zaleceń Komisji Europejskiej, będzie musiała zwrócić udzieloną jej przez rząd pomoc z funduszy publicznych. Chodzi o sumę od 60 do 160 milionów złotych. _

Dodają, że "zamknięcie dwóch z trzech pochylni to będzie śmierć dla zakładu, produkcja będzie nieopłacalna i będzie trzeba zwolnić kilka tysięcy ludzi".

Te argumenty znalazły się również na ulotkach w języku polskim i angielskim, które stoczniowcy rozdają w belgijskiej stolicy.

Termin demonstracji w obronie kolebki "Solidarności" wybrano celowo - dziś przypada 27 rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych, które zapoczątkowały zmiany w naszym kraju.

Paradoksalnie, kolebki "Solidarności" bronić będę na forum europejskiego parlamentu komuniści.

Fotyga:
Konkurencja chce zniszczyć kolebkę?

Nie wiadomo, czy z takiego wsparcia zadowolona jest minister spraw zagranicznych Anna Fotyga. Jednak apeluje ona do Komisji Europejskiej o równe traktowanie Stoczni Gdańskiej i konkurujących z nią unijnych firm.

W rozmowie z IAR szefowa dyplomacji powiedziała, że apeluje do Komisji o wycofanie się z nakazu tak rygorystycznego ograniczenia mocy produkcyjnych.

W przekonaniu Anny Fotygi, za decyzjami Komisji Europejskiej dotyczącymi tej sprawy stoją zakulisowe działania konkurencji. Na pytanie IAR, czy ma na myśli stocznie wschodnio-niemieckie odpowiedziała: "proszę porównać warunki".

Szefowa polskiej dyplomacji podkreśliła, że apel do Komisji Europejskiej kieruje nie jako minister spraw zagranicznych, ale jako przewodnicząca Komitetu Integracji Europejskiej.

Anna Fotyga zwróciła uwagę, że Stocznia Gdańska dostosowała się do wielu zaleceń Komisji Europejskiej i dobrze sobie radzi na rynku.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)