Kanclerz Niemiec Angela Merkel odegrała - zdaniem rzecznika niemieckiego rządu Steffena Seiberta - kluczową rolę podczas prób przekonania prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza do uznania mediacji ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji.
_ - Merkel zatelefonowała wczoraj przed południem do prezydenta Janukowycza i zdołała przekonać go, by zaakceptował obecnych już w Kijowie ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji i Polski oraz przedstawiciela Rosji jako moderatorów i świadków rozmów z opozycją _ - powiedział Seibert w piątek dziennikarzom.
Jak dodał, bezpośrednio po tej rozmowie negocjacje się rozpoczęły. Steffen przypomniał, że szefowa niemieckiego rządu rozmawiała też o Ukrainie z prezydentami USA i Rosji - Barackiem Obamą i Władimirem Putinem - oraz partnerami z UE.
Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski oraz szefowie dyplomacji Niemiec i Francji - Frank-Walter Steinmeier i Laurent Fabius - rozmawiali od czwartku w Kijowie z Janukowyczem oraz liderami ukraińskiej opozycji.
Rząd w Berlinie ocenił osiągnięte dzięki mediacji trzech ministrów porozumienie jako _ ostrożną, być może ostatnią szansę na rozpoczęcie politycznego procesu umożliwiającego przezwyciężenie głębokiego kryzysu na Ukrainie _. Ostatnie wydarzenia, podczas których padły dziesiątki zabitych, to _ straszna ludzka tragedia _ - powiedział Seibert. Jak podkreślił, _ w Europie nie ma miejsca dla scen ze snajperami na dachach i pagórkach, strzelającymi umyślnie do demonstrantów _.
Seibert zastrzegł, że wynegocjowane porozumienie nie kończy kryzysu na Ukrainie. Decyzja UE, czy wprowadzi w życie ustalone _ w zasadzie _ sankcje wobec osób odpowiedzialnych za przelew krwi na Ukrainie, zależy - jego zdaniem - od dalszego rozwoju sytuacji. Niemcy będą wspierać gospodarczą stabilizację Ukrainy, wykorzystując do tego celu Międzynarodowy Fundusz Walutowy - zapewnił Seibert.
Czytaj więcej w Money.pl