Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Witold Ziomek
Witold Ziomek
|

Nauczyciele o swoich zarobkach: "Moje dorosłe dzieci zrzucają się, jak mam awarię"

92
Podziel się:

"Dzieci kupują mi lodówkę", "jestem majstrem od wszystkiego, a nie magistrem" - tak nauczyciele mówią o rzeczywistości, w której żyją. Wielu z nich podzieliło się z nami swoimi historiami, gdy zapytaliśmy o ich o planowaną przez resort podwyżkę.

Nauczyciele nie widzą podwyżek, które tak szumnie zapowiadało MEN
Nauczyciele nie widzą podwyżek, które tak szumnie zapowiadało MEN (Piotr Mecik)

"Dzieci kupują mi lodówkę", "jestem majstrem od wszystkiego, a nie magistrem" - tak nauczyciele mówią o rzeczywistości, w której żyją. Wielu z nich podzieliło się z nami swoimi historiami, gdy zapytaliśmy o ich o obiecane im przez MEN podwyżki.

Problem w tym, że tegoroczne podwyżki wyniosą zaledwie po 100 - 200 zł w zależności od zajmowanego stanowiska. To, zdaniem nauczycieli, zdecydowanie za mało.

Mój syn wybrał zawodówkę

- Groteska, a nie praca. Przez lata społeczeństwo było okłamywane o naszych pensjach. Teraz niby zarabiam ponad 5 tysięcy jako nauczyciel dyplomowany, a w rzeczywistości przy 1,5 etatu otrzymuję ok. 3500 zł - pisze nauczycielka z wieloletnim stażem. - 40 godzin tygodniowo? Od kiedy pracuję w szkole nie było tygodnia, bym nie ślęczała nad sprawdzianami, kartkówkami, planami, konspektami, sprawozdaniami itp.; ponad 50 godzin tygodniowo. Do tego warunki pracy w hałasie, ciągłym stresie, wiecznie na wysokich obrotach.

- Nie stać mnie na tak wiele rzeczy, że mój syn świadomie wybrał zawodówkę - pisze nauczycielka z 30-letnim stażem pracy. - Nie pamiętam, kiedy wyjechałam na urlop; spędzam go, malując mieszkanie, jeśli jest promocja na farbę. Majstrem jestem od wszystkiego, a nie magistrem. Moje dorosłe dzieci zrzucają się, jak mam awarię i np. trzeba kupić nową lodówkę.

Nauczyciele chcą znacznie większych podwyżek już teraz, a w zapewnienia o wzroście płac za dwa lata, nie wierzą.

Zobacz także: Oglądaj też: W dyskontach płacą lepiej niż w szkole. Uznana nauczycielka dorabiała w piekarni

- Nie umiem się doliczyć tego 1000 zł za 2 lata - pisze do nas matematyk. - Jeśli podwyżka ma wynosić 15,8 proc., to przy pensji nauczyciela mianowanego, który do 31.03.2018 r miał 2681 zł brutto, podwyżka wyniesie około 430 zł. Nawet, jeśli uwzględnię swoje 20 lat pracy i 20 proc. dodatku stażowego, nie wychodzi mi 1000 zł. Jak pani Zalewska to obliczyła? Czy dodatkowym argumentem przeciwko nam będzie fakt, że nie umiemy liczyć? - pyta.

- Przez 6 lat nie było podwyżek, a za najbliższe dwa lata, to w przemyśle będą podwyżki rzędu 20 proc. Proszę popatrzeć, ile 6 lat temu zarabiano w dyskontach, a ile teraz - pisze rozżalona nauczycielka.

- Co mi z tej podwyżki (której jeszcze na oczy nie widziałam), skoro w styczniu zabrano dodatek mieszkaniowy i wydłużono staże na kolejne stopnie awansu, zamiast dać, to pozabierała! - pisze o minister edukacji młoda nauczycielka.

Nauczyciele nie zarabiają nawet średniej krajowej

Zasadnicze wynagrodzenie nauczycieli waha się od 2,4 tys. zł brutto do 3,3 tys. zł brutto. Do tego dochodzi szereg dodatków, jednak na rękę większość nie dostaje nawet średniej krajowej.

Nauczyciele z wieloletnim stażem wspominają, że gdy zaczynali pracę, ich zarobki nie wydawały się aż tak niskie.

- Zaczynałem w 1990 roku, miałem kolegę, który studiował medycynę - opowiada pan Edward, historyk z Rzeszowa. - Jako lekarz zarabiał oczywiście więcej, ale te różnice nie były aż tak widoczne jak teraz. My też przecież jesteśmy po studiach, nawet nie raz po kilku fakultetach. Dlaczego jesteśmy uznani za gorszych? - pyta.

Nauczyciele zwracają też uwagę na to, że aby wykonywać ten zawód, trzeba się samemu uczyć i dokształcać. A to kosztuje.

- Sam mam skończone dwa fakultety i cztery studia podyplomowe - mówi pan Edward. - Podyplomówka kosztuje średnio 3 - 3,5 tys. złotych. Do tego dojazdy. A są też inne kursy, literatura, większość musimy finansować sami, bo szkoły nie mają tutaj dużego pola manewru.

Po protestach Związek Nauczycielstwa Polskiego zaprosił na spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego. Spotkanie zaplanowano na połowę maja. Związek nie wyklucza dalszych protestów, jeśli nie przyniesie ono efektów. - Na pewno nie planujemy strajków przed maturami - mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. - Ale nastroje wśród nauczycieli będą się radykalizować - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(92)
obserwator
5 lata temu
Nie rozumie, kobietę utrzymują dzieci czyli są dorosłe, jeśli tak to powinna mieć dyplomowanego, jeśli tak to moja żona zarabia 3 tys. netto jako dyplowany. Znam ich pracę doskonale, w rodzinie kilku nauczycieli, wśród znajomych jeszcze więcej. W prywatnych firmach 3/4 nauczycieli nie utrzymało by się w pracy z takim podejściem i organizacją pracy a można powiedzieć, że czas pracy mają super elastyczny 3,5 godz./dziennie w firmie, reszta kiedy im pasuje. W tym roku jakieś 50-55 dni wolnych od pracy czyli de facto jest to jedna pensja gratis w porównaniu do reszta pracujących, którą też chyba należy doliczyć do średniej bo nie jest wypracowana.
czytelnik
5 lata temu
Gość mnie rozwalił. Ma 2 fakultety i 4 podyplomówki. Nauczyciele nie mają wyobraźni? A nie pomyślał po co to robi? Każdy ma jakieś hobby. Chciałeś sobie robić podyplomówki to w czym problem? Nikt chyba Pana do tego nie zmuszał. Ja skończyłem tylko 1 i nie mam ochoty na kolejne. Moja sprawa - do nikogo nie mam pretensji. Może należało te pieniądze zainwestować inaczej a nie bezmyślnie. Dlaczego ludzie, i to z wyższym wykształceniem oczekują, że inni będą płacić za ich błędy?
Lukas
5 lata temu
Witam jestem specjalistą menadżerem od profilu wtryskowego bo napewno po moim wpisie znajdą się odp że ledwo co skończyłem szkole albo nie radzilem sobie itd mam fajną pracę i ja szanuję! A nauczyciele ani 1zl nie powinni dostać podwyżki! Maja za dużo płacone, różnego rodzaju dodatki, wakacje, ferie, dzień nauczyciela, urlop na podratowanie zdrowia, itd! Nie umieją tego uszanować! Dajcie im 26 dni urlopu zabierzcie biała karte! I wtedy dajcie im te 1000zl podwyżki! Każdy z moich znajomych nauczycieli niby jak pisze w artykule maja tyle pracy w domu a oni mają czas na korki każdy buduje bądź ma zamiar budować dom hmmm aż tak źle? Czekam na żenujące odp nauczycieli, bądź ich broniący!!!
Nauczyciel
6 lat temu
Lekarz rezydent dostaje 4700 zl a nauczyciel stazysta 2400
Nauczyciel
6 lat temu
Coś jest nie tak z dniami wolnymi. My musimy w szkole odrabiać takie dni jak zaduszki, dni miedzy świętami a Nowym Rokiem w postaci pikników w SOBOTY. Wyjazdy na wycieczki 4 dniowe to tez obowiązek. Do tego patriotyczne akademie, swieta ziemi itp PYTANIE kiedy nauczyciel ma uczyc? Rodzice narzekaja ze szkola nie uczy, poziom niski, ale czy ja mam uczyć w czasie pikników lub wycieczek, biegow terenowych Siedzimy całe dnie na radach zamiast przygotować się do zajęć.
...
Następna strona