Norwegia nie może pokryć niedoboru gazu ziemnego w Europie Środkowej - poinformowały norweskie władze i firmy wydobywcze. Norwegowie dostarczają rurociągiem około 270 mln metrów sześciennych gazu dziennie do Niemiec, Francji, Belgii i Wielkiej Brytanii.
Norwegia, największy w Europie Zachodniej producent gazu ziemnego, nie może pokryć jego niedoboru w Europie Środkowej, który powstał w rezultacie rosyjsko-ukraińskiego sporu o cenę rosyjskiego gazu.
Norweskim gazociągiem przesyłane jest do Europy około 270 mln metrów sześciennych gazu dziennie i zwiększenie dostaw nie jest możliwe, bo nie jest możliwe zwiększenie jego wydobycia - poinformowała rzeczniczka norweskiego Ministerstwa Ropy i Energetyki Trude Larstad.
Niezależnie od oświadczenia ministerstwa, poszczególne firmy wydobywcze informują, że podczas zimy eksport gazu jest maksymalny.
"Nie mamy w okresie zimowym żadnego pola manewru w naszym systemie" - powiedziała rzeczniczka największego producenta gazu w Norwegii, koncernu Statoil. "Cały gaz jaki mamy, wysyłamy do klientów w Europie i jesteśmy związani długoterminowymi kontraktami" - powiedziała Ola Morten Aanestad.
Podobnie jest w drugim z kolei koncernie wydobywającym norweski gaz, Norsk Hydro. Jego rzeczniczka Inger Sethov powiedziała, że wydobycie jest maksymalne i firma robi "wszystko co się da, żeby zapewnić bezpieczeństwo dostaw gazu do Europy na krótszą i dłuższa metę".
Operator norweskiego gazociągu Gassco poinformował, że do Europy przesyłane jest około 270 mln metrów sześciennych gazu dziennie od 5 grudnia, kiedy przepompowano rekordową ilość - 276,8 mln metrów sześciennych.
Przepustowość norweskiego gazociągu to około 280 mln metrów sześciennych - powiedział wiceprezes ds. zarządzania produkcją w Gassco, Jan Hauge.