OPZZ chce odrzucenia obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele; w zamian postuluje wprowadzenie wyższych stawek za taką pracę. Z zakazu handlu w niedzielę w kwietniu wycofały się Węgry.
Zgodnie z projektem, który trafił do Sejmu, zakaz handlu w niedziele i święta dotyczyłby większości placówek handlowych, w tym sklepów wielkopowierzchniowych. Projekt ustawy na początku września złożył w Sejmie Komitet Inicjatywy Ustawodawczej. W jego skład wchodzi NSZZ "Solidarność" oraz inne organizacje. W październiku Sejm zdecydował, że będzie dalej pracował nad obywatelskim projektem; trafił on do podkomisji.
Według OPZZ projekt ws. ograniczenia handlu w niedzielę jest źle przygotowany. "Nie rozumiemy, czemu wciąż jest dyskutowany źle przygotowany projekt, który zakazuje handlu w hipermarketach i galeriach handlowych, a dowartościowuje małe placówki. Przypominamy, że najniższe płace i najwyższe ceny są właśnie w małych sklepach. Do nich też nie docierają kontrole Państwowej Inspekcji Pracy i nie funkcjonują w nich związki zawodowe" - podkreślono w komunikacie.
Zdaniem OPZZ zamiast zakazu pracy w części jednej branży lepiej walczyć o wyższe płace we wszystkich branżach.
"OPZZ konsekwentnie domaga się wprowadzenia 2,5 razy wyższych stawek za pracę w niedzielę niż za pracę w dni powszednie. Nasz postulat dotyczy wszystkich branż i wszystkich regionów kraju. Dzięki wdrożeniu naszej propozycji poprawiłaby się sytuacja setek tysięcy pracowników gastronomii, handlu, ochrony, transportu czy służby zdrowia" - zaznaczono.
Oświadczenie OPZZ skomentował rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski. - Niech OPZZ nie krytykuje, nie narzeka, tylko niech napisze własny projekt, niech zbierze podpisy i zrobi tak, jak "Solidarność". Krytykować jest łatwo, zrobić coś samemu dużo trudniej - mówił.
- Z OPZZ jest niestety tak, że ma różne postulaty, ale to "Solidarność" je realizuje. Przykładem jest minimalna stawka godzinowa. To był przecież pomysł OPZZ, ale dzięki temu, że "Solidarność" zawarła porozumienie z prezydentem to ona doprowadziła do realizacji tego i wielu innych postulatów" - dodał rzecznik "S".
Zgodnie z pierwotnym projektem, zakaz handlu w niedziele miałby dotyczyć większości placówek handlowych. W projekcie przewidziano szereg odstępstw od zasady zakazu handlu. Handel będzie mógł się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.
W większości państw Unii Europejskiej przez cały tydzień zakupy można robić w zasadzie bez ograniczeń. Restrykcje obowiązują tylko w kilku - niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta jest w Niemczech i Austrii. Częściowe ograniczenia mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia i Luksemburg. Z zakazu w kwietniu wycofały się Węgry. Poza UE w Europie zakaz handlu w niedzielę obowiązuje w Szwajcarii i Norwegii.