Niemiecki rząd może czuć się zwycięzcą sporu o budżet Unii Europejskiej na lata 2007-2013 - uważa dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Przed decydującą rundą negocjacji, na spotkaniu przywódców krajów UE w Brukseli Niemcom udało się przeforsować własne propozycje oszczędnościowe - czytamy na pierwszej stronie piątkowego wydania gazety.
"SZ" przypomina, że Berlin domagał się ograniczenia wydatków do 1 proc. dochodu narodowego brutto (DNB). Luksemburska propozycja przewiduje co prawda wydatki na poziomie 1,06 proc. DNB, jednak zaproponowany kompromis przewiduje równocześnie przyznanie Niemcom rabatu w łącznej wysokości 10 miliardów euro w ciągu siedmiu lat.
Oszczędności są wynikiem ulgi na odprowadzane do unijnego budżetu wpływy z podatku VAT w wysokości 7,7 miliardów euro. Pozostałą część - 2,3 mld euro Niemcy mają uzyskać w wyniku wyższych wpływów z funduszy strukturalnych na pomoc dla regionów w landach wschodnich. Dla obszarów byłej NRD przewidziano dodatkowe świadczenia w wysokości 700 euro na każdego bezrobotnego w regionach o wskaźniku bezrobocia powyżej 16 proc.
"SZ" zastrzega, przytaczając czwartkową wypowiedź kanclerza Gerharda Schroedera, że nadzieje na porozumienie w sprawie budżetu są niewielkie.
Telewizja publiczna ARD oceniła w piątek rano nastrój panujący w Brukseli jako "bardzo pesymistyczny" - "wypracowanie kompromisu wydaje się być niezwykle trudne". "Reakcje na najnowsze propozycje Luksemburga są bardzo powściągliwe" -powiedziała brukselska korespondentka ARD Sabine Rau. Uśmiechnięte twarze polityków to raczej przejaw "wisielczego humoru" - dodała.