"Nie mamy rewizji prognoz wzrostu gospodarczego, a wcześniejsze prognozy mówiły o wzroście 4,0-5,0 proc. w perspektywie dwóch lat. To zależy też od czynników zewnętrznych, gdyż każda dodatkowa podwyżka cen ropy jest jak dodatkowy podatek i to jest jeden z czynników niepewności" - powiedział Leszek Balcerowicz na konferencji prasowej w Poznaniu.
GUS podał niedawno, że PKB wzrósł w IV kwartale 2004 roku o 3,9 proc., choć oczekiwania rynkowe i wcześniejsze dane mówiły o wzroście o 4,0-4,1 proc. Zweryfikował też dane za cały 2004 rok obniżając szacunek wzrostu do 5,3 z 5,4 proc. PKB.
Natomiast IV kwartał 2004 przyniósł oczekiwane odbicie inwestycji, które wzrosły o 7,2 proc. po wzroście o 4,1 proc. w III kwartale.
"Dane dotyczące inwestycji potwierdziły wcześniejsze przewidywania ekspertów NBP, że inwestycje w sektorze przedsiębiorstw zaczęły rosnąć i ożywienie inwestycyjne się utrzymuje" - powiedział Balcerowicz.
"Z punktu widzenia perspektyw wzrostu to dobry sygnał" - dodał.
Balcerowicz powiedział, że spektakularny spadek inflacji w lutym nie zmienia jej całościowego obrazu, ale ostatnie dane będą jedną z przesłanej dla Rady Polityki Pieniężnej.
GUS podał w poniedziałek, że inflacja rok do roku spadła w lutym do 3,6 proc., czyli lekko powyżej górnej granicy celu RPP z 3,7 proc. w styczniu.
Jednak GUS po zmianie wag zweryfikował dane za styczeń do 3,7 proc. z 4,0 proc. inflacji rok do roku, jak podawał miesiąc temu.
"Dane, które przedstawił ostatnio GUS nie zmieniają zasadniczo obrazu, jaki wynikał z poprzednich danych i będą jedną z przesłanek przy podejmowaniu decyzji" - powiedział Balcerowicz na konferencji prasowej w Poznaniu.
W styczniu inflacja liczona według poprzednich wag spadła do 4,0 proc z 4,4 proc. w grudniu, gdy rynek oczekiwał, że się utrzyma bez zmian.
"Polityka pieniężna będzie podporządkowana realizacji zasadniczego celu, jakim jest niska inflacja" - powiedział Balcerowicz.